Politycy Koalicji Obywatelskiej i Lewicy mają w poniedziałek podjąć decyzję w sprawie udziału w spotkaniu w sprawie walki z pandemią COVID-19, na które zaprosił ich premier Mateusz Morawiecki. Przedstawiciele innych ugrupowań zadeklarowali już swoją obecność.
Rzecznik rządu Piotr Müller napisał w niedzielę na Twitterze, że premier Mateusz Morawiecki skierował zaproszenie do przewodniczących klubów, kół parlamentarnych oraz szefów partii politycznych na wspólne spotkanie dotyczące dalszej walki z pandemią COVID-19. Spotkanie odbędzie się we wtorek w KPRM.
Politycy KO i Lewicy się wahają
- Zaproszenie dostaliśmy dziś w nocy. Jutro będzie nasza oficjalna odpowiedź, czy i ewentualnie kto będzie uczestniczył w spotkaniu - przekazał w niedzielę szef klubu KO Borys Budka.
Szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski poinformował, że na razie Lewica dysponuje tylko zaproszeniem premiera opublikowanym w mediach społecznościowych. - Czekamy na oficjalne zaproszenie i jutro będzie odpowiedź - zapewnił.
Dopytywany, czy Lewica wydeleguje kogoś na to spotkanie, odparł, że "Lewica zawsze uczestniczyła w spotkaniach, które decydowały o życiu i zdrowiu Polaków". - Mamy nadzieję, że to spotkanie jest na poważnie, a nie tylko po to, żeby przykryć błędy rządu. Jesteśmy bliżej pójścia, ale ostateczna decyzja zapadnie jutro - zaznaczył.
Potwierdzenie od PSL, Konfederacji i Porozumienia
Poseł PSL Dariusz Klimczak zapewnił, że na tym spotkaniu nie zabraknie przedstawiciela jego ugrupowania. - Tak, wybieramy się na spotkanie. Najprawdopodobniej reprezentował będzie nas Władysław Kostniak-Kamysz - dodał.
Rzecznik Koła Parlamentarnego Porozumienie Jan Strzeżek napisał w niedzielę w mediach społecznościowych, że we wtorek na spotkaniu z premierem będzie poseł Michał Wypij. "Ponownie przedstawimy rządowi realne propozycje zmian, które rzeczywiście pomogą walczyć o zdrowie i życie Polaków. Każdy dzień zwłoki rządu równa się kolejne setki polskich rodzin w żałobie" - podkreślił Strzeżek.
Przewodniczący koła Konfederacja Jakub Kulesza przyznał w rozmowie, że zaproszenie premiera dotarło do jego ugrupowania z mediów. - Do mnie jako do przewodniczącego koła na żadną skrzynkę nie dotarło. Być może w formie pisemnej dotrze jutro z rana - dodał. Pytany o to, czy Konfederacja wydeleguje kogoś do udział powiedział, że "chyba są jedynym ugrupowaniem, które nigdy nie odmówiło udziału w tego typu spotkaniu, więc tak".
- Nasze oczekiwania są odmienne od oczekiwań wszystkich innych ugrupowań - chcemy, żeby ustawa Hoca, która będzie umożliwiała zwalnianie ludzi za to, że się nie zaszczepili nie ujrzała światła dziennego, czyli żeby nie wyszła z Sejmu - podkreślił.
Poselski projekt ustawy o weryfikacji covidowej złożyła w Sejmie grupa posłów PiS z Czesławem Hocem na czele. Według autorów projektu, przepisy mają "umożliwić pracodawcy sprawowanie rzeczywistej kontroli" nad ryzykiem wystąpienia infekcji koronawirusa, powodującego chorobę COVID-19, w zakładzie pracy. Znalazły się tam zapisy, że pracodawca będzie mógł żądać od pracownika okazania informacji o szczepieniu przeciw COVID-19 lub o negatywnym wyniku testu albo też informacji o przebytej infekcji koronawirusa.
- Premier zawsze organizuje tego typu spotkania, żeby w trudnym temacie podzielić się z opozycją odpowiedzialnością i tu prawdopodobnie o to chodzi, żeby za tę ustawę Hoca wzięła odpowiedzialność Platforma, Lewica i PSL oraz ugrupowania, które tego typu działania popierają - ocenił Kulesza.
Źródło: PAP