To skrajny upadek władzy Prawa i Sprawiedliwości, który realizuje się na naszych oczach - powiedział poseł Lewicy Tomasz Trela, odnosząc się do sporu w obozie rządowym w sprawie pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy. Prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz ocenił, że "rządzący się zakiwali" w tej sprawie. Szef klubu Prawa i Sprawiedliwości Ryszard Terlecki zapewniał z kolei, że fundusze z KPO "oczywiście" trafią do Polski.
Choć Krajowy Plan Odbudowy został zaakceptowany w Brukseli, to unijne pieniądze ciągle nie płyną, ponieważ rząd nie wypełnił kamieni milowych, do których był zobowiązany. Kluczowe warunki Komisji Europejskiej, nazywane właśnie kamieniami milowymi, dotyczą między innymi zmian w sądownictwie. Przeciwne zmianom w wymiarze sprawiedliwości jest środowisko ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, kierującego Solidarną Polską.
Kosiniak-Kamysz: rządzący zakiwali się sami ze sobą
Sprawę unijnych pieniędzy, a także związany z tym konflikt w obozie władzy, komentowali we wtorek w Sejmie politycy.
Prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz zapewniał o kontakcie w tej sprawie ze "wszystkimi klubami opozycyjnymi". - Mogę zapewnić, że tutaj będziemy wspólnie, tak jak do tej pory, prezentować jedno stanowisko. Mamy dobre relacje, pokazaliśmy otwartość, że my chcemy tych pieniędzy. To rządzący się zakiwali - powiedział.
- Na początku premier przyszedł do nas i mówił, że natychmiast musimy zorganizować posiedzenie Sejmu, przyjąć tę ustawę, po czym sami zdjęli to z porządku obrad, bo się nie dogadali. Chcielibyśmy wiedzieć, czy ten punkt będzie obecny na przyszłym posiedzeniu i na to szukamy odpowiedzi, ale na razie ze strony rządzących nie ma potwierdzenia - dodał.
Trela o rozmowach Ziobry z Morawieckim: to jest pewien paradoks
Tomasz Trela z Lewicy odniósł się do rozmów, które toczą ze sobą premier i lider Solidarnej Polski. Kolejne takie spotkanie jest zapowiedziane na środowe popołudnie.
- One mogą dotyczyć tylko jednego: co Ziobro wynegocjuje od Morawieckiego za to, że on przymknie oko na pieniądze z Unii Europejskiej. To jest pewien paradoks, bo minister konstytucyjny musi zgodzić się na to, żeby Polska dostała pieniądze z Unii Europejskiej, ale w ślad za tym pójdą stołki w spółkach Skarbu Państwa, dodatkowe resorty, frukty i pieniądze - powiedział.
- To jest skrajny upadek władzy Prawa i Sprawiedliwości, który toczy się w 2023 roku na naszych oczach - dodał.
O kwestię pieniędzy z KPO dla Polski w tym roku reporterka TVN24 Agata Adamek pytała też na sejmowym korytarzu szefa klubu PiS Ryszarda Terleckiego. - Będą, pewnie, oczywiście. Będą - powiedział, nie rozwijając jednak wypowiedzi, i zamknął drzwi.
Źródło: TVN24