Do Sądu Rejonowego w Częstochowie (Śląskie) trafił akt oskarżenia przeciwko 23-letniemu Andrzejowi R. Mężczyzna wyprzedzał po zmroku dwie jadące obok siebie rowerzystki. Potrącił 16-latkę i nie zatrzymał się. Kilometr dalej wpadł do rowu. Okazało się, że był pijany. Rowerzystka następnego dnia zmarła w szpitalu. R. grozi do 12 lat więzienia.
Do wypadku doszło 4 lipca 2021 roku w miejscowości Kruszyna w powiecie częstochowskim. Około godziny 21.45 ulicą Kaspra Denhoffa jechały obok siebie dwie 16-letnie rowerzystki, a za nimi, za kierownicą skody, 23-letni Andrzej R. z Kruszyny.
- Podczas manewru wyprzedzania 23-latek nie zachował odpowiedniej odległości i potrącił rowerzystkę, która jechała od zewnętrznej strony - informował Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.
R. nie zatrzymał się po potrąceniu, ale około kilometra dalej wpadł skodą do rowu. - Wysiadł z auta i dalej szedł pieszo, po jakimś czasie wrócił na miejsce wypadku - mówiła Marta Kaczyńska z policji w Częstochowie. Tam został zatrzymany przez policję i przebadany alkomatem. Jak przekazywał Ozimek, miał 1,7 promila alkoholu.
16-latka w stanie krytycznym została przewieziona do szpitala. Tam dzień później zmarła, nie odzyskawszy przytomności.
Prokuratura: nie zachował bezpiecznego odstępu, jechał za szybko, był pijany
Informację o przesłaniu aktu oskarżenia przeciwko 24-letniemu Andrzejowi R. do Sądu Rejonowego w Częstochowie przekazał we wtorek PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie Tomasz Ozimek. Śledztwo prowadziła częstochowska prokuratura rejonowa.
Jak informuje prokuratura, powołany w sprawie biegły z zakresu ruchu drogowego uznał, że przyczyną wypadku było niezachowanie przez kierowcę bezpiecznego odstępu od rowerów podczas wyprzedzania. Przeprowadzone przez biegłego badania wykazały również, że Andrzej R. przekroczył dopuszczalną prędkość wynoszącą na tym odcinku drogi 50 kilometrów na godzinę. Zdaniem biegłego R. jechał około 87 kilometrów na godzinę. Z opinii wynika, że stan techniczny pojazdu nie miał wpływu na zaistnienie wypadku.
W śledztwie prokurator przedstawił Andrzejowi R. zarzut spowodowania w stanie nietrzeźwości śmiertelnego wypadku drogowego i ucieczki z miejsca zdarzenia. Przesłuchany w charakterze podejrzanego Andrzej R. częściowo przyznał się do zarzucanego mu przestępstwa i odmówił złożenia wyjaśnień.
Na wniosek prokuratora Sąd Rejonowy w Częstochowie aresztował podejrzanego. R., który z zawodu jest kierowcą, nie był w przeszłości karany.
Przestępstwo spowodowania wypadku drogowego, którego następstwem jest śmierć człowieka lub ciężki uszczerbek na zdrowiu, jeżeli sprawca znajdował się w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego albo zbiegł z miejsca zdarzenia, jest zagrożone karą pozbawienia wolności od dwóch do 12 lat. W takim przypadku sąd orzeka także dożywotni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych.
ZOBACZ REPORTAŻ "Ten płacz zostaje w głowie do końca życia" >>>
Źródło: TVN24 Katowice, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Katowice