- Matką głupich cię nazwali nadziejo - chcę uchodzić za głupca, chcę wierzyć, mam nadzieję, że to porozumienie jest możliwe - powiedział poseł PiS, Joachim Brudziński, w programie "Kawa na ławę" komentując zaplanowane na wtorek spotkanie partii ws. Trybunału Konstytucyjnego. Zdaniem posła PO, Rafała Trzaskowskiego, przed rozmowami o kompromisie PiS powinno wycofać się z "decyzji, które łamią konstytucję".
Poseł Paweł Kukiz, lider ugrupowania Kukiz'15, zapowiedział, że jest w stanie zrezygnować z warunku kamer na wtorkowym spotkaniu przedstawicieli partyjnych ws. TK. Dodał jednak, że nie rezygnuje z tego, aby do konstytucji został wprowadzony zapis o wybieraniu sędziów TK przez większość 2/3 posłów. Stwierdził, że bez kamer politycy są bardziej "serdeczni" i "potrafią się dogadać".
"PSL odpowiedzialnym mediatorem"
Brudziński dodał, że nie wie jeszcze, kto z ramienia PiS pojawi się na spotkaniu. - Podejmiemy decyzję jako kierownictwo partii w odpowiednim momencie - powiedział. - Na razie nie ma takiej decyzji, zobaczymy w jakim kierunku to będzie szło. Na pewno w szopkach nie będziemy uczestniczyć - stwierdził.
Poseł dodał jednak, że ma nadzieję na rozwiązanie sporu. - Matką głupich cię nazwali nadziejo - chcę uchodzić za głupca, chcę wierzyć, mam nadzieję, że to porozumienie jest możliwe - powiedział. Zaznaczył jednak, że jego zdaniem klucz do rozwiązania sporu leży w rękach opozycji.
- PSL przyjęło rolę odpowiedzialnego mediatora - powiedział z kolei poseł stronnictwa, Piotr Zgorzelski. Dodał, że rozwiązanie kryzysu wokół TK leży po stronie parlamentu. - Jesteśmy w stanie to rozwiązać - potrzeba 10 minut, żeby nakreślić mapę drogową - powiedział. Jego zdaniem przed spotkaniem nie może być warunków wstępnych. - Są dwa projekty ustaw - PiS i PSL, jest decyzja o podkomisji, która ma nad nimi pracować i jest otwarta droga dla innych projektów - stwierdził.
"Prezydent czeka na efekty rozmów"
- Jeśli ma być spotkanie, na którym mamy mówić ewentualnie o jakimkolwiek kompromisie, to pytam po co w takim razie w piątek agresywny atak na opozycję, mówienie, że nie jesteśmy patriotami? - zapytał poseł Trzaskowski odwołując się do piątkowego wystąpienia premier Beaty Szydło w Sejmie. - To ma być wstęp do spokojnych rozmów o kompromisie? - dodał.
Jego zdaniem "do tego, żeby móc rozmawiać, trzeba szanować obecną konstytucję". Stwierdził też, że PiS powinno wycofać się z "decyzji, które łamią konstytucję". Dodał, że nie jest to warunek wstępny rozmów o kompromisie, a "oczywistość".
- Pan prezydent czeka na efekty rozmów - zapowiedział Marek Magierowski, dyrektor Biura Prasowego Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. - Prezydent mówi o tym, że ten spór skoro rozpoczął się w parlamencie, to także w parlamencie powinien być zakończony na bazie porozumienia wszystkich znajdujących się w nim partii. Jeśli spór zostanie zakończony, pan prezydent podpisze wszystkie ustawy, które będą konieczne do zakończenia sporu - stwierdził. - Jeżeli będą konieczne zmiany w konstytucji, żeby ten konflikt rozwiązać, to pan prezydent się do takiego kompromisu przychyli - dodał.
- Jeśli zaostrzona retoryka piątkowa ma przykryć to, że PiS w poniedziałek, wtorek się cofnie, to ja ten seans nienawiści wytrzymam - powiedział z kolei poseł Nowoczesnej, Adam Szłapka. - Klucz do rozwiązania tego sporu ma w ręku Jarosław Kaczyński - stwierdził. - Musimy liczyć na to, że prezes Kaczyński zrobi krok do tyłu i zmusi panią premier do stosowania konstytucji - dodał.
Zdaniem Szłapki "jeżeli będziemy w ramach prawa cały czas i będziemy stosować konstytucję to wszyscy pójdziemy na kompromis".
Spotkanie przełożone
W tym tygodniu odbyły się dwie próby spotkań liderów politycznych ws. TK. Na wtorkowych rozmowach, na które zaprosił marszałek Sejmu Marek Kuchciński (PiS), stawili się tylko przedstawiciele PiS, PSL i KORWiN. Z kolei udział w zaplanowanym na środę spotkaniu organizowanym przez opozycję deklarowały PO, PSL, Nowoczesna i Kukiz'15; PiS od razu odrzuciło zaproszenie.
Jednak dziesięć minut przed planowanym rozpoczęciem tego spotkania, liderzy PSL, PO i Nowoczesnej poinformowali o tym, że rozmowy się nie odbędą. Jak tłumaczył Kosiniak-Kamysz, powodem miała być decyzja Komisji Europejskiej, która do 23 maja dała polskim władzom czas na wykonanie postępu w kierunku rozwiązania sporu wokół Trybunału Konstytucyjnego. Prezes PSL tłumaczył, że chodzi o to, by dać wszystkim klubom szansę na przygotowanie się do rozmów w nowej sytuacji.
Autor: mart/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24