Ksiądz Wojciech Lemański zdecydował się opuścić parafię w Jasienicy. "W najbliższym czasie przekażę kierowanie parafią wyznaczonemu administratorowi. Wyprowadzę się z domu parafialnego i poza parafią będę czekał na prawomocne rozstrzygnięcie Stolicy Apostolskiej w tej sprawie" - napisał w oświadczeniu umieszczonym na stronie internetowej parafii.
"Dziękuję Wam za wsparcie i życzliwość. Nasze bycie razem przez ostatnich siedem lat było dla mnie ważnym i niezapomnianym doświadczeniem na mojej życiowej drodze. Bardzo wiele się od Was nauczyłem. Mam nadzieję, że moja posługa była cenna również dla Was" - czytamy w oświadczeniu księdza skierowanym do "jego jasiennickich Parafian". Dalej duchowny pisze, że "niedzielne wieczorne zgromadzenie przy plebanii i to co się wydarzyło przed kościołem dziś rano dowodzi, jak ciężko jest zapanować nad rozbudzonymi emocjami". "To jest zrozumiałe, ale niczemu nie służy i szkodzi nam wszystkim" - ocenił. I dodał: "Jeśli ktokolwiek zdarzeniami ostatnich tygodni w Jasienicy poczuł się dotknięty lub zgorszony - szczerze przepraszam". Lemański oświadcza, że zdecydował się podporządkować decyzji Księdza Biskupa Ordynariusza w swojej sprawie. "W najbliższym czasie przekażę kierowanie parafią wyznaczonemu administratorowi. Wyprowadzę się z domu parafialnego i poza parafią będę czekał na prawomocne rozstrzygnięcie Stolicy Apostolskiej w tej sprawie" - zapowiedział. Podkreślił, że swoją decyzję skonsultował z Parafialną Radą Duszpasterską i z Kurią Diecezji Warszawsko-Praskiej. "Bardzo Was proszę abyście uszanowali moją decyzję podjętą w zgodzie z własnym sumieniem i z tym jak rozumiem swoją odpowiedzialność za wspólnotę" - zakończył.
"Jedyna słuszna decyzja"
Wcześniej Artur Sporniak z "Tygodnika Powszechnego" mówił, że Lemański doszedł do wniosku, że lepiej będzie, gdy odejdzie z parafii w Jasienicy.
- Myślę, że to jedyna słuszna decyzja w tej sprawie. Jedynie prawo może obronić księdza Lemańskiego. Jeżeli on przekroczy to prawo, to da możliwość arcybiskupowi Hoserowi usunięcia go z parafii - ocenił Sporniak.
Kościelny konflikt
Dekretem z 5 lipca abp Henryk Hoser usunął ks. Lemańskiego z urzędu proboszcza parafii Narodzenia Pańskiego w Jasienicy. Zgodnie z dekretem ks. Lemański 14 lipca miał zakończyć swoją posługę, a do 18 lipca opuścić parafię. Dziś jednak ksiądz nie wpuścił do parafii administratora z kurii.
Argumentował , że pismo, w którym zwrócił się do abp. Hosera z prośbą o zmianę decyzji, zawiesza procedurę odwołania go z urzędu proboszcza do momentu rozpatrzenia pisma.
Ks. Lemański zaznaczył, że abp Hoser ma 30 dni, by ustosunkować się do jego pisma. Zapowiedział, że jeżeli ordynariusz warszawsko-praski nie zmieni swojej decyzji, to zamierza odwołać się do Stolicy Apostolskiej.
Powodem odwołania ks. Lemańskiego z urzędu, jest - jak głosi dekret abp. Hosera - "brak szacunku i posłuszeństwa biskupowi diecezjalnemu oraz nauczaniu biskupów w Polsce w kwestiach bioetycznych". Abp Hoser podkreślił także, że publicznie głoszone poglądy ks. Lemańskiego "nie spełniają wymogów prawa i przynoszą poważną szkodę i zamieszanie we wspólnocie Kościoła".
Autor: nsz/tr,gak / Źródło: tvn24