Nawet się cieszę, że doszło do podpisania nowej umowy koalicyjnej Zjednoczonej Prawicy, ale de facto nic o niej nie wiemy - powiedział w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 Władysław Kosiniak-Kamysz. Prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego był również pytany, czy jego ugrupowanie było namawiane do wejścia do koalicji rządzącej.
W sobotę liderzy Zjednoczonej Prawicy, Jarosław Kaczyński, Zbigniew Ziobro i Jarosław Gowin, podpisali nową umowę koalicyjną. Jej treść nie została jednak opublikowana.
Rzeczniczka PiS Anita Czerwińska mówiła, że ustalenia przewidują "wolę dalszej współpracy w ramach Zjednoczonej Prawicy". - Umowa zawiera deklarację realizacji koalicyjnego programu, z którym Zjednoczona Prawica szła do wyborów. Zawiera też ustalenia dotyczące działań na przyszłość, między innymi zapowiadanej przez nas jesiennej ofensywy programowej - dodała.
"De facto nic o niej nie wiemy"
O umowie koalicyjnej Zjednoczonej Prawicy mówił w "Rozmowie Piaseckiego" w poniedziałek Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego. Zauważył, że "de facto nic o niej nie wiemy". - Ale na pewno nie dotyczy najważniejszych dla Polaków spraw, czyli koronawirusa i zarzynania polskiego rolnictwa przez partię rządzącą - zaznaczył.
Przyznał, że "nawet się cieszy, że doszło do podpisania umowy". - To zawsze jest stabilizacja dla państwa. Jestem w opozycji, chcę mieć przeciwnika, dyskutanta po drugiej stronie. Chciałbym, żeby nie było zajmowania się samym sobą, a ten serial trwa od sierpnia. To kompletnie niczego nie przynosi - mówił prezes PSL.
Kosiniak-Kamysz: rozmów o zawieraniu koalicji z PiS nie ma i nie będzie
Kosiniak-Kamysz był też pytany, czy w czasie kryzysu w Zjednoczonej Prawicy pojawiła się propozycja ze strony PiS, by PSL dołączył do koalicji rządzącej.
- Jest koalicja, którą wyłonili Polacy w wyborach. Wyobraża pan sobie, żeby po tej akcji, gdzie orają polską wieś, likwidują de facto część gospodarki, żebyśmy mogli tworzyć jakąś wspólną koalicję? - odpowiedział, zwracając się do prowadzącego.
Podkreślił, że "było bardzo daleko" do tego, by PSL znalazł się w koalicji rządzącej. - Rozmów o zawieraniu koalicji nie ma i nie będzie. Na razie nie ma takiej potrzeby, wyborcy zdecydowali zupełnie inaczej - powiedział.
Kosiniak-Kamysz: zaproponujemy ministrowi zdrowia spotkanie w sprawie walki z pandemią
Lider ludowców mówił też w "Rozmowie Piaseckiego" o sytuacji epidemicznej w Polsce i działaniach rządu w tej sprawie.
- Co robić? Po pierwsze zacząć rozmawiać szerzej niż tylko sami ze sobą - podkreślił.
Zapowiedział, że jego ugrupowanie zaproponuje w tym tygodniu ministrowi zdrowia "spotkanie wszystkich sił politycznych, ale też stowarzyszeń pacjentów, samorządu lekarskiego", by uzgodnić strategię działania na najbliższe tygodnie, kiedy jest sezon grypowy". W jego ocenie to prezydent Andrzej Duda powinien zainicjować taką dyskusję. - Nie zrobił tego przez ostatnie miesiące, więc wychodzimy z taką inicjatywą - tłumaczył gość TVN24.
- Trzy lata bez wyborów to jest czas na normalną dyskusję. Ochrona zdrowia powinna być pierwsza - podkreślił Kosiniak-Kamysz. Jego zdaniem niezbędna jest reforma ochrony systemu zdrowia, bo "niewydolny system, przemęczeni pracownicy nie wytrzymają kolejnych restrykcji, kolejnych działań".
Kosiniak-Kamysz o uboju rytualnym: nie moją rolą jest naprawianie Tory czy Koranu
Kosiniak-Kamysz mówił też o projekcie PiS dotyczącym ochrony zwierząt i zawartym w nim przepisie ograniczającym ubój rytualny.
Lider ludowców podkreślał, że aby PSL poparł tę ustawę "ubój rytualny, ubój ze względów religijnych nie powinien być w żaden sposób ograniczony".
- To wynika z etyki, moralności, religii żydów i muzułmanów. Nie moją rolą, jako chrześcijanina, jest naprawianie Tory czy Koranu. Siądźmy do rozmowy z tymi wszystkimi, którzy korzystają z takiej wołowiny, z takiego drobiu, rozmawiajmy, co możemy zrobić, a nie wyrzucajmy tego do kosza - apelował gość TVN24.
Powiedział, że sam "nie ma problemu" z ubojem rytualnym i "wiele osób w Polsce nie ma z tym problemu".
Źródło: TVN24