Prymas Polski był pytany w Radiu Zet o wcześniejsze rozporządzenie rządowe, zgodnie z którym od 12 kwietnia aż do odwołania w kościołach lub na pogrzebach będzie mogło być obecnych do 50 osób. Abp Polak zaznaczył, że te zapisy nie były konsultowane z Konferencją Episkopatu Polski. Opowiedział się za pozostawieniem obecnych ograniczeń limitujących udział wiernych we mszach do pięciu osób (z wyłączeniem osób sprawujących posługę). - Jeżeli słyszymy to, co się dzieje dzisiaj (wskazał na liczbę zakażonych i ofiar epidemii - red.), oczekuję, że w tym tygodniu na pewno pan minister powie, że przedłuży także ten czas restrykcji i taka sytuacja się nie wydarzy, a to, co zostało kiedyś zapisane, nie będzie aktualne. Nic się nie zmienia (...). Jestem przekonany, że jeżeli będzie to apogeum (epidemii), że takie ogłoszenie będzie lada moment, że dalej jesteśmy w ograniczeniu, które dzisiaj przeżywamy - powiedział abp Polak.
Abp Polak: myślę, że trzeba przyjąć zalecenia
Pytany, czy będzie zachęcał wiernych do tego, żeby w tym roku w Wielkanoc nie odwiedzać swoich bliskich, powiedział, że "namawia nas do tego pan minister (zdrowia-red.) Szumowski".
- Mówi w sposób konkretny, jasny. Ja ufam i wierzę, i mam takie przekonanie, że mówi zgodnie z wiedzą, którą posiada, której ja nie posiadam. Dlatego też uważam, że to jest głos bardzo racjonalny – ocenił.
- Sam się zastanawiam… ja miałem zawsze zwyczaj w święta odwiedzić moją mamę i spędzić też z nią przynajmniej fragment tych świąt. Wczoraj, rozmawiając przez telefon, mówiłem, że wydaje mi się, że te święta będę przeżywał jednak w domu, żeby jej nie narażać jako starszej osoby na jakąkolwiek trudną sytuację – przyznał.
Powiedział, że nie ma "gotowego rozwiązania czy gotowej recepty, ale myślę, że trzeba naprawdę przyjąć nam te zalecenia, które pan minister nam podaje". Dodał, że w ten sposób możemy rzeczywiście ograniczyć to, co jest zagrożeniem dla naszego zdrowia i życia.
Minister zdrowia Łukasz Szumowski mówił w sobotę, że kontakt przy świątecznym stole jest w tym roku, w tym trudnym okresie epidemii, ogromnym zagrożeniem. - To są święta nowego życia i oby takie były i postarajmy się, żeby były symbolem życia, a nie epidemii, która może zdziesiątkować nas, jeżeli zintensyfikujemy nasze kontakty międzyludzkie - podkreślił minister zdrowia.
Autorka/Autor: js
Źródło: PAP, Radio Zet