Leczenie innych chorób też powinno trwać. Dziś umrze tysiąc osób, taka jest średnia w Polsce - 400 na choroby powiązane z układem krążenia, 260 na nowotwory, 90 z powodu urazów powypadkowych. Trzeba o tym myśleć - powiedział w TVN24 pediatra Paweł Gonerko ze szpitala "Zdroje" w Szczecinie. Zaapelował o dodatkowe środki ochronne dla całego personelu medycznego, "niezbędne nie tylko dla szpitali zakaźnych".
Gość TVN24 był pytany, jak personel szpitalny jest przygotowany na ewentualny kontakt z pacjentami zakażonymi koronawirusem. - Na tym etapie w szpitalu sobie jakoś radzimy i jesteśmy przygotowani - powiedział Paweł Gonerko, zastępca dyrektora do spraw lecznictwa opieki nad matką i dzieckiem Samodzielnego Publicznego Specjalistycznego Zakładu Opieki Zdrowotnej "Zdroje" w Szczecinie. - Liczymy jednak na dodatkowe wyposażenie. Trzeba pamiętać, że koleżanki i koledzy pracują w warunkach ambulatoryjnych. Nikt o tym nie mówi, że te osoby, a także pielęgniarki w przychodniach, muszą otrzymać zabezpieczenie w postaci fartuchów i masek. To jest zadanie rządu - dodał pediatra.
"Dzisiaj w Polsce umrze tysiąc osób"
Doktor Gonerko podkreślił, że w dobie epidemii koronawirusa nie należy zapominać także o leczeniu innych chorób. - Trzeba o tym myśleć. Dziś w Polsce umrze tysiąc osób, taka jest średnia. 400 na choroby powiązane z układem krążenia, 260 na nowotwory, 90 z powodu urazów powypadkowych - wymieniał. - Jeżeli nie będziemy leczyć i nie zabezpieczymy tych pozostałych osób, to zaczną się problemy związane nie tylko z koronawirusem - powiedział.
- Lekarze pracujący ambulatoryjnie muszą otrzymać środki ochrony. To jest ogromna skala, lekarzy jest 100 tysięcy - zaapelował gość TVN24. Dodał, że "środki wyposażenia są niezbędne nie tylko dla szpitali zakaźnych, ale dla całego personelu medycznego".
Gonerko na pytanie, jak epidemia koronawirusa wpłynie na funkcjonowanie szpitala, odpowiedział, że "wszystko zależy od tego, jak długo będzie to trwało". - To, że będzie przesunięcie jedno, dwutygodniowe, to jeszcze nie będzie problemu, ale jeśli obecny stan potrwa miesiąc lub dłużej, to zacznie się kłopot. Tu jest bardzo istotna rola władz, państwo rozmawiacie z ministrami to zapytajcie: jak zamierzają zabezpieczyć powszechną opiekę zdrowotną - dodał pediatra.
"W tej przestrzeni nie doceniono zagrożenia"
- W tej przestrzeni nie doceniono zagrożenia - ocenił. - To nie jest żadna tajemnica, że mamy bardzo poważne problemy, jeśli chodzi o medyczny sprzęt ochronny, zresztą jak cała Europa i świat - przyznał Dworczyk.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24