"Na przejściu granicznym w Bruzgach pojawił się dziś rosyjski polityk Vitaly Milonov, poseł do Dumy z ramienia proputinowskiej partii" - poinformował na Twitterze rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn. Dodał, że "to już kolejny przejaw wsparcia strony rosyjskiej dla reżimu Łukaszenki prowadzącego operację przeciwko Polsce". Z kolei Ministerstwo Obrony Narodowej opublikowało zdjęcia z próby nielegalnego przekroczenia granicy w Dubiczach Cerkiewnych i napisało, że "atak był nadzorowany przez Białorusinów".
"Na przejściu granicznym w Bruzgach pojawił się dziś rosyjski polityk Vitaly Milonov, poseł do Dumy z ramienia pro-Putinowskiej partii. Na widok naszych żołnierzy i funkcjonariuszy cała ekipa filmowa zaczęła krzyczeć i obrażać Polskę" - napisał Żaryn.
Dołączył do wpisu krótkie nagranie. Widać na nim przemawiającego rosyjskiego polityka. Do filmiku dodano też napisy z tłumaczeniem. "Wystarczy przeklinać Kościół, łamać zasady wyznawane przez Kościół. Nie jesteście chrześcijanami. Was nie dopuszczą do świętej komunii, za to wszystko co robicie. Ksiądz nie wpuści was na próg kościoła, ponieważ jesteście niemiłosierni" - czytamy. I dalej: "Katolicy, gdzie wasza miłość do bliźniego. Wiara znaczy dla was mniej niż wypłata i instrukcje z Brukseli".
Żaryn: to już kolejny przejaw wsparcia strony rosyjskiej dla reżimu Łukaszenki
Żaryn opatrzył to nagranie komentarzem: "Rosyjski polityk oskarżał Polskę i Zachód o wywołanie kryzysu, a także oskarżył Polskę o agresję i brak człowieczeństwa. Politykowi rosyjskiemu towarzyszył propagandysta reżimu Łukaszenki".
Z kolei w ostatnim poście dodał, że "to już kolejny przejaw wsparcia strony rosyjskiej dla reżimu Łukaszenki prowadzącego operację przeciwko Polsce". "Kreml coraz jawniej wspiera działania służb białoruskich przeciwko UE" - napisał.
Żaryn: białoruskie służby osłaniają grupy cudzoziemców
Żaryn udostępnił też wpis Ministerstwa Obrony Narodowej w sprawie niedzielnej próby nielegalnego przekroczenia granicy w Dubiczach Cerkiewnych.
"W czasie ataków na granicę RP funkcjonariusze służb białoruskich biorą udział w osłanianiu grup cudzoziemców próbujących nacierać na naszą granicę. Obie grupy prowadzą wspólne działania, wyglądające jak realizacja uzgodnionej taktyki ataku" - skomentował Żaryn.
Wpis MON zawiera też zdjęcia. Widać na nich między innymi czerwone wiązki lasera kierowane ze strony białoruskiej na polską, a także uzbrojonych białoruskich funkcjonariuszy stojących z migrantami przy granicy. Po polskiej stronie widać policjantów w kaskach i z tarczami.
"W czasie ataków na granicę RP funkcjonariusze służb białoruskich biorą udział w osłanianiu grup cudzoziemców próbujących nacierać na naszą granicę. Obie grupy prowadzą wspólne działania, wyglądające jak realizacja uzgodnionej taktyki ataku" - napisał na Twitterze Żaryn.
"Fotografie z Dubicz Cerkiewnych. Wczoraj 150 agresywnych cudzoziemców próbowało wedrzeć się na terytorium Polski. Atak był nadzorowany przez Białorusinów. Białoruskie służby m.in. oślepiały naszych żołnierzy i funkcjonariuszy laserami" - podkreśliło MON.
Rzeczniczka SG: wszystko odbywało się pod nadzorem służb białoruskich
Rzeczniczka Straży Granicznej ppor. Anna Michalska relacjonowała, że do siłowej próby przekroczenia granicy doszło około godziny 19. - Atak rozpoczął się od rzucania kamieniami w kierunku polskich posterunków. Następnie było oślepianie latarkami i laserami, na koncertinę (rodzaj zasieków - przyp. red.) położono drewnianą kładkę i w ten sposób migranci zaczęli się próbować przedzierać – powiedziała rzeczniczka SG.
Podała, że w rezultacie do Polski na odległość kilku metrów weszło 70 osób. Zostały one zatrzymane, poinformowane o obowiązku opuszczenia terytorium Polski i doprowadzone do linii granicy. W zdarzeniu nikt nie ucierpiał.
- Wszystko odbywało się pod nadzorem służb białoruskich, czyli funkcjonariusze oślepiali nas latarkami, pomagali przy przekraczaniu i zachęcali te osoby do przekroczenia granicy – zaznaczyła Michalska.
Na dołączonym przez Straż Graniczną w mediach społecznościowych nagraniu widać grupę osób z plecakami, które siedzą w lesie w pobliżu zasieków na polsko-białoruskiej granicy. Widać też oślepiające światło i użycie laserów z drugiej strony granicy.
Rzeczniczka SG przekazała również, że na innych odcinkach granicy polsko-białoruskiej nie było minionej doby dużych grup, które siłowo forsowały zasieki. Straż Graniczna zanotowała rzucanie na przykład kamieniami przez pojedyncze osoby.
Stan wyjątkowy
Od 2 września w związku z presją migracyjną w przygranicznym pasie z Białorusią w 183 miejscowościach województw podlaskiego i lubelskiego obowiązuje stan wyjątkowy. Został on wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy, wydanego na wniosek Rady Ministrów. Sejm zgodził się na przedłużenie stanu wyjątkowego o kolejne 60 dni.
Dziennikarze nie są dopuszczeni do terenu objętego stanem wyjątkowym, muszą więc opierać się na informacjach płynących od rządzących i od służb.
Do połowy przyszłego roku na odcinku granicy z Białorusią ma stanąć stalowy płot zwieńczony drutem kolczastym i wyposażony w urządzenia elektroniczne. Zapora o długości 180 km i 5,5 m wysokości powstanie na terenie Podlasia. Wzdłuż granicy zamontowane będą czujniki ruchu oraz kamery dzienne i nocne. Na terenie Lubelszczyzny naturalną barierą jest rzeka Bug.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Twitter/@MON