Sejmowa komisja zdrowia miała zajmować się w poniedziałek nowym projektem ustawy dotyczącym walki z epidemią. Po kilkunastu minutach od rozpoczęcia prac przegłosowano jednak wniosek o zamknięcie obrad i odłożenie posiedzenia komisji do godziny 15 we wtorek.
W poniedziałek około godziny 17 rozpoczęły się obrady sejmowej komisji zdrowia. Posłowie mieli zająć się pierwszym czytaniem nowego projektu ustawy dotyczącego walki z epidemią COVID-19 i zastępującego projekt ustawy o weryfikacji covidowej, nazywany lex Hoc. W projekcie - zgłoszonym przez grupę posłów PiS - nie ma mowy o żadnych obowiązkach. Zakłada on natomiast między innymi, że pracodawca będzie mógł żądać od pracownika raz w tygodniu podania informacji o posiadaniu negatywnego wyniku testu oraz, że zakażony pracownik będzie mógł złożyć do pracodawcy wniosek "o wszczęcie postępowania w przedmiocie świadczenia odszkodowawczego" za zakażenie się od pracownika, który nie poddał się testowi.
Nowa ustawa covidowa. "14 artykułów nędzy legislacyjnej, które niczego dobrego Polsce nie przyniosą"
Obrady komisji zdrowia zamknięte po kilkunastu minutach
Na początku posiedzenia sprawdzono kworum i głosowano wnioski formalne. Odrzucono przełożenie obrad na wtorek, o co wnioskowali Jan Szopiński (Lewica) i Katarzyna Lubnauer (KO).
Przyjęto jednak wniosek zgłoszony przez posła Rajmunda Millera (KO) o zamknięcie obrad i odłożenie posiedzenia komisji do godziny 15 we wtorek. Wniosek został podany bez uzasadnienia. Głosowało 39 posłów. Za było 20, przeciw - 19.
Brak przedstawicieli Ministerstwa Zdrowia
Posiedzenie komisji było przesunięte z godziny 16 na 17 z powodu braku przedstawiciela Ministerstwa Zdrowia. Jednak na posiedzeniu o godzinie 17 również się nie pojawili. Lubnauer, składając wniosek o przerwę do kolejnego dnia, mówiła: - Ja bym się chciała zapytać, czy będą przedstawiciele ministerstwa?
- Dla mnie jest dość oczywiste, że nie ma sensu procedowanie tej ustawy dzisiaj, jeżeli nie będzie przedstawicieli ministra. Dlatego, że jeżeliby te rozwiązania - a mam nadzieję, że tak się nie stanie - weszły w życie, to ktoś musi to zrealizować - wskazywała.
W jej ocenie, "bez ministra, bez odpowiedzi, czy realizowanie tego programu jest w ogóle możliwe, te dzisiejsze obrady nie mają sensu". - Sama ustawa też nie ma sensu i należałoby ją odrzucić w pierwszym czytaniu. Ale jeżeli mamy w ogóle na jej temat rozmawiać, to proponuję, żebyśmy przerwali posiedzenie do momentu, w którym kiedy minister się pojawi - mówiła, argumentując wniosek, który został później odrzucony.
Latos o przegłosowanym wniosku i nieobecności przedstawicieli MZ
Po zamknięciu poniedziałkowego posiedzenia i opuszczeniu sali obrad, przewodniczący komisji poseł PiS Tomasz Latos wyjaśniał, że "padł wniosek o zamknięcie dzisiejszych obrad i ten wniosek uzyskał większość".
Latos mówił również, że przed rozpoczęciem posiedzenia nie udało mu się skontaktować z nikim z resortu zdrowia. - Być może jutro, jeżeli jutro będziemy nad tą ustawą pracować, będzie taka możliwość - dodał. Jak przekazał dziennikarzom, z jego wiedzy wynika, że żaden poseł klubu PiS nie poparł wniosku o odłożenie posiedzenia, natomiast troje z nich wstrzymało się od głosu. - To tutaj było decydujące - powiedział.
Latos: kilkanaście poprawek PiS do projektu dotyczącego testowania
Przewodniczący komisji pytany o krytyczne głosy na temat projektu ustawy odparł, że po to jest komisja, by wypracować rozwiązania. - Już zostały do sekretariatu komisji zgłoszone wnioski, z jednej strony o wysłuchanie publiczne, z drugiej strony o odrzucenie tej ustawy w całości - poinformował.
- Ja swoje zdanie będę wyrażał później, w głosowaniu. Tym bardziej, że wiem, że z mojego klubu jest przygotowanych bodajże kilkanaście poprawek - powiedział Latos.
Lubnauer: będziemy zgłaszali wniosek o odrzucenie ustawy w pierwszym czytaniu
Lubnauer powiedziała zaś, że "będziemy zgłaszali wniosek o odrzucenie tej ustawy w pierwszym czytaniu". - On już nawet jest przygotowany i nawet leży u pana przewodniczącego Latosa, co nie zmienia faktu, że w ogóle jakakolwiek rozmowa wymaga pytania Ministerstwa (Zdrowia - red.) - kontynuowała.
- Mam dziwne wrażenie, że ta ustawa jest już sierotą - dodała.
Wyjaśniała też, że "ustawa zakłada, że będzie możliwe masowe testowanie, natomiast jeżeli nie ma ministerstwa, które jest w stanie potwierdzić możliwość działania tej ustawy, to ta komisja nie ma najmniejszego sensu". - Stąd postawiliśmy warunek, że można rozmawiać na temat tego bubla w sytuacji, w której jest na sali ministerstwo - dodała.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24