Im więcej będzie klubów opozycyjnych, tym lepiej. Siła opozycji leży w interesie nas wszystkich - powiedział w "Faktach po Faktach" TVN24 prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz. Komentował dołączenie posła PSL-UED Jacka Protasiewicza do koła Nowoczesnej, dzięki czemu może ono odzyskać rangę klubu.
Poseł klubu PSL-Unii Europejskich Demokratów Jacek Protasiewicz dołączył do koła Nowoczesnej, stając się jego piętnastym członkiem. Oznacza to, że Nowoczesna stanie się znów klubem parlamentarnym.
"Siła opozycji leży w interesie nas wszystkich"
Władysław Kosiniak-Kamysz w "Faktach po Faktach" w TVN24 podkreślał, że mówienie o tej sprawie jako o "wypożyczaniu posła" to "spłycanie aktu solidarności wobec klubów opozycyjnych".
Przypomniał, że Polskie Stronnictwo Ludowe też było "w trudnej sytuacji" kadrowej. - Doszliśmy do porozumienia z Unią Europejskich Demokratów, za co bardzo serdecznie dziękuję. Przyszedł pierwszy Michał Kamiński, później kolejni i mogliśmy stworzyć klub federacyjny - powiedział lider ludowców.
W styczniu tego roku PSL opuścił poseł Mieczysław Baszko, który przeszedł do wchodzącego w skład Zjednoczonej Prawicy Porozumienia. Spowodowało to, że dotychczas 15-osobowy klub PSL stałby się kołem. Wtedy dołączył do niego Michał Kamiński z Unii Europejskich Demokratów, co pozwoliło zachować rangę klubu.
"Im więcej będzie klubów opozycyjnych, tym lepiej"
Jak mówił Kosiniak-Kamysz, "siła opozycji i możliwość jednoczenia się opozycji leży w interesie nas wszystkich".
- Im więcej będzie klubów opozycyjnych, tym lepiej, bo nawet w dzisiejszej debacie (nad wnioskiem o wotum nieufności dla rządu - red.) nie będziemy mieli 10 minut, tylko 15 dla klubów opozycyjnych. Będziemy mogli więcej rzeczy przekazać - wskazywał gość "Faktów po Faktach". - Jak komuś jest trudno, to się podaje rękę, a nie podstawia nogę. Ja się taką zasadą kieruję i taką zasadą kieruje się Jacek Protasiewicz. I bardzo dobrze - zaznaczył Kosiniak-Kamysz.
Posłowie Nowoczesnej dołączyli do PO-KO
5 grudnia klub PO zmienił nazwę na Klub Parlamentarny Platforma Obywatelska - Koalicja Obywatelska. Stało się to po tym, jak dołączyło do niego osiem osób: siedmioro posłów Nowoczesnej oraz poseł Piotr Misiło, który został wcześniej wykluczony z Nowoczesnej. Klub Nowoczesnej przestał istnieć i stał się kołem, gdyż nie miał wymaganej regulaminowo liczby 15 posłów.
Od ubiegłego tygodnia Nowoczesna prowadziła z kilkorgiem posłów rozmowy w sprawie dołączenia do koła tak, aby mogła ona na powrót stać się klubem i nie straciła przez to swej reprezentacji w Prezydium Sejmu i komisjach sejmowych.
"Testem wiarygodności były wybory samorządowe"
Kosiniak-Kamysz mówił w "Faktach po Faktach" o ewentualnej koalicji przed przyszłorocznymi wyborami do Parlamentu Europejskiego i krajowego parlamentu. - Chcemy rozmawiać - zapewnił. Oceniał jednak, że Koalicja Obywatelska - sojusz PO i Nowoczesnej przed jesiennymi wyborami lokalnymi - "chyba zakończyła swój żywot na wyborach samorządowych". - Trochę wiarygodność między Platformą a Nowoczesną została nadwątlona, ale to wszystko jest do odrobienia. My też pomożemy, żeby tę wzajemną relację odbudować - zaoferował szef ludowców. Podkreślił, że "pierwszym partnerem do rozmowy jest oczywiście Platforma Obywatelska". - Jesteśmy w Europejskiej Partii Ludowej (razem z PO - red.) od wielu lat, współdziałamy teraz też w regionach. Testem wiarygodności były wybory samorządowe i koalicje sejmikowe. Ten test został z obu stron zdany - wskazywał Kosiniak-Kamysz. Zastrzegł, że formuła koalicji musi być taka, gdzie "nawet najmniejszy partner ma godne miejsce". - My będziemy o to dbali. Nie tylko dla siebie, ale też dla innych, którzy - mam nadzieję - będą tworzyć tę szerszą możliwość zbudowania koalicji na wybory do europarlamentu - powiedział lider ludowców w "Faktach po Faktach".
Autor: ads//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24