Ksiądz Roman J. z Małej dostał zarzuty za molestowanie seksualne trzech dziewczynek oraz o "doprowadzenie jednej z nich do obcowania płciowego". Duchowny został aresztowany na trzy miesiące i już przyznał się do jednego zarzutu, ale parafianie wciąż nie wierzą w jego winę.
Na Podkarpaciu ksiądz 51-letni Roman J. to znana postać. Jest zapalonym motocyklistą, organizuje międzynarodowe zloty fanów dwóch kółek, był też pierwszym dyrektorem katolickiego radia Via w Rzeszowie. Teraz grozi mu do 12 lat więzienia.
Choć ksiądz Roman przyznał się już do molestowania, nikt z parafian w jego winę nie chce wierzyć. - To jest nie prawda. To jest moje zdanie – to jest nieprawda. W życiu w to nie uwierzę… w życiu! - mówią mieszkańcy Małej.
Wątpliwości nie ma jednak Janusz Nyzio z Prokuratury Rejonowej w Ropczycach. - Ja rozumiem przekonanie mieszkańców, ale to nie jest kwestia wiary, tylko kwestia faktów i dowodów - mówi. A dowody, zdaniem prokuratury, nie pozostawiają żadnych wątpliwości – ksiądz proboszcz miał molestować dwie dziewczynki, a z trzecią obcować płciowo.
Nie chcieli wiedzieć
Jeden z mieszkańców Małej, pan Mieczysław twierdzi, że o niestosownych relacjach księdza Romana z dziećmi mieszkańcy po prostu wiedzieć nie chcieli. - Skoro matki wysyłają córki na wyjazdy z księdzem, na gorące źródła... i nie ma ich po trzy dni... i matki nie wiedzą co tam robią dzieci z szóstej klasy... - zastanawia się.
Te wyjazdy ks. Roman organizował z własnej inicjatywy. Dzieci miał zabierać za zgodą rodziców. - Jedna, dwie dziewczynki zawsze towarzyszyły… przeważnie dziewczynki. Do rzadkości należało, żeby z chłopakami gdzieś tam jeździł - dodaje pan Mieczysław.
Dyrektor pobliskiej szkoły przyznaje, że krytyczne głosy na temat zachowania księdza w stosunku do dzieci zdarzały się. Nikt jednak nie brał ich na poważnie. - Jakieś takie pomówienia czasem były… No, ale to się działo już od początku jak tu przyszedł. No miał po prostu takie swoje pasje wyjazdów - mówi Stanisław Strzałka, Dyrektor zespołu szkół w Małej.
Bez szczegółów
Prokuratura na razie nie chce zdradzać szczegółów śledztwa. - Z uwagi na charakter tego śledztwa, z uwagi na dobro pokrzywdzonych – z tego powodu nie podajemy też szczegółów tej sprawy. W szczególności: na czym polegały inne czynności seksualne - mówi Janusz Nyzio. Potwierdza tylko, że ksiądz w zeznaniach przyznał się do molestowania dwóch dziewczynek poniżej 15. roku życia. Do trzeciego zarzutu, czyli obcowania płciowego, się nie przyznał.
Na razie postanowiono o tymczasowym aresztowaniu księdza na trzy miesiące. Najprawdopodobniej do końca czerwca sprawa trafi do sądu. Za czyny, o które jest podejrzany, księdzu grozi kara do 12 lat więzienia.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24