Czwarta fala pandemii COVID-19 się rozpędza - mówił w TVN24 profesor Krzysztof Jerzy Filipiak, rektor Uczelni Medycznej im. Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie. - Pierwsza rzecz, którą bym zrobił, to zamknąłbym cmentarze 1 i 2 listopada, ale tylko dla osób niezaszczepionych - powiedział. Dodał, że "musimy zacząć wprowadzać taką politykę, która będzie ograniczała kontakty, ale osobom niezaszczepionym".
Ministerstwo Zdrowia poinformowało w czwartek o 5592 nowych przypadkach zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2. Resort przekazał też, że zmarło 46 osób chorych na COVID-19.
Minister zdrowia Adam Niedzielski na środowej konferencji prasowej powiedział, że "przez ostatnie dwa dni mamy do czynienia ze swoistą eksplozją pandemii". Mówił, że ostatniej doby policja skontrolowała 2,5 tysiąca środków transportu. - Zwracam szczególną uwagę na środki transportu i zachowanie tam odpowiedzialnej postawy: noszenie maseczek – mówił. - Mamy uzgodnienie z policją takie, że polityka upomnień czy zwracania uwagi zmienia się w politykę wystawiania mandatów, czyli ta proporcja mandatów do upomnień będzie rosła - dodał.
Lekarz: czwarta fala pandemii COVID-19 się rozpędza
Do słów ministra zdrowia odniósł się we "Wstajesz i wiesz" w TVN24 profesor Krzysztof Jerzy Filipiak, kardiolog i rektor Uczelni Medycznej im. Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie.
Powiedział, że czwarta fala się rozpędza. - Ważny jest odsetek pozytywnych testów. Jeżeli mówimy, że on przekracza 4 procent, to już mówimy o rozkręcającej się epidemii. Na wczoraj to jest 11 procent, czyli już jesteśmy w tym rozkręcaniu się nowych zakażeń. Ważna jest liczba osób trafiających do szpitali, osób pod respiratorami, osób umierających - podkreślił.
- Jeżeli urzędnik mówi, że pewne decyzje dojrzewają, to ja jestem przerażony. Co to znaczy dojrzewają? Wczoraj zmarło 75 osób. To, ile jeszcze ma umrzeć, żeby te urzędnicze decyzje dojrzały? Jakie to są decyzje? Tylko o mandatach za nienoszenie maseczek? - mówił lekarz.
Zauważył, że zbliża się 1 i 2 listopada. - Pierwsza rzecz, którą bym zrobił, to zamknąłbym cmentarze 1 i 2 listopada, ale tylko dla osób niezaszczepionych - powiedział Filipiak.
W jego ocenie "musimy zacząć wprowadzać taką politykę, która będzie ograniczała kontakty, ale osobom niezaszczepionym".
Filipiak: apeluję do rządzących, żeby wprowadzić rozwiązania prawne
- Czekam na bardziej zdecydowane ruchy - powiedział. Zauważył, że we Włoszech nie można przyjść do pracy, jeśli ktoś nie ma paszportu covidowego.
- Apeluję do rządzących, żeby wprowadzić rozwiązania prawne. My znowu jesteśmy spóźnieni. Nie mam żadnej podstawy prawnej, żeby zbierać informacje, kto jest zaszczepiony, kto nie. Nie mam żadnej podstawy prawnej, żeby żądać takiej informacji - zaznaczył gość TVN24.
Powiedział, że "pewnie powinniśmy też dojść do jakiejś polityki lockdownów skierowanych na osoby niezaszczepione i lockdownów skierowanych regionalnie". - Wiemy, jakie regiony w Polsce się nie szczepią. To jest wschodnia ściana. To jest Podlasie, to jest województwo podkarpackie. To jest województwo lubelskie, gdzie dzisiaj mamy eksplozję, jak to pan minister nazwał, nowych zachorowań i to są polscy górale - mówił.
Jego zdaniem w tych regionach trzeba by wprowadzić zupełnie inny poziom obostrzeń.
Źródło: TVN24