Korupcja w PZU? CBA zatrzymało zastępcę dyrektora

PZU odmówiło przekazania służbie antykorupcyjnej pełnych informacji o zawieranych umowach z firmami doradczymi
PZU odmówiło przekazania służbie antykorupcyjnej pełnych informacji o zawieranych umowach z firmami doradczymi
Źródło: tvn24
Wycieczka do Hiszpanii w zamian za kontrakty oraz drobne prezenty - tak według śledczych z CBA i prokuratury miała wyglądać korupcja w centrali największego polskiego ubezpieczyciela. Jak ustaliliśmy, w poniedziałek rano agenci CBA zatrzymali zastępcę dyrektora w centrali PZU, dwóch kierowników, a także pracowników firmy eventowej. Dwie osoby usłyszały już zarzuty korupcyjne.

Jak poinformował nas rzecznik CBA Jacek Dobrzyński, wszystkie osoby zostały zatrzymane w poniedziałek w godzinach porannych w Warszawie, później przewieziono je do prokuratury.

Łącznie zatrzymano w sprawie korupcji pięć osób: trzech pracowników PZU oraz dwie osoby związane z dużą, znaną w Warszawie firmą organizującą różnego rodzaju imprezy, od bankietów po koncerty czy wydarzenia promocyjne.

Jak ustaliliśmy, wśród zatrzymany jest zastępca dyrektora PZU oraz dwóch kierowników Zakładu, a także Adam G. - prezes wspomnianej agencji eventowej.

Dwie spośród zatrzymanych osób usłyszały już zarzuty dotyczące przyjmowania korzyści majątkowych w zamian za niedopuszczalne działania preferencyjne przy udzielaniu zamówień. Kolejne usłyszą je wkrótce.

Wyjazd zagraniczny i prezenty

Sprawa jest prowadzona przez CBA wspólnie z Prokuraturą Okręgową w Warszawie.

- W tej chwili prowadzimy czynności procesowe w kilku miejscach. Za wcześnie na informowanie o szczegółach - mówił nam rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej Przemysław Nowak.

Również przedstawiciele CBA są oszczędni w przekazywaniu informacji na temat rodzaju zachowań korupcyjnych pracowników PZU.

Nam udało się jednak ustalić, że chodzi m.in o sfinansowanie atrakcyjnego wyjazdu zagranicznego dla przedstawicieli ubezpieczyciela. A także o przekazanie im biletów na imprezy organizowane przez firmę eventową. Według śledczych, była to forma zapłaty za zlecenia przekazywane przez PZU właśnie tej spółce, a nie innym działającym na tym konkurencyjnym rynku.

Pion prasowy PZU ograniczył się do przekazania mediom oświadczenia: "W związku z podaną dziś przez media informacją o postępowaniu prowadzonym w PZU przez Centralne Biuro Antykorupcyjne, pragniemy zadeklarować pełną współpracę z funkcjonariuszami biura. Należy podkreślić, że kierownictwu spółki zależy na pełnym i szybkim wyjaśnieniu spraw będących przedmiotem czynności CBA".

Rzecznik PZU: deklarujemy pełną współpracę z prokuraturą i CBA

Rzecznik PZU: deklarujemy pełną współpracę z prokuraturą i CBA

Cios dla prezesa PZU

Pierwszą informację o działaniach służby antykorupcyjnej u największego polskiego ubezpieczyciela podało Radio Zet. Według dziennikarzy rozgłośni śledztwo w tej sprawie jest prowadzone od jesieni ubiegłego roku. Operacja CBA jest dużym ciosem dla prezesa PZU Andrzeja Klesyka, który jedną z największych polskich firm kieruje nieprzerwanie od 2007 roku. Dokładnie za tydzień Rada Nadzorcza PZU ma podjąć decyzję, czy nadal będzie jej szefem.

Jednocześnie jego relacje z CBA od kilkunastu miesięcy można ocenić jako "trudne". Dlatego, że PZU jako jedyne odmówiło przekazania służbie antykorupcyjnej pełnych informacji o zawieranych umowach z firmami doradczymi. Wszystkie inne spółki Skarbu Państwa przekazały takie dane CBA, które prowadziło kontrolę. Biuro nie poinformowało jednak, czym dokładnie zakończyła się ta kontrola: żaden raport nie jest publicznie dostępny.

Autor: Robert Zieliński (r.zielinski@tvn.pl)//plw / Źródło: tvn24.pl, PAP

Czytaj także: