- Czekam, żeby móc udowodnić swoją niewinność albo w postępowaniu przed sądem powszechnym albo przed Trybunałem Stanu - mówił na konferencji prasowej prezes Najwyższej Izby Kontroli Krzysztof Kwiatkowski. Zaznaczył, że nie jest dla niego istotne, czy sprawa będzie rozpatrywana przed sądem czy przed TS.
- Bardzo mi na tym zależy, aby ta sprawa była wyjaśniona jak najszybciej. W tej sprawie podejmowałem różne działania, aby doprowadzić do jej wyjaśnienia, także z deklaracją zrzeczenia się immunitetu - mówił Kwiatkowski.
- Czekam, żeby móc udowodnić swoją niewinność albo w postępowaniu przed sądem powszechnym albo przed Trybunałem Stanu. Z mojej strony nie jest istotne, które z tych postępowań będzie przeprowadzone, istotne jest, abym mógł swojej niewinności dowieźć - powiedział prezes NIK.
Podkreślił raz jeszcze, że w swojej sprawie od początku deklarował chęć zrzeczenia się immunitetu i najszybszego wyjaśnienia tej sprawy.
Problemy prezesa NIK
Jeśli prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski straci immunitet będzie mógł mieć postawione zarzuty prokuratorskie w związku z podejrzeniem obsadzania stanowisk w NIK. Zarzuty w tej sprawie usłyszał już był szef klubu parlamentarnego Polskiego Stronnictwa Ludowego Jan Bury.
Kwiatkowskiego wciąż chroni immunitet, gdyż korzysta on z niejasnych zapisów ustawy o NIK. Prezes NIK nie może zostać pociągnięty do odpowiedzialności karnej bez zgody Sejmu, jednak nie opisano, jak mogłaby wyglądać procedura zrzeczenia się immunitetu szefa NIK. W Sejmie nie istnieje komisja, przed którą prezes NIK mógłby zrzec się immunitetu.
Autor: kło\mtom / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24