Piotr Kruczkowski, były prezydent Wałbrzycha, zawiesił członkostwo w PO. To efekt postępowania świdnickiej prokuratury, do której wpłynęły dwa zawiadomienia od byłego prezesa i byłego wiceprezesa dwóch różnych spółek miejskich. Zarzucają oni Kruczkowskiemu, że domagał się od nich haraczy na rzecz lokalnej organizacji Platformy.
Kruczkowski stanowczo zaprzecza wszelkim oskarżeniom Ireneusza Zarzeckiego, byłego prezesa Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji oraz Wojciecha Czerwińskiego, byłego wiceszef Miejskiego Zarządu Budynków.
Według byłego prezydenta Wałbrzycha, który stracił stanowisku po stwierdzeniu przypadków korupcji podczas wyborów, oskarżenia Zarzeckiego pod jego adresem "to skandaliczna próba obrony przez atak". Według Kruczkowskiego Zarzecki jest zamieszany w "defraudację pół miliona złotych z kasy spółki miejskiej".
Dziwne transfery
Łącznie W Prokuraturze Okręgowej w Świdnicy znajdują się w sumie trzy zawiadomienia dotyczące ewentualnych nieprawidłowości związanych z pieniędzmi z dwóch miejskich spółek w Wałbrzychu. Do czasu ich wyjaśnienia Kruczkowski zawiesił swoje członkostwo w PO.
- Pierwsze zawiadomienie otrzymaliśmy od obecnego prezesa MPK o przywłaszczeniu 500 tysięcy złotych przez byłego prezesa tej spółki, czyli Pana Zarzeckiego - powiedziała Ewa Ścierzyńska, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Świdnicy.
Drugie zawiadomienie 22 lipca złożył były wiceprezes Wojciech Czerwiński, który twierdzi, że Kruczkowski jesienią 2010 roku domagał się od niego części pieniędzy z przyznanej mu nagrody. - Gdy ten odmówił wręczenia korzyści majątkowej, stracił pracę - tak twierdzi zawiadamiający - mówiła prokurator.
Natomiast trzecie zawiadomienie 27 lipca złożył Ireneusz Zarzecki, który - jak twierdzi Ścierzyńska - w ogólnikowy sposób zawiadamia prokuraturę o "przekazywaniu w dziwny i nielegalny sposób pieniędzy" m.in. Kruczkowskiemu. W zawiadomieniu tym mowa jeszcze o innych osobach: Romanie Ludwiczuku, byłym senatorze PO, obecnie niezrzeszonym, oraz posłance PO Izabeli Katarzynie Mrzygłockiej.
Miasto problemów
7 sierpnia w Wałbrzychu mają się odbyć przedterminowe wybory prezydenckie. Pod koniec kwietnia sąd w Świdnicy uznał bowiem, że II tura ubiegłorocznych wyborów na prezydenta miasta jest nieważna i wygasił mandat Kruczkowskiego. Kruczkowski złożył mandat, który 23 maja wałbrzyska Rada Miasta mu wygasiła.
Niezależnie od orzeczeń sądu Prokuratura Okręgowa w Świdnicy prowadzi śledztwo dotyczące korupcji wyborczej w Wałbrzychu. Prokuratura wszczęła śledztwo na podstawie materiałów przekazanych jej przez Centralne Biuro Antykorupcyjne. Do tej pory postawiono zarzuty kupowania głosów na rzecz PO postawiono 11 osobom. Głosy miały być kupowane za drobne kwoty, alkohol czy np. worek ziemniaków. Prawdopodobnie akt oskarżenia w tej sprawie będzie gotowy we wrześniu.
W połowie lutego zarzuty usłyszał m.in. Stefanos E., który zaraz potem zrezygnował z szefowania Wałbrzyskiemu Związkowi Wodociągów i Kanalizacji. Wcześniej E. zawiesił członkostwo w PO po tym, jak na jaw wyszły nieprawidłowości podczas II tury wyborów samorządowych w Wałbrzychu. Po postawieniu mu zarzutów zarząd dolnośląskiej PO rozwiązał struktury partii w tym mieście.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24