O tym, jak może przebiegać czwarta fala epidemii COVID-19 w Polsce mówił w "Faktach po Faktach" doktor Paweł Grzesiowski, ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej do spraw walki z COVID-19. - Wciąż mamy bardzo dużo osób nieodpornych i to oznacza, że kolejna fala będzie musiała być wysoka - ocenił. Dodał, że jeśli wśród zakażonych koronawirusem "będzie dużo ludzi ciężko chorych, to znowu będziemy widzieli obrazy kolejek karetek przed szpitalami".
Ministerstwo Zdrowia poinformowało w czwartek o 251 nowych potwierdzonych przypadkach zakażenia koronawirusem. Resort przekazał, że ostatniej doby zmarły trzy osoby. Od początku pandemii w Polsce potwierdzono 2 887 485 zakażeń, a z powodu COVID-19 zmarły 75 332 osoby.
Koronawirus w Polsce. Grzesiowski: kolejna fala będzie musiała być wysoka
O tym, jak może rozwinąć się sytuacja epidemiczna w Polsce, mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 doktor Paweł Grzesiowski, ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej do spraw walki z COVID-19.
- Wirus wykorzystuje sytuacje, w których może się szerzyć. Te sytuacje to są interakcje międzyludzkie, to są zamknięte pomieszczenia i to są ludzie, który nie mają odporności - wyliczał. Ocenił, że "w Polsce wciąż mamy bardzo dużo osób nieodpornych i to oznacza, że kolejna fala będzie musiała być wysoka".
Jego zdaniem jeśli wśród zakażonych "będzie dużo ludzi ciężko chorych, to znowu będziemy widzieli obrazy kolejek karetek przed szpitalami czy też wiele zajętych łóżek na oddziałach intensywnej terapii i, niestety, wiele przypadków śmiertelnych".
Doktor Grzesiowski o przygotowaniu szkół do nadchodzącego roku szkolnego
Doktor Paweł Grzesiowski zwrócił uwagę, że w kontekście pandemii placówki oświatowe nie są przygotowane do zbliżającego się rozpoczęcia roku szkolnego. - Jedna czy dwie toalety na piętro czy sale, w których jest po trzydzieści osób, gdzie nie ma szans utrzymać odległości - podkreślił.
Na uwagę, że nie jest możliwa pilna przebudowa szkół, stwierdził że "skoro nie można przebudować substancji, to znaczy, że trzeba dostosować do tego ludzi". - Zaproponować taki rozkład zajęć, żeby dzieci mogły chodzić do szkół, ale je wymieniać, żeby te grupy nie były tak liczne - zasugerował ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. COVID-19.
- Wystarczyłoby zastosować zmienne godziny zajęć, rozciągnąć dzień nauki albo zastosować nauczanie hybrydowe, czyli część dzieci chodzi do szkoły, a część uczy się w domu - powiedział doktor Grzesiowski. - I tak nie przez cały rok, ale żeby zmieniały się co 10-14 dni. To da się zrobić, ale trzeba to dokładnie zaplanować. Mam deja vu, bo mówiliśmy o tym dokładnie rok temu i wiemy, jak się skończył rok szkolny 2020/2021 - przypomniał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24