Miał nagrywać kobiety, w tym nastolatki, w przymierzalniach i toaletach ukrytą kamerą. Ksiądz z okolic Zamościa przyznał się do winy. Chciał dobrowolnie poddać się karze, ale ostatecznie nie zgodziła się na to prokuratura. Śledczy chcą procesu i surowszej kary.
Sprawa wyszła na jaw latem 2017 roku, kiedy wikary z Wielączy koło Zamościa Łukasz P. ukrytą kamerą miał nagrywać w przebieralni na plaży w Chorwacji małoletnią dziewczynkę.
Został zatrzymany. Chorwacka prokuratura wszczęła śledztwo. Wtedy też został zabezpieczony jego telefon i komputer. Ujawniono tam również inne nagrania.
Materiał został przekazany do prokuratury w Zamościu. Księdzu przedstawiono siedem zarzutów.
- Obejmują one wiele zachowań podejrzanego polegających na posiadaniu treści pornograficznych z udziałem małoletnich, a także utrwalaniu nagich wizerunków różnych osób w wieku od 13. roku życia do 26 lat - poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zamościu Artur Szykuła.
Jak przekazał, w toku postępowania prokuratura zabezpieczyła "szereg nośników w postaci telefonów komórkowych, jednostek centralnych komputera i innych, na których ujawniono treści pornograficzne z udziałem małoletnich". - Natomiast odrębną kwestią pozostają nagrania wykonane w różnych miejscach publicznych, gdzie podejrzany montował kamery niewielkich rozmiarów, by utrwalać nagie wizerunki różnych osób - dodał. Doprecyzował, że kamery były montowane w przymierzalniach, łazienkach i toaletach. W sprawie pokrzywdzonych jest 30 osób.
"Wyraził skruchę"
Szykuła przekazał, że ksiądz przyznał się do popełnienia wszystkich zarzucanych mu czynów. - Złożył obszerne wyjaśnienia i wyraził skruchę - dodał.
Wikary chciał dobrowolnie poddać się karze. Jak relacjonował reporter TVN24, pierwotnie prokuratura uzgodniła z księdzem karę roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata, karę grzywny w wysokości 4,5 tysiąca złotych, a także dozór kuratora.
"Stwierdziliśmy, że wymaga to surowszej reakcji"
Prokuratura wysłała wniosek do sądu o dobrowolne poddanie się karze przez księdza, ale kilka tygodni później zmieniła zdanie.
- Po dokładnej i ponownej analizie akt sprawy i wszystkich okoliczności popełnionych czynów stwierdziliśmy, że jednak wymaga to naszej surowszej reakcji - powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zamościu.
To oznacza, że księdza czeka proces. Grozi mu od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia.
Ksiądz został zawieszony w wykonywaniu czynności kapłańskich. Jak wynika z informacji TVN24, biskup polecił wszczęcie dochodzenia kanonicznego.
Autor: js/adso / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24