Krzysztof Śmiszek o swojej chorobie: będę żył, tak łatwo się mnie nie pozbędziecie

Krzysztof Śmiszek
Krzysztof Śmiszek w "Faktach po Faktach", 10 października 2025
Europoseł Lewicy odniósł się w mediach społecznościowych do informacji o swojej chorobie. "Przez chwilę muszę skupić się na swoim zdrowiu, bo nie ma nic ważniejszego" - pisze prawnik i polityk.

Informacja o chorobie europosła pojawiła się podczas rozmowy z jego partnerem, Robertem Biedroniem. Dziennikarz "Faktu" pytał polityka Lewicy m.in. o ustalenia koalicji w sprawie związków partnerskich. "Powiem coś, czego nie mówiłem przez ostatnie dni w występach publicznych. Otóż mój partner jest dzisiaj bardzo poważnie chory. Nie pracuje, jest na zwolnieniu lekarskim i musi przechodzić bardzo poważną terapię" - wyznał Biedroń we wtorek w programie Fakt LIVE. W środę rano do informacji o stanie zdrowia ustosunkował się sam Krzysztof Śmiszek.

Choroba Krzysztofa Śmiszka. Skomentował swój stan zdrowia

"Bardzo dziękuję za masę wsparcia i ciepłych słów, które płyną do mnie w związku z doniesieniami o mojej chorobie. Chciałem wszystkich uspokoić - Będę żył, tak łatwo się mnie nie pozbędziecie!" - pisze w mediach społecznościowych polityk. "Przez chwilę muszę skupić się na swoim zdrowiu, bo nie ma nic ważniejszego, ale nie wyciągam nogi z drzwi. Trochę więcej czasu spędzam teraz w Polsce, gdzie poza rehabilitacją wciąż wykonuję swój mandat europoselski" - czytamy.

Jak napisał europoseł, w Brukseli i Wrocławiu pracują jego współpracownicy, a on sam bierze udział w wielu aktywnościach parlamentarnych zdalnie. "Jednocześnie bardzo zależy mi, aby pozostać z wami w kontakcie, bo nic nie daje mi tyle siły co setki wiadomości, tysiące komentarzy, wszystkie rozmowy na ulicy" - napisał Śmiszek. "I wiecie, nie użalam się nad sobą, w ciągu kilku tygodni wrócę na pełne obroty" - zapewnia.

W swoim wpisie nawiązał do osób, które w sytuacji choroby nie mogą korzystać z pełni praw, tak jak w przypadku związków heteroseksualnych. "Chciałbym jednak, żebyśmy mieli dziś w swoich myślach osoby, które na zdrowiu podupadły, a przez kształt polskiego prawa nie mogą odwiedzać się w szpitalu czy czuć że w razie najgorszego będą mogli się z najbliższą osobą pożegnać. Już w tym tygodniu jako Lewica pokażemy drogę do zmiany - taką, która stanie się prawem. I nie spocznę póki tego nie dowieziemy" - deklaruje europoseł.

W rozmowie z "Faktem" nawiązał do tego również jego partner, Robert Biedroń. "W takich momentach jak ten, ja sobie uświadamiam, że nasze życie się w pewnym momencie po prostu kończy. Są sytuacje kryzysowe, tak jak teraz, w których wszystko staje przed ostatecznością. I w takich momentach chciałbym, żeby każdy z nas miał poczucie bezpieczeństwa" - powiedział.

- Nie jest łatwo patrzeć na ukochanego, który mierzy się z chorobą. Ale znam Krzyśka determinację i siłę. Wiem, że jeszcze nie raz wszystkich nas zaskoczy. Bo to facet, który zawsze wraca silniejszy - napisał Biedroń w środę w mediach społecznościowych.

Krzysztof Śmiszek o "poważnej chorobie kości"

O kłopotach zdrowotnych polityka informowano już w lutym 2023 roku, kiedy to sam napisał o swoich problemach z poruszaniem. "Jednego dnia jesteś pełny siły, energii i planów, a drugiego dowiadujesz się o poważnej chorobie kości, która może doprowadzić do operacji i dużego ograniczenia ruchu. Może nawet unieruchomienia" - pisał na Instagramie. Jak poinformował, poddany był trzymiesięcznej rehabilitacji, uciążliwej terapii w specjalnej komorze hiperbarycznej, wykonywał też codzienne ćwiczenia. "Po kilku miesiącach mogę wreszcie napisać. Wygrałem z chorobą, która cofnęła się w znacznym stopniu. Wiem, że w dużej mierze to dzięki mojej walce" - pisał Śmiszek namawiając wszystkich do badań. "Zdrowie najważniejsze! Badajcie się! Nie lekceważcie żadnych objawów i dolegliwości!" - pisał w lutym 2023.

O swojej chorobie, również w kontekście związków partnerskich, mówił kilka dni temu w "Faktach po Faktach" na antenie TVN24. - Ja rzadko mówię o sobie, ale może to jest też taki dobry moment, bo mamy dyskusję o związkach partnerskich. Ja od dłuższego czasu cierpię na dosyć poważną chorobę, która powraca - informował widzów w rozmowie z Anitą Werner. - I z każdym rokiem coraz bardziej się boję tego, że może za 10, 15 lat będę w takim stanie, że będę potrzebował pomocy. Mam nadzieję, że nie. Myślę że może wszystko będzie dobrze. Ale w takiej sytuacji jest mnóstwo par, setki tysięcy ludzi, którzy żyją w parach nieformalnych, jednopłciowych czy dwupłciowych. I oni też się martwią, czy w takiej chwili próby, w chwili ważnej, trudnej dla tych związków np. partner czy partnerka dostanie urlop po to, by zaopiekować się swoim chorym partnerem, czy partnerką. Czy po śmierci któregoś z nas partner, czy partnerka, będą mieli prawo nas pochować. Bo dzisiaj tego nie ma - mówił Śmiszek.  

Czytaj także: