Czysto ideologiczny ruch środowiska PiS-u - tak w "Kropce nad i" Krzysztof Brejza (PO) skomentował wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie pracownika drukarni, który odmówił druku plakatów fundacji LGBT. - Nie wiem, kto będzie następny. Może będziemy czegoś zabraniać łysym, starszym, młodszym, kobietom, mężczyznom - wymieniał. Zdaniem Sebastiana Kalety (PiS), "można pójść do drugiej drukarni, która może z radością i zniżką wydrukuje".
W środę Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis Kodeksu wykroczeń przewidujący karanie za umyślną, bez uzasadnionej przyczyny odmowę świadczenia usług jest niekonstytucyjny. Wniosek do TK w tej kwestii trafił po tym, jak pracownik drukarni odmówił wykonania usługi - druku plakatów fundacji LGBT - uzasadniając to swoimi przekonaniami.
Wniosek do TK w tej sprawie w grudniu 2017 r. skierował prokurator generalny Zbigniew Ziobro. Zdaniem prokuratora generalnego, niekonstytucyjne jest rozumienie tej regulacji w taki sposób, że "zasady wiary i sumienie nie są uzasadnioną przyczyną odmowy świadczenia usługi". W środę na konferencji prasowej ocenił, że "ten wyrok to święto wolności".
"Czysto ideologiczny ruch środowiska PiS-u"
Sprawę skomentowali w "Kropce nad i" Krzysztof Brejza (PO) i wiceminister w resorcie sprawiedliwości Sebastian Kaleta (PiS).
- Tą wolnością to się wszyscy dławimy, jest tyle tej wolności, że nie wiadomo, co z tą wolnością robić. Nie wiem, kto będzie następny, może będziemy czegoś zabraniać: łysym, starszym, młodszym, kobietom, mężczyznom, zróżnicujmy usługi według wzrostu, może osoby gorzej odziane nie będą mogły skorzystać z jakichś usług - mówił Brejza.
Jego zdaniem, "jest to czysto ideologiczny wyrok budynku". - Bo Trybunał nie funkcjonuje zgodnie z prawem, nie nazywajmy budynku Trybunałem. Czysto ideologiczny ruch środowiska PiS-u. Wiemy, po co pani Przyłębska wieczorami w apartamencie Trybunału spotyka się z prezesem Kaczyńskim, żeby robić politykę - ocenił.
"Można pójść do drugiej drukarni, która z radością i zniżką wydrukuje"
Z kolei zdaniem Sebastiana Kalety, "dzisiaj zdecydowanie poszerzyła się sfera wolności w Polsce". - Ponieważ kluczowym elementem wolności jest wolność wyznania, wolność decydowania o własnych aktywnościach. Karanie za to, że ktoś odmówił wydrukowania w tym przypadku materiałów, które są niezgodne z jego wiarą, z jego przekonaniami, było czymś, co nie powinno mieć miejsca. Nie powinniśmy być karani za to, że mamy poglądy takie a nie inne - stwierdził wiceminister sprawiedliwości.
Według niego, "można pójść do drugiej drukarni i na pewno druga drukarnia wydrukuje". - Ktoś, kto wierzy w taką wiarę, ma prawo dokonać oceny, że na przykład wykonanie przez niego usługi promuje coś, co on uważa za grzech - skomentował.
- Ruchy LGBT, które żądają tolerancji, ciągają po sądach człowieka tylko za to, że powiedział: "proszę mi wybaczyć, to jest niezgodne z moimi poglądami" - stwierdził Kaleta.
- Rynek usług poligraficznych jest bardzo rozbudowany - ocenił.
Na pytanie Brejzy, czy to nie przypomina standardów ze Wschodu, Kaleta odparł: - Co jest bardziej wschodnie? To, że człowiek, który sprzeciwił się promowaniu pewnego - według niego - lobby ideologicznego, jest ciągany przez kilka lat po sądach? Czy to, że jedna osoba odmówiła, a można pójść do drugiej drukarni, która może z radością i zniżką wydrukuje.
Zdaniem posła PO, "wschodnie jest upokarzanie środowiska mniejszości i czysto polityczny werdykt tak zwanego Trybunału Konstytucyjnego, który wpisuje się w linię ideologiczną: szukania wroga wewnętrznego". - PiS potrzebuje wroga wewnętrznego - ocenił.
"Miałby poczucie popełnienia grzechu"
Kaleta kontynuował, że "przez kilka lat tę osobę ciągano po sądach, bo zachowała się zgodnie ze swoimi przekonaniami". - Za swoje przekonania, za swoją wiarę niejako była ciągana przez sąd przez osoby, które twierdzą, że są tolerancyjne. Dlaczego te osoby nie chcą uszanować poglądów drugiego człowieka? - pytał.
Jego zdaniem, drukarz może mieć "silne przekonania o tym, że świadczenie takich usług mogłoby doprowadzić na przykład do tego, że miałby poczucie popełnienia grzechu".
- Są przepisy prawa pracy, które dotyczą tego. Kwestia wiary jasno jest w przepisach określona, jeśli chodzi o przekonania polityczne - dodał.
"Walczył o większą przestrzeń wolności w Polsce i dzisiaj wygrał"
Na uwagę, że to Zbigniew Ziobro złożył wniosek do TK w tej sprawie w 2017 roku, odparł: - Pan minister walczył o większą przestrzeń wolności w Polsce i dzisiaj wygrał. To jest przestrzeń niekarania za własne poglądy, bo ten drukarz został ukarany za to, że wykonuje pewne zasady wynikające z jego wiary.
W swoim wniosku do TK prokurator generalny argumentował, że władze państwowe nie mogą w sposób nadmierny i represyjny ingerować w sferę obywatelskich praw i wolności, zwłaszcza w sytuacji, gdy odmowę usługi można zaskarżyć z powództwa cywilnego. Powołując się na orzecznictwo Trybunału, wskazał, że "na wolność sumienia i religii składa się nie tylko swoboda przyjmowania określonego światopoglądu i wynikających z niego zasad, ale również postępowania zgodnie z tymi zasadami".
"Po różnych grupach społecznych nadszedł czas na LGBT"
Zdaniem Brejzy, "chodzi o nagonkę na środowiska homoseksualne". - Po uchodźcach, po sędziach, po nauczycielach, po różnych grupach społecznych, nadszedł czas na LGBT i straszenie homoseksualistami - ocenił.
- Po to dochodzi do spotkań prezesa Kaczyńskiego z panią Przyłębską, żeby robić politykę. Tak zwany Trybunał robi czystą politykę, wpisując się w wielką nagonkę na środowiska homoseksualne. To jest nieszanowanie grup mniejszości - mówił poseł PO.
- Doprowadzicie do tego, że rzeczywiście będzie można odmówić komuś usługi tylko dlatego, że ktoś jest kobietą, tylko dlatego, że ktoś gorzej wygląda - zwrócił się do Sebastiana Kalety.
Wiceminister odpowiedział jednak, że w Warszawie Rafał Trzaskowski "chce tworzyć usługi wyłącznie dla konkretnej grupy, w tym przypadku grupy LGBT, tworząc hostel LGBT".
Odniósł się w ten sposób do deklaracji LGBT. Jednym z jej postulatów jest stworzenie interwencyjnego hostelu dla osób nieheteronormatywnych.
Brejza tłumaczył, że "to jest hostel dla osób, które są pokrzywdzone w wyniku przemocy, które są maltretowane". Kaleta zapytał, czy jeśli bezdomny zgłosi się do takiego hostelu, to należy mu udzielić pomocy. - Wszystkim należy udzielić pomocy - odpowiedział Brejza.
"Ja bym na budynkach polskich instytucji publicznych tej flagi nie wieszał"
Wiceminister sprawiedliwości, zapytany o tęczowe flagi, które zawisły na gmachu Ambasady Stanów Zjednoczonych w Polsce, odpowiedział, że "jest to suwerenna decyzja państwa amerykańskiego".
Akcja jest elementem Miesiąca Dumy LGBT ogłoszonego przez prezydenta Donalda Trumpa w ramach kampanii na rzecz dekryminalizacji homoseksualizmu.
- Mnie się wydaje, że na budynku publicznym powinniśmy umieszczać symbole związane z państwowością lub bardzo silnie zakorzenione w historii danego państwa - ocenił.
- Ja bym na budynkach polskich instytucji publicznych tej flagi nie wieszał. To jest decyzja każdego państwa, jakie symbole chce prezentować - dodał Kaleta.
Autor: kb//kg / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24