Straszny wirus uderzył w system, który już ledwo stał na nogach, nawet bez pandemii. To jest jeden z powodów, przez który mamy w Polsce tak dużo zgonów - powiedział w TVN24 Tomasz Grodzki, marszałek Senatu. Krytykował rząd za "bardziej polityczne, chaotyczne niż medyczne" podejście do walki z COVID-19.
Minister zdrowia Adam Niedzielski poinformował w środę, że od 20 marca do 9 kwietnia w całym kraju zamknięte zostaną hotele, kina, teatry, baseny i obiekty sportowe, działalność galerii handlowych będzie ograniczona, a uczniowie klas 1-3 szkół podstawowych wrócą do nauki zdalnej.
Czytaj więcej: Nowe obostrzenia od soboty. Lista
Grodzki: zarządzanie pandemią jest bardziej polityczne niż medyczne
W czwartek gościem "Rozmowy Piaseckiego" w TVN24 był marszałek Senatu Tomasz Grodzki. Powiedział, że "w tym momencie z lekarskiego punktu widzenia uważa ten lockdown za zasadny".
- Ale to nie zmienia mojej oceny, że od ponad roku zarządzanie tą pandemią jest bardziej polityczne, chaotyczne niż medyczne. Nie mówiąc o tym, że nie słucha się opozycji, lekarzy z opozycji. A wszyscy jesteśmy zgodni, chcemy pokonać tę pandemię jak najszybciej - zaznaczył Grodzki.
"Straszny wirus uderzył w system, który już ledwo stał na nogach"
Tomasz Grodzki ocenił, że w Polsce "straszny wirus uderzył w system, który już ledwo stał na nogach, nawet bez pandemii". - To jest jeden z powodów, przez który mamy w Polsce tak dużo zgonów - dodał marszałek.
Przypominał, że "w czasie, kiedy mieliśmy kilkaset przypadków dziennie i niewiele zgonów, prezydent zwołał Radę Bezpieczeństwa Narodowego, gdzie dzielono się swoimi uwagami, jak byśmy to poprowadzili, jak byśmy to sobie wyobrażali".
- Po roku wiemy dużo więcej, mamy 25 tysięcy przypadków dziennie, kilkadziesiąt tysięcy osób zmarłych. A teraz Rada Bezpieczeństwa Narodowego się nie zbiera - zauważył Grodzki.
Dopytywany, czy Senat ma jakiś sposób, by uczynić walkę z pandemią bardziej skuteczną, powiedział: - Na jednym posiedzeniu nie naprawimy serii dziwnych, czasami absurdalnych decyzji, podejmowanych przez ponad rok.
- Ale można wrócić do kwestii testów, do kwestii szczepień, do inicjatywy ustawodawczej Senatu, która mówi, jak w sensie ekonomicznym ulżyć tym gałęziom gospodarczym, które są zamknięte i bankrutują - zaznaczył.
Grodzki: decyzja o odsunięciu egzaminów lekarzy była kontrproduktywna
Grodzki mówił w TVN24 też o sprawie Państwowych Egzaminów Specjalizacyjnych dla lekarzy. Ministerstwo Zdrowia zdecydowało o ich przesunięciu na termin po 17 maja tego roku. Następnego dnia po krytyce ze strony młodych lekarzy resort wycofał się z tej decyzji. - Proponujemy nowy kompromis. Biorąc pod uwagę fakt, że zgodnie z prawem egzaminu odwołać nie możemy, dajemy dobrowolność jego zdawania w sesji wiosennej, z możliwością jego złożenia na jesieni - poinformował rzecznik resortu Wojciech Andrusiewicz.
Grodzki ocenił, że "decyzja ministerstwa o odsunięciu tych egzaminów w czasie była zupełnie kontrproduktywna, bo wysyłała rzeszę młodych lekarzy do domu po to, żeby się uczyli".
- A oni już w ogromnej większości zdali egzaminy testowe, można by im darować ustne i uznać ich za specjalistów. Zwłaszcza że zapraszamy szeroką ręką lekarzy spoza Unii, w ogóle nie sprawdzając ich kwalifikacji - powiedział marszałek. Zwolnienia młodych lekarzy z ustnej części egzaminu domaga się Naczelna Rada Lekarska.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24