Niemal dwukrotnie więcej osób badanych przez MillwardBrown SMG/KRC na zlecenie TVN24 uznało, że za fiasko debaty ze stoczniowcami odpowiada rząd, a nie związkowcy. Większość ankietowanych stanowili jednak ci, którzy nie potrafią wskazać jednoznacznie winowajcy tego sporu.
Poniedziałkowa debata odbyła się z udziałem przedstawicieli dwóch małych związków zawodowych stoczni Gdańsk - "Okrętowca" i Związku Zawodowego Inżynierów i Techników (reprezentują ok. 10 proc. załogi). Zabrakło największych - "Solidarności" i OPZZ. Ich szefowie postanowili zbojkotować debatę twierdząc, że to próba skłócenia związkowców i podesłania im "konia trojańskiego".
Bardziej zawinił rząd
Na pytanie "Kto pana(i) zdaniem jest winny, że nie dojdzie do debaty" 28 proc. badanych odpowiedziało, że rząd Donalda Tuska. 16 proc. uważa, że winę ponoszą związkowcy z "S" i OPZZ. Ponad połowa badanych nie wskazuje jednoznacznie winowajcy fiaska - 20 proc. badanych uznało, że winne są obie strony, a 36 proc. nie ma zdania na ten temat.
Po odrzuceniu odpowiedzi osób niezdecydowanych oraz tych, które wskazują jako winne obie strony, okazuje się, że 63 proc. obwinia rząd Donalda Tuska, a 37 proc. związkowców - wskazuje pracownia badawcza.
Trochę żałują
43 procent ankietowanych żałuje, że premier nie spotka się z przedstawicielami "Solidarności". Nie żałuje 25 procent, a zdania w tej sprawie nie ma 32 procent badanych.
Sondaż telefoniczny przeprowadziła dziś firma MillwardBrown SMG/KRC na ogólnopolskiej reprezentatywnej próbie 604 osób.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Andrzej Grygiel