- To ostatni akt spektaklu niemocy rządu - tak o ujawnionych stenogramach z posiedzenia Rady Gabinetowej mówi poseł PiS Paweł Kowal. Dla minister Julii Pitery natomiast są dowodem na to, że szefowa resortu zdrowia "jest przygotowana do reformy".
Dla posła PiS wniosek z wysłuchanych taśm jest jeden: - Nawet jeśli ktoś ma bardzo dużo sympatii do rządu, musi przyznać, że w sprawie służby zdrowia "coś nie jest ok". Wymienia zamieszanie wokół projektów zapowiadanych ustaw i odwołania posiedzenia rządu.
Pytany o to, czy dobrze się stało, że stenogram z tajnego posiedzenia ujrzał światło dzienne, tłumaczy: to formalny aspekt tej sprawy. - Nie jestem pracownikiem Kancelarii Prezydenta. Trochę jak widz TVN24 przeczytałem je z ciekawością - przyznaje, dodając że jego zdaniem są "ostatnim aktem niemocy rządu w służbie zdrowia".
Dla Julii Pitery natomiast, to właśnie formalny aspekt tej sprawy budzi najwięcej kontrowersji. Manipulacją nazwała opublikowanie w sobotnim "Dzienniku" tylko fragmentów stenogramu. - Dla mnie było to zdumiewające przeżycie - opowiada o swojej reakcji. - Rozmawiałam z panią minister wiele razy. Wiedziałam, że jest przygotowana do reformy. Sama nie wiedziałam, co tu jest grane: czy pani minister była sparaliżowana strachem i nic nie mówiła, czy doszło do sytuacji, która jest niedobra. Powstaje pytanie, czy stenogram, który został ujawniony "Dziennikowi" był mu przekazany tylko w tych fragmentach, czy też zrobiła to sama redakcja? - przyznaje posłanka.
as
Źródło: TVN24, Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24