Na całym świecie przyjęta jest strategia, by najpierw szczepić tych najbardziej zagrożonych. Tu przewlekłe choroby są czynnikiem, by znaleźć się w grupie osób, które zostaną zaszczepione w pierwszej kolejności - tłumaczył prof. Zbigniew Gaciong z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Na Wasze pytania przesłane na Kontakt 24 odpowiadał także doktor Leszek Borkowski ze Szpitala Wolskiego w Warszawie.
Cały świat wstrzymał oddech, gdy kilka tygodni temu amerykański koncern Pfizer i niemiecka firma BioNTech ogłosiły, że opracowały szczepionkę na koronawirusa o wysokiej skuteczności. Temat, choć cieszy, wzbudza także wiele wątpliwości. Nasi eksperci odpowiadają na wasze pytania. Możecie je wysyłać na Kontakt 24 >>>
Czy istnieją dane na temat tego, u jakiego odsetka szczepionych szczepionka może wywoływać powikłania? Czy można mieć pewność, że te dane są w stu procentach prawdziwe?
Dr Leszek Borkowski: Jest cała procedura dopuszczania do obrotu szczepionek i innych leków, są one niezwykle intensywnie badane przez tak zwane organy kompetentne, czyli agencje rejestracji. My mamy Europejską Agencję Rejestracji, mamy również agencje rejestracji krajowe, które współpracują. Tam są zgrupowani wybitni eksperci, którzy mają doświadczenie w analizie różnych przypadków i na podstawie ich pracy są podejmowane określone decyzje. Czy ja mogę być w stu procentach pewny? To jest trochę jak z jazdą koleją. Czy mogę być w stu procentach pewny, że z miejscowości A dojadę do miejscowości B? Zawsze może się popsuć lokomotywa. Tutaj również opieramy się na wynikach badań klinicznych, na jakiejś grupie pacjentów, która brała w nich udział. Natomiast jak będzie szczepiony cały świat, setki milionów ludzi, to na pewno pojawią się dodatkowe rzeczy. Ale tak jest przy każdym leku. Jaka jest konkluzja? Jednak wierzymy w to, co robią eksperci, ponieważ korzystamy z leków.
Czy będą mogły się zaszczepić osoby chore na nowotwory oraz choroby hematologiczne? Czy osoba chora na przewlekłe zapalenie tarczycy (choroba Hashimoto) będzie mogła się zaszczepić. Czy już wiemy, że są przeciwwskazania, żeby się poddać takiej szczepionce?
Prof. Zbigniew Gaciong: Takich przeciwwskazań, poza oczywiście uczuleniem na materiał, z którego wytworzona jest szczepionka, nie ma. Jeśli szczepienie będzie przeprowadzone tymi (szczepionkami - red.), które są najlepiej przebadane, czyli takimi, które zawierają materiał genetyczny wirusa odpowiednio zapakowany, to również choroby przewlekłe, stany obniżonej odporności nie są przeciwwskazaniem do zaszczepienia. Na całym świecie przyjęta jest strategia, aby najpierw szczepić tych najbardziej zagrożonych, czyli w pierwszej kolejności to są pracownicy medyczni, i równolegle osoby z chorobami przewlekłymi, osoby starsze przebywające w skupiskach typu domy opieki. Tu przewlekłe choroby są czynnikiem, by znaleźć się w grupie osób, które zostaną zaszczepione w pierwszej kolejności.
Czy osoba, która już była chora na COVID-19 powinna się zaszczepić?
Prof. Zbigniew Gaciong: Wydaje się na dzień dzisiejszy, że nie. Ale też wiedza, którą dysponujemy w tej chwili nie daje nam odpowiedzi na pytanie, czy przechorowanie daje trwałą odporność. To może być jak z grypą, że zaleca się szczepienie sezonowe, co roku. Tutaj wiemy zbyt mało. Na razie trzeba szczepić tych, którzy nie przebyli COVID-19, a znajdują się w grupie zwiększonego ryzyka zachorowania lub też gorszego przebiegu w przypadku zakażenia.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock