Roman Giertych przyznał w "Faktach po Faktach", że bałby się o Polskę i PO, gdyby Donald Tusk został szefem Rady Europejskiej. Kto mógłby go zastąpić na stanowisku premiera? Zdaniem Giertycha dobrym kandydatem byłby Tomasz Siemoniak. - Tym bardziej, że jest szefem MON, a głównym tematem (najbliższych tygodni - red.) będzie kryzys wojskowy - podkreślił.
"Premier Donald Tusk jest coraz mocniej namawiany przez europejskich przywódców do objęcia funkcji szefa Rady Europejskiej. Poważnie traktuje te propozycje, analizując konsekwencje dla Polski" - powiedziała w czwartek rzeczniczka rządu Małgorzata Kidawa-Błońska.
Choć decyzje w sprawie obsady kluczowych stanowisk unijnych mają zapaść w sobotę, w kraju od jakiegoś czasu trwają spekulacje na temat tego, kto mógłby objąć po Tusku fotel premiera. W tym kontekście często pojawiało się wcześniej nazwisko Ewy Kopacz, od kilku dni wśród polityków mówi się jednak coraz więcej o kandydaturze Tomasza Siemoniaka.
W "Faktach po Faktach" Roman Giertych ocenił, że szef MON byłby lepszym kandydatem niż marszałek Sejmu.
- Tym bardziej, że jest szefem MON, a głównym tematem (najbliższych tygodni - red.) będzie kryzys wojskowy i polityczny - zaznaczył.
- Z punktu widzenia patriotycznego, szef MON na czele rządu to opcja, która mi się bardziej podoba - powiedział Giertych.
Fotel szefa UE byłby "olbrzymim zaszczytem", ale...
Giertych wyraził też przekonanie, że objęcie funkcji przewodniczącego Rady Europejskiej przez Donalda Tuska wzmocniłoby pozycję naszego kraju w Europie, jest przekonany Roman Giertych. Stwierdził jednak, że bałby się o Polskę i Platformę Obywatelską, gdyby szef rządu pojechał do Brukseli.
- Jest taka a nie inna sytuacja, że premier spina wszystkie frakcje w Platformie. Dużo zależy od tego kogo miał na myśli, jeśli chodzi o następcę, bo to on będzie jednak wskazywał następcę i czy ta osoba będzie zdolna do wygrania następnych wyborów parlamentarnych. Bo tak naprawdę do tego powinno zmierzać rozumowanie Donalda Tuska, a nie do wstawienia kogoś, kto będzie jego wysuniętą ręką - bo to jest niemożliwe w polityce. Nie można być w Brukseli i rządzić sytuacją w Polsce - mówił były wicepremier w "Faktach po Faktach".
- Natomiast objęcie funkcji prezydenta Europy wzmocniłoby głos Polski w Europie. Byłoby olbrzymim zaszczytem i wzmocniłoby pozycję Platformy w Polsce - dodał.
Autor: kde//plw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24