Tę wadę mają nawet przedszkolaki. Co radzą specjaliści? 

Przesiadując w domu jako dziecko możesz mieć problemy ze wzrokiem w dorosłości
Prof. Michał Chudzik mówił o witaminie D3 w podcaście "Wywiad Medyczny"
- Krótkowzroczność to dziś prawdziwa pandemia naszych czasów, zwłaszcza wśród dzieci - powiedział w najnowszym odcinku podcastu "Wywiad medyczny" profesor Piotr Woźniak, okulista i mikrochirurg. Według danych australijskiego Brien Vision Holden Institute już do 2050 roku aż połowa populacji może być krótkowzroczna. Czy można temu zapobiec?  
Kluczowe fakty:
  • Krótkowzroczność dzieci to problem ogólnoświatowy. Jego główną przyczyną jest zmiana stylu życia i uzależnienie od ekranów smartfonów. Znaczenie ma nawet to, jak czytamy.
  • Jakie objawy powinny niepokoić rodziców? Między innymi pocieranie oczu i bóle głowy.
  • Jest kilka metod spowolnienia krótkowzroczności. Jakie są zalecane w przypadku dzieci?
  • Więcej interesujących rozmów ze specjalistami znajdziesz w zakładce "Zdrowie" w serwisie tvn24.pl oraz w podcaście "Wywiad medyczny" Joanny Kryńskiej.

Krótkowzroczność, inaczej miopia, to jedna z najczęściej występujących wad wzroku. Już w 2021 roku zdiagnozowano ją u ponad połowy (58 proc.) polskich dzieci w wieku od 3 do 15 lat, wynika z badania opinii przeprowadzonego przez SW Research ("Wzrok dzieci po pandemii"). Co trzeci młody pacjent cierpi na astygmatyzm (35 proc.), a ponad 18 proc. dzieci boryka się z nadwzrocznością. 

Miopia jest problemem globalnym. Vision Holden Institute i inne ośrodki alarmują, że już teraz nawet połowa dzieci w Australii i Nowej Zelandii mierzy się z krótkowzrocznością. Inne badania, w tym z Chin, pokazują wzrost postęp tej wady nawet o 40 proc. podczas pandemicznych lockdownów. 

- Liczba dzieci z krótkowzrocznością regularnie rośnie. Przyczyną jest przede wszystkim długotrwała, przewlekła "praca z bliska". Zamiast spędzać wolny czas na świeżym powietrzu, dzieci niestety korzystają z dobroci współczesnej techniki - przede wszystkim ze smartfonów, ale też laptopów i komputerów - mówi w rozmowie z tvn24.pl prof. Wojciech Hautz z Kliniki Okulistyki Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. Nie chodzi tu wcale o tzw. niebieskie światło, bo przy nowoczesnych monitorach i ekranach ilość promieniowania, która wpływa na wzrok, jest dość mała. Szkodliwa jest bliska odległość od ekranu i brak mrugania, które prowadzi do wysuszenia gałki ocznej.

- Czas pracy wzrokowej w bliskiej odległości jest bardzo długi i powoduje w konsekwencji wydłużenie gałki ocznej. A zbyt długa gałka oczna to jest właśnie krótkowzroczność - tłumaczy prof. Hautz. Jak mówi, prawdopodobieństwo, że u osoby dorosłej rozwinie się krótkowzroczność z powodu długotrwałej pracy z bliska, jest - w przeciwieństwie do dzieci - niezwykle mała.

Te same argumenty przytacza prof. Piotr Woźniak, okulista i mikrochirurg. - Dzieci spędzają dużo czasu przy komputerze, tabletach, smartfonach czy książkach, śledząc je z bardzo bliskiej odległości. To wpływa na wzrost gałki ocznej. Zdarzają się dramatyczne sytuacje, gdy dzieci mają w wieku 7-8 lat zdiagnozowane nawet -7 dioptrii, co może prowadzić do kilkunastu dioptrii w wieku dorosłym. Gałka oczna rośnie przecież do około 21. roku życia. Jeden milimetr nadmiernego jej wzrostu to około 3 dioptrie - alarmował w najnowszym odcinku podcastu Joanny Kryńskiej.

OGLĄDAJ: Zabieg, który ekspertowi "mrozi krew w żyłach". "Mamy przykłady celebrytów, którzy stracili wzrok"
shutterstock_1503082556

Zabieg, który ekspertowi "mrozi krew w żyłach". "Mamy przykłady celebrytów, którzy stracili wzrok"

Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji

Coraz bliżej ekranu

Co może wskazywać na krótkowzroczność u dziecka? Pewne objawy można zaobserwować wraz z początkiem roku szkolnego. Autorzy poradnika dla rodziców "Oko w oko z krótkowzrocznoscią" wśród niepokojących sytuacji wymienili m.in. te, kiedy w szkole dziecko siada coraz bliżej tablicy, a w domu - coraz bliżej ekranu telewizora czy komputera. Uwagę powinno się zwrócić również na to, gdy trzyma ono książkę blisko oczu, podczas czytania wodzi palcem po słowach, narzeka na bóle głowy, migreny, zmęczenie oczu, często pociera oczy, mruży je, patrząc w dal, ma problemy z koncentracją czy bardziej reaguje na głos osoby znajomej niż na jego wygląd.

Zauważenie w porę wczesnych oznak krótkowzroczności może pomóc opóźnić jej wystąpienie i spowolnić progresję. - Dlatego badania wzroku powinny stać się rutynową częścią regularnych badań zdrowotnych dziecka - przekonywali autorzy badania "Wpływ krótkowzroczności i wysokiej krótkowzroczności" z Brien Holden Vision Institute. W swoim raporcie zalecili trzy kluczowe działania, które rodzice i opiekunowie mogą i powinni podjąć. "Zadbaj o badania wzroku dziecka, bądź świadomy, że krótkowzroczność można kontrolować, rozpocznij rozmowę ze specjalistą", sugerowali. Przy czym w ostatnim punkcie chodzi o to, by zadać następujące pytania: "Czy moje dziecko powinno przejść leczenie krótkowzroczności?", "Jakie sprawdzone metody leczenia krótkowzroczności oferujecie?" i "Jak często monitorujecie postęp i oceniasz skuteczność terapii dla mojego dziecka?". 

Kiedy się udać do optometrysty, a kiedy do okulisty? - Zaczyna być dużym problemem fakt, że pacjenci, którzy idą do optometrysty, nie chodzą na wizyty do okulisty - zwraca uwagę prof. Woźniak. Tłumaczy, że optometrysta jest bardzo wysoko wyspecjalizowanym profesjonalistą, który dobiera nam okulary, natomiast nie ma kompetencji, aby wykryć choroby oczu. Tym zajmuje się okulista. - Wizyta u optometrysty nie zastępuje wizyty u okulisty - podkreśla ekspert.

Okulary czy soczewki?

- Na szczęście mam dobre wieści. Możemy hamować postęp wad wzroku, na przykład stosując na wieczór niskie dawki atropiny, która utrzymuje gałkę oczną w ryzach. Są też specjalne okulary kontrolujące progresję. Oczywiście pacjenci wymagają stałej opieki okulistycznej i dobrze dobranej korekcji. Możemy to zatrzymać - mówił prof. Woźniak w "Wywiadzie medycznym".

- Jeżeli krótkowzroczność się rozwija, wówczas mamy kilka metod jej spowolnienia - potwierdza prof. Wojciech Hautz. - Po pierwsze stosowanie specjalnych leków - kropli z atropiną w niskich stężeniach. Atropina ma na celu rozluźnienie mięśnia rzęskowego. To jest taki mięsień, który odpowiada właśnie za napięcie, skurcz, który umożliwia ostre widzenie do bliży. Właśnie ten przewlekły skurcz powoduje wydłużenie gałki ocznej. Rozluźnienie tego mięśnia spowoduje zmniejszenie wydłużania się gałki ocznej, a więc zahamowanie krótkowzroczności. Drugą metodą jest stosowanie specjalnych soczewek okularowych typu Mayo Smart. Są to soczewki o specjalnej konstrukcji z rozogniskowaniem na pośrednim obwodzie. Generalnie ma to na celu zahamowanie rozwoju krótkowzroczności. Inną metodą jest stosowanie specjalnych soczewek kontaktowych o podobnej konstrukcji jak te soczewki okularowe - wyjaśnia.

Stosowanie soczewek kontaktowych u dzieci budzi kontrowersje. Wymagają one bowiem odpowiedniego podejścia i odpowiedniej higieny. - Trzeba soczewkę założyć, zdjąć, zachować jej czystość... Niezachowanie standardów doprowadza do bardzo poważnych powikłań. Dlatego ja osobiście jestem przeciwny stosowaniu soczewek kontaktowych u małych dzieci i młodzieży. Dopiero u starszej młodzieży, powyżej 16. roku życia, która jest bardziej odpowiedzialna, takie soczewki są zdecydowanie bezpieczniejsze - mówi prof. Hautz.

"Ważne, by dać oczom odpocząć"

Piotr Woźniak zwraca też uwagę na zdrowe nawyki, których warto dzieci uczyć od najmłodszych lat. Na przykład prawidłowego czytania. - Czytać jak najbardziej powinniśmy. W dobrym oświetleniu, a nie gdzieś tam schowani pod kocem - mówi.

Ważna jest między innymi pozycja - ekspert nie zaleca leżącej - oraz właściwe oświetlenie. - Lampka oświetlająca tekst powinna być za nami. Poza tym lepiej czytać na papierze niż na komputerze, ponieważ oko mocniej się męczy, czytając z ekranu, gdzie musimy rozróżniać piksele. Należy też stosować przerwy co 20 minut na 20 sekund, patrząc na coś zielonego, przez okno, by dać oczom odpocząć i rozluźnić akomodację - mówił w rozmowie z Joanną Kryńską prof. Woźniak. Zalecił również ruch, sen, odpoczynek oraz "tak zwane życie bez stresu". - To bardzo ważne także dla oczu, przecież one nie są oderwane od całego organizmu - podsumował prof. Woźniak. 

Czytaj także: