- Pani Gersdorf jest prezesem do 2020 roku i nikt nie ma prawa jej usunąć, a wprowadzana ustawa jest oczywiście niekonstytucyjna - powiedział w "Kropce nad i" Roman Giertych. Były wicepremier odniósł się do nowej ustawy o Sądzie Najwyższym, według której I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf w lipcu ma ustąpić ze stanowiska. - Jeśli ktoś będzie chciał realizować zapisy tej ustawy, to popełni zbrodnię na konstytucyjnym organie RP - powiedział Giertych.
Zgodnie z ustawą o Sądzie Najwyższym, która weszła w życie 3 kwietnia, w trzy miesiące od tego terminu w stan spoczynku przechodzą z mocy prawa sędziowie SN, którzy ukończyli 65. rok życia. Mogą oni dalej pełnić swoją funkcję, jeśli - w ciągu miesiąca od wejścia w życie nowej ustawy, czyli do 2 maja - złożyli stosowne oświadczenie i przedstawili odpowiednie zaświadczenia lekarskie, a Prezydent RP wyrazi zgodę na dalsze zajmowanie stanowiska sędziego SN. W SN orzeka obecnie 74 sędziów, spośród których 27 osiągnęło ten wiek. I prezes SN, która już ukończyła 65. rok życia, zapowiedziała, że "nie złożyła i nie złoży" wniosku do prezydenta. - Konstytucja gwarantuje mi to stanowisko, bardzo zaszczytne, na sześć lat i nie widzę powodu, żebym miała zgłaszać się do władzy wykonawczej z prośbą, to w ogóle nie wchodzi w grę - podkreśliła Gersdorf.
Roman Giertych był pytany o postawę I prezes SN. - Brawo. Pani prezes należą się słowa uznania. Popieram zdanie profesora (Adama) Strzembosza, który uznał, że to bardzo dobra decyzja. Pani Gersdorf jest prezesem do 2020 roku i nikt nie ma prawa (jej) usunąć, a wprowadzana ustawa jest oczywiście niekonstytucyjna - oświadczył Giertych.
- Jeśli ktoś będzie chciał realizować zapisy tej ustawy w drodze przymusu administracyjnego czy policyjnego, to popełni zbrodnię na konstytucyjnym organie RP, za którą kiedyś spędzi wiele lat w więzieniu. To trzeba jasno powiedzieć - dodał.
Jak powinna się w tej sytuacji zachować Gersdorf? - To jest jej gabinet, jej Sąd Najwyższy. Straż sądowa podlega pod nią. Jeżeli ktoś będzie próbował zmienić tę sytuację, to spełni znamiona przestępstwa, gdzie za pomocą przemocy narusza się funkcjonowanie organu konstytucyjnego. To zbrodnia, za to można spędzić 10 lat w więzieniu - powiedział.
Autor: akw / Źródło: tvn24