"W najbliższym czasie Rosja będzie coraz częściej prezentować się jako kraj, który może pomóc rozwiązać problemy migracyjne Zachodu" - ocenił rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn, który komentował wypowiedź szefa rosyjskiego MSZ. Siergiej Ławrow na konferencji mówił o sytuacji przy polsko-białoruskiej granicy. Sugerował, że Unia Europejska powinna "odpowiadać za swoje postępowanie", bo "przez lata propagowała i reklamowała swój sposób życia".
Szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow porównał we wtorek sytuację na granicy polsko-białoruskiej z falą uchodźców z terytorium Turcji. - Unia Europejska wspierała finansowo pozostanie uchodźców w Turcji - mówił. Jego zdaniem Unia Europejska mogłaby tak samo pomóc Białorusi.
- Dlaczego nie można również pomagać Białorusinom, którzy mają pewne potrzeby, tak aby uchodźcy, których Litwa i Polska nie chcą wpuszczać na swoje terytorium, żyli w normalnych warunkach? - pytał rosyjski minister na konferencji prasowej. Dodał, że uchodźcy nie chcą pozostać "na Białorusi ani w Turcji", a chcą przedostać się do krajów Unii Europejskiej. Ocenił, że Unia "przez lata propagowała i reklamowała swój sposób życia" i wobec tego "należy odpowiadać za swoje postępowanie".
Żaryn: przewidywaliśmy, że Putin będzie próbował zdyskontować politycznie kryzys migracyjny
Do słów rosyjskiego ministra odniósł się we wtorek na Twitterze rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn. "Szef rosyjskiego MSZ formułuje pierwsze 'rady' dla Unii Europejskiej, jak rozwiązać kryzys migracyjny. W najbliższym czasie Rosja będzie coraz częściej prezentować się jako kraj, który może pomóc rozwiązać problemy migracyjne Zachodu" - ocenił.
"Od początku przewidywaliśmy, że Putin - akceptując i popierając działania Łukaszenki - będzie próbował zdyskontować politycznie kryzys migracyjny, żądając od UE zgody na swoje postulaty w zamian za 'uspokojenie sytuacji'" - napisał Żaryn w kolejnym wpisie. Ocenił przy tym, że "międzynarodowa gra polityczna właśnie się zaczyna".
Migranci przy polsko-białoruskiej granicy
Od wiosny gwałtownie wzrosła liczba prób nielegalnego przekroczenia granicy Białorusi z Litwą, Łotwą i Polską przez migrantów z krajów Bliskiego Wschodu, Afryki i innych regionów. Unia Europejska i państwa członkowskie uważają, że to efekt celowych działań reżimu Alaksandra Łukaszenki, który instrumentalnie wykorzystuje migrantów w odpowiedzi na sankcje.
Relacjonując wydarzenia na granicy, media mogą korzystać niemal wyłącznie z oficjalnych rządowych nagrań i informacji. Do strefy objętej stanem wyjątkowym nie mają dostępu dziennikarze.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Piotr Muller/twitter