Nawet jak ofiarą jest ksiądz, to bardzo często jesteśmy bezsilni wobec tych struktur władzy, żeby dojść sprawiedliwości - mówił w TVN24 ojciec Paweł Gużyński, odnosząc się do sprawy księdza Andrzeja Dymera, który przez 26 lat nie został osądzony za wykorzystywanie seksualne nieletnich, a wśród jego ofiar są duchowni. Dominikanin ocenił, że w Kościele każdy głos krytyki jest interpretowany jako atak. - Tak właśnie wygląda świat kościelny, który jest światem bez wolnych mediów - dodał.
O tym, że ksiądz Andrzej Dymer miał wykorzystywać seksualnie nieletnich, szczecińscy biskupi mieli wiedzieć od 1995 roku. Dowodów na tę wiedzę nie brakuje. Śledztwo wszczęto jednak dopiero po publikacji dziennikarzy "Gazety Wyborczej" w 2008 roku. W tym samym roku kościelny trybunał skazał duchownego za molestowanie seksualne wychowanków. Ksiądz Dymer złożył apelację.
W 2021 roku ostatecznego wyroku instytucji Kościoła wciąż nie ma. Nie zapadł także wyrok przed sądami świeckimi - przestępstwa się przedawniły, bo tak długo ukrywała je szczecińska kuria.
Reportaż o księdzu Andrzeju Dymerze przygotował dziennikarz TVN24 Sebastian Wasilewski. Materiał o śledztwie dotyczącym zarzutów wobec duchownego można obejrzeć w TVN24 GO.
"Nawet jak ofiarą jest ksiądz, to bardzo często jesteśmy bezsilni wobec tych struktur władzy"
Do sprawy księdza Dymera odniósł się w poniedziałek ojciec Paweł Gużyński, dominikanin. Jak mówił w TVN24, "to jest jedna z tych historii, która bardzo dobrze pokazuje, na czym polega problem Kościoła, jego struktur władzy w zderzeniu ze wszystkimi przypadkami przestępstw popełnianych przez księży".
- Na czym polega ten kłopot? Nawet wtedy, kiedy to ludzie Kościoła są wśród ofiar [ofiarami księdza Dymera są obecny franciszkanin i dominikanin - przyp. red.], księża, którzy proszą swoich przełożonych, gdzie prowincjał idzie i rozmawia w tej sprawie z biskupem, słyszy od niego, że uczestniczy w "pedalskiej zemście na porządnym księdzu". To znaczy, że nawet jak ofiarą jest ksiądz, to bardzo często jesteśmy bezsilni wobec tych struktur władzy, żeby dojść sprawiedliwości - wskazywał ojciec Gużyński.
Ojciec Gużyński: w Kościele każdy głos krytyki jest interpretowany jako atak
- Ustawiłbym to w takim bieżącym kontekście, że tak właśnie wygląda świat kościelny, który jest światem bez wolnych mediów, bez mediów do wyboru - mówił dominikanin.
W jego ocenie "w Kościele każdy głos krytyki jest interpretowany jako atak na Kościół i nie może być alternatywnego głosu". - Może być tylko opinia biskupa, która jest święta, niepodważalna, niepodlegająca żadnej krytyce - dodał.
"Jest presja mediów, jest presja opinii publicznej, ale musi być też bardzo wyraźna presja katoliczek i katolików"
Ojciec Gużyński zwracał uwagę, że "walka o to, żeby procesy były sprawne, szybkie, w miarę możliwości jawne, żeby był dostęp do informacji – nie jest łatwa".
- To się zmienia zbyt wolno, ale chcę pokazać aspekt, który osobiście dla mnie ostatnimi czasy jest bardzo ważny. Od ponad dwóch miesięcy zaczęliśmy działać w ramach takiej inicjatywy, która nazywa się Kongres Katoliczek i Katolików - mówił. Dodał, że "to jest niezależna inicjatywa w stosunku do struktur władzy Kościoła, chociaż z tymi strukturami chce rozmawiać i współpracować".
- W tym gronie podejmujemy wszystkie ważne i palące tematy po to, żeby wywołać kolejną presję. Jest presja mediów, jest presja opinii publicznej, ale musi być też bardzo wyraźna presja katoliczek i katolików, aby struktury władzy się zmieniły - wskazywał ojciec Gużyński.
- Jednym z głównych tematów Kongresu Katoliczek i Katolików jest zmiana kultury sprawowania władzy w Kościele. Tego musimy przypilnować, to musimy docisnąć do ściany i niemalże wymóc na hierarchach zmiany w tym względzie - zaznaczył dominikanin.
Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24