Place i ulice, na których co roku bawiły się tysiące osób, opustoszały. Ta noc sylwestrowa jest inna nie tylko dlatego, że kończy pandemiczny rok, ale także z powodu obostrzeń i ograniczeń w przemieszczaniu się obowiązujących do godziny 6 rano w Nowy Rok. Reporterzy TVN24 sprawdzili, jak sytuacja wygląda w kilku miastach w Polsce.
Decyzją rządu od 28 grudnia do 17 stycznia obowiązują nowe obostrzenia w związku z epidemią COVID-19. Zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów z 21 grudnia 2020 roku ograniczone jest przemieszczanie się w noc sylwestrową od godziny 19 do godziny 6, 1 stycznia. Przemieszczanie możliwe jest wyłącznie w kilku celach: wykonywania czynności służbowych lub zawodowych, wykonywania działalności gospodarczej oraz zaspokajania niezbędnych potrzeb związanych z bieżącymi sprawami życia codziennego.
Przedłużony został zakaz organizowania w domach imprez i spotkań powyżej 5 osób.
Opustoszałe ulice w stolicy
Reporterzy TVN24 sprawdzili, jak w sylwestrową noc wyglądają ulice i place w Warszawie, Poznaniu, Sopocie, Wrocławiu i Zakopanem.
Jak relacjonowała po godzinie 20 Agata Zamęcka, Plac Zamkowy w Warszawie jest niemal pusty, chociaż pojawiają się od czasu do czas pojedyncze osoby. Dodała, że podobnie jest w innych miejscach stolicy. Reporterka mówiła, że policjanci pilnują porządku i sprawdzają nie tylko to, czy ktokolwiek wychodzi na ulice, ale także to, czy spotkania nie odbywają się w większym gronie niż jest to dozwolone.
Pusty Plac Wolności w Poznaniu
Zupełnie pusty - jak relacjonowała Paula Przetakowska - jest także Plac Wolności w Poznaniu. - Jeszcze rok temu taki widok byłby nie do pomyślenia - mówiła reporterka TVN24. Dodała, że w tym miejscu co roku bawiło się około 15 tysięcy poznaniaków.
"Cisza i spokój" w Sopocie
- Cisza i spokój - mówiła relacjonująca sytuację w Sopocie reporterka TVN24. Anna Maria Kowalewska przekazała, że o godzinie 19 zostało zamknięte molo. Zostanie otwarte w piątek o godzinie 6 rano. Przypomniała również, że na ulicy Bohaterów Monte Cassino prowadzącej nad morze każdego roku bawiły się tysiące osób.
"Wrocławski rynek świeci pustkami"
Tomasz Mildyn był wieczorem na wrocławskim rynku, gdzie zazwyczaj w sylwestra gromadzili się mieszkańcy. - Wrocławki rynek zupełnie pusty. Wprawdzie impreza miejsca jest zorganizowana, ale podobnie jak inne takie przedsięwzięcia, przeniosła się do sieci, w związku z czym wrocławski rynek świeci pustkami - relacjonował reporter TVN24.
"Kilkanaście osób możemy spotkać na Krupówkach i tych ludzi ubywa"
Maciej Stasiński mówił po godzinie 20, że zazwyczaj o tej porze na Krupówkach w Zakopanem był tłum turystów, którzy bawili się i przygotowywali do powitania Nowego Roku. Dzisiaj w tym miejscu było niewielu ludzi. - Kilkanaście osób możemy spotkać na Krupówkach i tych ludzi tak naprawdę ubywa - relacjonował.
- Przejechałem też wcześniej zakopianką z Poronina do Kościeliska, zerknąłem, jak wygląda ruch na tej ulicy, drodze krajowej. Ruchu praktycznie nie ma. Kilka samochodów z numerami rejestracyjnymi z Zakopanego, z powiatu tatrzańskiego. Zatem turystów praktycznie nie ma - dodał reporter TVN24. Mówił, że część z nich w związku z zamkniętymi hotelami przyjechała do Zakopanego kamperami.
Źródło: TVN24