- Podstawą kultury europejskiej, która jest tak twórcza i tyle osiągnęła, jest małżeństwo monogamiczne - tłumaczył w "Kropce nad i" ks. Dariusz Oko. - To są najlepsze warunki do rozwoju człowieka. Kościół zna sytuację na misjach, w Afryce czy Ameryce Południowej, gdzie nie ma stabilnej rodziny, to o wiele trudniej wychować twórcze jednostki - ocenił duchowny. Przestrzegł, że "rozpusta genderowa to jest cofanie się w ewolucji".
W czwartek ks. Dariusz Oko wygłosił w Sejmie wykład na temat zagrożeń płynących z tzw. ideologii gender. Został zaproszony na posiedzenie zespołu ds. przeciwdziałania ateizacji. Duchowny przestrzegał m.in. przed "seksualizacją dzieci", która jego zdaniem, promowana jest w programach WHO dotyczących wychowania seksualnego.
Duchowny: Gender promuje rozwiązłość
W "Kropce nad i" ks. Dariusz Oko wyjaśnił, dlaczego uważa "ideologię gender" za niebezpieczną i promującą rozwiązłość.
- To wynika z samego ich programu - wyjaśnił ks. Oko, wskazując na wytyczne do wychowania seksualnego przygotowane przez Światową Organizację Zdrowia, które "mają być zastosowane w Polsce".
- Do istoty tego wychowania należy seksualizacja dzieci, która właściwie oznacza cofnięcie się w ewolucji. Bo wielkim osiągnięciem kultury judeochrześcijańskiej jest małżeństwo monogamiczne - stwierdził duchowny. Dodał, że "najlepiej rozwijają się te kultury, w których jako wzór dominuje małżeństwo monogamiczne".
Ostrzeżenie: masturbacja wśród dzieci może stać się powszechna
W czasie wykładu w Sejmie ks. Oko zwrócił uwagę, że "dzieci, które zostają same w wielkich sypialniach w domach dziecka, gwałcą się, masturbują. Potem robią to przy obiedzie, robią to cały dzień".
- To jest ostrzeżenie, że pewne sytuacje patologiczne, które zdarzają się np. w domach dziecka, gdzie dzieci są same pozostawione, jeżeli będą wprowadzane w program gender, to mogą się stać powszechne - tłumaczył te słowa duchowny w "Kropce nad i".
Zdaniem ks. Oko, "zdarza się", że masturbują się również dzieci wychowujące się w pełnych rodzinach, ale "to nie może być promowane u dzieci jako program", a to właśnie - w opinii duchownego - usiłuje poprzez "pobudzanie dzieci" forsować "ideologia gender". - To jest tak, jakbyśmy dawali dzieciom wódkę, narkotyki - podsumował ksiądz profesor Oko.
"Gdzie nie ma stabilnej rodziny, tam trudniej wychować twórcze jednostki"
- Dom jest łatwiej zburzyć, niż zbudować. O wiele łatwiej człowieka zdeprawować, niż rozwinąć - tłumaczył ks. Oko swoje zaangażowanie w walkę z "ideologią gender".
- Podstawą kultury europejskiej, która jest tak twórcza, tyle osiągnęła, tyle dała światu, jest m.in. małżeństwo monogamiczne. To są najlepsze warunki do rozwoju człowieka. Człowiek rozwinięty najlepiej, najlepiej służy społeczeństwu. Kościół zna sytuację na misjach, w Afryce czy Ameryce Południowej, gdzie nie ma stabilnej rodziny, to o wiele trudniej wychować twórcze jednostki, które by sobie dawały radę z życiem - ocenił duchowny.
Ks. Dariusz Oko jest jednak przekonany, że Kościołowi uda się odeprzeć atak "genderystów": - Kościół jest skałą, o którą rozbił się i marksizm i nazizm. Rozbije się i genderyzm - podsumował duchowny.
Autor: kg//gak/kwoj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24