Z około trzydziestu budynków dawnych carskich koszar w Kraśniku (województwo lubelskie), w dobrym stanie zachowały się jedynie dwie stajnie wzniesione w latach 1910-13. Pierwotnie stacjonowali tu kozacy dońscy, a po odzyskaniu przez nasz kraj niepodległości – polscy ułani. W 1921 roku przyjechał do nich Naczelnik Państwa.
- Niedawno minęło 100 lat, odkąd to miejsce odwiedził marszałek Józef Piłsudski. Dokładnie 23 III 1921 udekorował sztandar tutejszego pułku Krzyżem Srebrnym Orderu Virtuti Militari – mówi dr Dominik Szulc, społeczny opiekun zabytków powiatu kraśnickiego.
Chodzi o dawne carskie koszary wojskowe z II poł. XIX w., w których pierwotnie stacjonował 9. Pułk Kozaków Dońskich. Wojewódzkie służby konserwatorskie wciągnęły do ewidencji zabytków dwa budynki, które w niemal niezmienionej formie przetrwały do naszych czasów.
"Do wnętrza wpada wiatr, deszcz, śnieg i Bóg wie co jeszcze"
- Czyli dwie stajnie zbudowane w latach 1910-13, które dziś mają adresy Kopernika 3 i 5. Całe szczęście, że udało się je uratować. Szczególnie chodziło o ten pierwszy budynek. Jego właścicielem jest grupa, do której należy sieć marketów. Po tym, jak zostałem poinformowany o planach rozbiórki stajni i postawienia w tym miejscu sklepu, postanowiłem działać – opowiada nasz rozmówca.
W październiku zeszłego roku złożył wniosek o umieszczenie obu budynków w ewidencji zabytków. – Teraz zamierzam skontaktować się z właścicielem sieci marketów. Chcę go przekonać, że sklep mimo wszystko może powstać. Należy tylko odpowiednio zaadaptować pomieszczenia. To będzie nawet z korzyścią dla zabytku. Dziś stoi on pusty i niszczeje. Niepokój budzą przede wszystkim wybite lub otwarte okna. Do wnętrza wpada wiatr, deszcz, śnieg i Bóg wie co jeszcze – tłumaczy społeczny opiekun zabytków.
Jednocześnie chwali niewielkie firmy, które dbają o "piątkę". – Zlokalizowane są tam m.in. warsztaty mechaniczne i magazyny. Rozmawiałem z ich właścicielami. Nie mieli nic przeciwko obejmowaniu budynku ochroną – podkreśla.
Do wybuchu II wojny światowej stacjonował tu 24. Pułku Ułanów
Przed wybuchem I wojny światowej koszary obejmowały prostokąt między dzisiejszą aleją Tysiąclecia i ulicami: Urzędowską, Koszarową i Nową. Wszystkich budynków - zarówno murowanych, jak i drewnianych – było ok. 30. Mieściły się tu między innymi: budynek sztabu, domy mieszkalne oficerów, różnego rodzaju magazyny, cerkiew. Oprócz dwóch stajni, które zostały właśnie objęte ochroną zachowała się też wartownia koszarowa i magazyn mundurowy. Zostały jednak przebudowane w taki sposób, że w niewielkim stopniu przypominają swoje pierwotne bryły.
Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości były do 1921 roku, siedzibą 7. Pułku Ułanów Lubelskich, a od 1922 roku do wybuchu II wojny światowej - 24. Pułku Ułanów.
"Miejsce większości budynków garnizonu zajęły bloki"
Podczas okupacji niemieckiej w barakach mieściły się koszary niemieckie i obóz pracy przeznaczony dla jeńców sowieckich.
- Część z nich została tu zamordowana i pochowana w pobliżu baraków. W 1944 roku koszary przejęło Wojsko Polskie, które po 1947 przekazało ten teren Powiatowej Radzie Narodowej pod budownictwo mieszkaniowe i usługi. W drugiej połowie lat 50. i w latach 60. miejsce większości budynków garnizonu zajęły bloki – zaznacza Dominik Szulc.
"Autografy" żołnierzy wyryte na murach
Natomiast lubelski wojewódzki konserwator zabytków dr Dariusz Kopciowski mówi, że obie stajnie mogą został objęte najwyższą formą ochrony. Czyli trafić do rejestru zabytków. – Rozważam rozpoczęcie procedury – mówi.
W uzasadnieniu decyzji o wciągnięciu obiektów do ewidencji napisał, że posiadają one wartość historyczną, naukową i artystyczną. Oraz, że na murach stajni przy ul. Kopernika 3 odkryte zostały "relikty malowanych napisów pochodzących z okresu międzywojennego, dokumentujące przynależność obiektów do struktur wojskowych". A ponadto wyryte w ceglanych elewacjach "autografy" żołnierzy. Konserwator pisze o też o stajniach w kontekście ponadregionalnym.
Koszary kawalerii to rzadkość
- Owszem mamy na terenie województwa lubelskiego koszary wojskowe z XIX wieku czy XX-lecia międzywojennego. Są to jednak przeważnie koszary wojsk piechoty, a nie jak w tym przypadku, kawalerii. Takie należą do rzadkości - wyjaśnia Dominik Szulc.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Narodowe Archiwum Cyfrowe