Kościół Katolicki, który współpracował z Lechem Wałęsą przy obalaniu komunizmu, konsekwentnie milczy w sprawie TW "Bolka". Konferencja Episkopatu Polski nie zajmuje stanowiska w tej sprawie tłumacząc się, że nie chce się angażować w spory polityczne. Wałęsy bronią za to duchowni, którzy uczestniczyli w obradach Okrągłego Stołu. Materiał programu "Czarno na białym".
Zanim został powołany Okrągły Stół, władza i "Solidarność" spotkały się w Magdalence. Przedstawiciele Kościoła Katolickiego byli obecni na każdym spotkaniu. Przeważnie jeździli tam ks. Alojzy Orszulik i biskup Tadeusz Gocłowski. Później także ksiądz Bronisław Dembowski.
- Magdalenka i później Okrągły Stół doprowadziły do tego, że w Polsce zmienił się rząd z komunistycznego na demokratyczny z premierem Mazowieckim na czele. Przecież to był cud - mówi biskup Dembowski.
Obustronne gwarancje
Wszystkie strony podchodziły do rozmów nieufnie. Ale nawet tym, którzy wtedy kościół zwalczali, zależało żeby wciągnąć duchownych w negocjacje z opozycją. Udział przedstawicieli kościoła w negocjacjach w Magdalence i przy obradach Okrągłego Stołu opłacał się każdej ze stron. Ale każdej z innych powodów. - Kościół był dla władzy w pewnym stopniu gwarantem, że "Solidarność" będzie umiarkowana. A dla "Solidarności" był gwarantem, że komuna nie będzie oszukiwała - mówi historyk, prof. Andrzej Paczkowski. Ale współpraca "Solidarności" z kościołem, przynajmniej na początku, nie była taka łatwa. Trzeciego dnia strajków w Stoczni Gdańskiej w latach 80. robotnicy chcieli zorganizować mszę na terenie zakładu. Odpowiedź biskupów była negatywna. - Kościół, zwłaszcza taki lokalny, wystrzegał się jakichś działań, które mogą skonfliktować władze. Zresztą linia prymasa Wyszyńskiego była linią raczej kompromisu, szukania porozumienia, wzajemnych ustępstw, a nie walki - tłumaczy Paczkowski. "Solidarność" i sam Lech Wałęsa uważali, że wsparcie kościoła jest istotnym czynnikiem uniezależniania się od PRL-owskiej władzy. Symbolicznym momentem, w którym kościół udzielił wsparcia "Solidarności", była druga pielgrzymka papieża Jana Pawła II do Polski i spotkanie z Lechem Wałęsą, liderem zdelegalizowanego wówczas związku zawodowego.
"Kościół obrał linię dystansu"
27 lat po Okrągłym Stole, rok po śmierci generała Czesława Kiszczaka, do IPN-u trafiają dokumenty z jego domu. Ma z nich wynikać, że Wałęsa był współpracownikiem służb bezpieczeństwa PRL o pseudonimie TW "Bolek".
Na te informacje zareagował arcybiskup Sławoj Leszek Głódź i zażądał od byłego prezydenta przeprosin. - Chciałbym aby w Roku Miłosierdzia prezydent Wałęsa przeprosił tych, których skrzywdził a jednocześnie wybaczył wszystko to, co teraz na niego spływa - powiedział hierarcha. Pozostali duchowni, którzy odpowiedzialni są dzisiaj za kościół, w sprawie Lecha Wałęsy konsekwentnie milczą. - Kościół obrał linię dystansu. Nie wiem, czy nie będziemy tego wszyscy żałować - mówi Halina Bortnowska, filozof, teolog i działaczka opozycji w PRL. - Kościół się w tej chwili tłumaczy w ten sposób, że biskupi nie angażują się w politykę. Oczywiście to jest trochę zasłona dymna, bo bardzo ten Episkopat, to prezydium, jest zaangażowane w wspieranie obecnego rządu - dodaje Artur Sporniak z "Tygodnika Powszechnego". Jednak są też duchowni, którzy Wałęsy bronią. - Patrząc na to, co on zrobił wiem, że chciał wiernie służyć Rzeczypospolitej, chciał ją prowadzić do wolności, do demokracji, a że lata 70-76 były dramatyczne, ja to najlepiej wiem - mówił abp Tadeusz Gocławski.
- W 70. roku myśleliśmy troszkę inaczej jak w 89. Myśleliśmy na przykład, że już jesteśmy skazani na Związek Radziecki, że to już jest ta rzeczywistość, z której się nie wygrzebiemy. Bo jak? A tymczasem Okrągły Stół był bezkrwawą rewolucją - dodaje biskup Dembowski. - Dzisiaj nie chodzi o osobiste zwycięstwo Wałęsy. Chodzi o to, że Wałęsa powinien pozostać symbolem człowieka, który przyczynił się bardzo do obalenia komunizmu, czego nikt na świecie się nie spodziewał przez dziesiątki lat - podkreśla bp Tadeusz Pieronek, sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Polski w latach 1993-98.
Autor: dln / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24