Powody, dla których osoby powyżej 90. roku życia relatywnie łagodniej w stosunku do 80- czy 70-latków mogą przechodzić COVID-19, są co najmniej dwa - powiedział profesor Andrzej Fal, kierownik Kliniki Alergologii, Chorób Płuc i Chorób Wewnętrznych w szpitalu MSWiA w Warszawie. Jak wyjaśniał, ma to związek z "wyhamowaniem układu immunologicznego" oraz wielochorobowością. Fal mówił także o 100-letnim pacjencie jego szpitala, który pokonał COVID-19. - Przyjęty był w stanie dosyć ciężkim, natomiast z dnia na dzień się wzmacniał, pokonywał tego wirusa - relacjonował.
Pod koniec kwietnia rzeczniczka Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA w Warszawie Iwona Sołtys poinformowała o 100-letnim ozdrowieńcu z tej placówki, który wygrał z COVID-19. Pan Stanisław Bigos, były partyzant i strażak, to jeden z pacjentów z grupy najstarszych seniorów, który wrócił do zdrowia po zakażeniu koronawirusem.
O tym, dlaczego niektóre osoby starsze dobrze radzą sobie z koronawirusem, chociaż są w grupie wysokiego ryzyka, mówił profesor Andrzej Fal, kierownik Kliniki Alergologii, Chorób Płuc i Chorób Wewnętrznych w Centralnym Szpitalu Klinicznym MSWiA w Warszawie w rozmowie z reporterką TVN24 Ewą Paluszkiewicz.
Profesor Fal: powody są co najmniej dwa
- Natura jest nieprzewidywalna, to jest najprostsze wytłumaczenie - ocenił profesor. - Natomiast my staramy się to jednak zrozumieć. Szczególnie od chwili, gdy wypisaliśmy - co do mojej wiedzy - najstarszego pacjenta chorującego na COVID w Polsce. 100-letniego pana Stanisława - dodał Fal.
Jak przekonywał, "wydaje się, że powody, dla których osoby powyżej 90. roku (życia - red.) relatywnie łagodniej w stosunku do 80- czy 70-latków mogą przechodzić COVID, są co najmniej dwa". - Po pierwsze, z wiekiem dochodzi u nas do wyhamowania tak zwanej inwolucji, spowolnienia układu immunologicznego. Szczególnie tych komórek, które odpowiadają za potężną burzę cytokinową w COVID i być może dlatego te osoby łagodniej reagują na coś, co dla ich młodszych o 10 lat kolegów jest takie fatalne - wyjaśniał doktor habilitowany nauk medycznych.
- Drugą rzeczą niewątpliwie jest fakt wielochorobowości - zwrócił uwagę lekarz. Jak mówił, termin ten oznacza "wiele różnych chorób przewlekłych u tej samej osoby". - Ci, którzy mają ciężkie postaci tych chorób, umierają między 70. a 80. rokiem życia. Tak ze statystyki widać. Natomiast ci, którzy dożywają 90-tki, to są chyba bardzo wybrane genetycznie jednostki, które są tak silne, że nawet połączenie ich chorób przewlekłych z COVID-em, jak widać w wielu przypadkach - przepraszam za kolokwializm - nie daje rady - stwierdził kierownik Kliniki Alergologii, Chorób Płuc i Chorób Wewnętrznych w szpital MSWiA.
"Niestety medycyna nie jest absolutnie ścisłą nauką"
Na uwagę, że w grupie osób starszych zakażenie koronawirusem nie zawsze objawia się charakterystycznym suchym kaszlem i gorączką, gość TVN24 podkreślił, że "niestety medycyna nie jest absolutnie ścisłą nauką".
- Ich immunologia jest troszeczkę inna, troszeczkę wyhamowana w stosunku do osób młodszych, w związku z tym te objawy związane z immunologią, gorączka i związane z nią objawy zapalenia, są nieco słabsze niż u osób młodszych - mówił. - Być może reakcja naczyniowa czy nawet pewien neurotropizm wirusa wywołującego COVID-19 jest powodem, że te objawy mogą sugerować nawet centralne zderzenia naczyniowe - uzupełnił.
Zdaniem Fala, osoby w podeszłym wieku stanowią większą cześć ogólnej liczby zachorowań. - Natomiast te pełne dane to chyba ma na ten moment tylko GIS (Główny Inspektorat Sanitarny - red.) - zastrzegł.
- Natomiast jak patrzę na hospitalizację, czyli na przebieg przypadku od średnio ciężkiego do ciężkiego, to zdecydowanie osoby 65 plus, stanowią mniej więcej 65 procent wszystkich hospitalizowanych - stwierdził.
"Stanisław był dosyć wyjątkowym pacjentem"
Lekarz mówił także o przypadku 100-latka ze szpitala MSWiA, który wyzdrowiał z COVID-19. - Stanisław był dosyć wyjątkowym pacjentem. Ze względu na wiek patrzyliśmy na niego bardzo specjalnie - przyznał Fal.
- Przyjęty był w stanie dosyć ciężkim, natomiast z dnia na dzień się wzmacniał, pokonywał tego wirusa, tę chorobę. Ku naszemu zdziwieniu, a potem wielkiej radości oczywiście - kontynuował. Jak mówił, lekarze podawali seniorowi "wszystkie leki, które mogą być w jego wieku zastosowane". - Bo trzecim problemem z wiekiem podeszłym jest też pewne ograniczenie, co do stosowania niektórych leków - zaznaczył.
Źródło: TVN24