Nie żyje Krzysztof Kowalewski, aktor znany między innymi z "Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz", "Bruneta wieczorową porą" czy "Misia". Miał za sobą około stu ról filmowych i serialowych. Zmarł w wieku 83 lat.
Informację o śmierci aktora potwierdził dyrektor Teatru Współczesnego w Warszawie Maciej Englert.
Krzysztof Kowalewski urodził się 20 marca 1937 roku. Ukończył warszawską PWST. Był synem znanej przedwojennej aktorki Elżbiety Kowalewskiej. Zagrał około 100 ról filmowych w polskich filmach i serialach.
Na dużym ekranie zadebiutował w 1960 roku niewielką rolą w "Krzyżakach" w reżyserii Aleksandra Forda. Aktor zdobył również uznanie publiczności za rolę Zagłoby w ekranizacji "Ogniem i mieczem" w reżyserii Jerzego Hoffmana (1999).
Największą popularność przyniosły mu postacie komediowe. Wystąpił między innymi w filmach: "Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz" (1978), "Miś" (1980), "Rodzina Leśniewskich" (1980), "Wyjście awaryjne" (1982), "C.K. Dezerterzy" (1985), "Nowy Jork – czwarta rano" (1988), "Rozmowy kontrolowane" (1991), "Nic śmiesznego" (1995), a ostatnio – w filmie "Ryś" Stanisława Tyma (2007) i "Sercu na dłoni" (2008, reż. Krzysztof Zanussi).
Kowalewski jest również znany słuchaczom radiowym jako Pan Sułek w satyrycznym słuchowisku radiowym autorstwa Jacka Janczarskiego "Kocham Pana, Panie Sułku".
Aktor w 2017 roku był nominowany w kategorii Najlepszy aktor za film "Ja i mój tata" (2017).
"Jeśli nie ma pracowitości, precyzji, to na dłuższą metę niewiele można osiągnąć"
Kowalewski pytany w jednym z wywiadów o najważniejszą cechę w zawodzie aktora odparł: - Talent to jest coś, z czym się człowiek rodzi, albo nie. Załóżmy, że mówimy o aktorze utalentowanym. Wtedy niewątpliwie równolegle z talentem idzie pracowitość. Jeśli nie ma pracowitości, precyzji, to na dłuższą metę niewiele można osiągnąć.
Źródło: PAP, tvn24.pl