Rozporządzenie Rady Ministrów z 21 grudnia wprowadza daleko idące ograniczenia i zakazy w wykonywaniu wolności poruszania się po terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, opuszczania jego granic oraz organizowania i uczestnictwa w zgromadzeniach - stwierdza w swojej opinii dla Biura Analiz Sejmowych konstytucjonalista profesor Marek Chmaj. Wskazuje, że część z tych ograniczeń jest sprzeczna z konstytucją, między innymi dlatego, że wprowadzono je rozporządzeniem, a nie ustawą i że nie został wprowadzony żaden ze stanów nadzwyczajnych.
W Polsce od 28 grudnia do 17 stycznia obowiązują nowe obostrzenia wprowadzone przez rząd. Zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów z 21 grudnia 2020 roku ograniczone będzie przemieszczanie się w noc sylwestrową (od godz. 19.00 31 grudnia do godz. 6.00 1 stycznia). Będzie możliwe wyłącznie w kilku celach: wykonywania czynności służbowych lub zawodowych, wykonywania działalności gospodarczej oraz zaspokajania niezbędnych potrzeb związanych z bieżącymi sprawami życia codziennego.
Do 17 stycznia przedłużono zasadę, że w godzinach 8.00-16.00 od poniedziałku do piątku dzieci i młodzież do 16. roku życia mogą przemieszczać się wyłącznie pod opieką rodzica, opiekuna albo innej osoby dorosłej. Zgodnie z dokumentem do dnia 17 stycznia wstrzymany zostaje pasażerski transport kolejowy wykonywany z przekroczeniem granicy kraju.
"Rażący przejaw ograniczenia wolności"
Opinię prawną dotyczącą zgodności z konstytucją przepisów rozporządzenia przygotował dla Biura Analiz Sejmowych konstytucjonalista profesor Marek Chmaj. Jak czytamy w dokumencie datowanym na 28 grudnia, autor opinii został wskazany przez wicemarszałek Sejmu Małgorzatę Kidawę-Błońską (Koalicja Obywatelska).
Zdaniem Chmaja ograniczenia takie jak "zakaz przemieszczania się małoletnich bez udziału opiekunów" czy "zakaz przemieszczania się pieszo bez zachowania dystansu i środków higienicznych oraz środkami transportu publicznego, pojazdami samochodowymi i na terenie lotniska przy przekroczeniu określonej liczby pasażerów stanowią rażący przejaw ograniczenia wolności przemieszczania się wyrażonej w art. 52 ust. 1 Konstytucji".
Zauważa, że te ograniczenia "wskazanej wolności nie zostały wprowadzone w drodze ustawy, ale na mocy rozporządzenia".
"W tym zakresie ograniczenia te pozostają w rażącej sprzeczności z wyrażoną w art. 52 ust. 3 oraz art. 31 ust. 3 Konstytucji zasadą wprowadzania ograniczeń praw i wolności jedynie w drodze ustawy zwykłej" – pisze prof. Chmaj.
Podkreślił również, że "ograniczenia te nie zostały wydane w warunkach ogłoszenia stanu klęski żywiołowej". "Jednocześnie inicjatywą prawodawcy było wprowadzenie ograniczeń w celu zapobiegania rozprzestrzeniania się epidemii w skali całego kraju, podczas gdy stan epidemii kwalifikować należy jako 'klęskę żywiołową' w rozumieniu art. 232 Konstytucji, uzasadniającą wprowadzenie takiego stanu" – czytamy w opinii.
Chmaj zaznacza, że "wobec braku wprowadzenia stanu klęski żywiołowej, ograniczenie ww. wolności nie byłoby dopuszczalne nawet w drodze ustawy, albowiem ograniczenia te służą zapobieganiu skutkom stanu klęski żywiołowej, który nie został ogłoszony". Dodaje, że nie został ogłoszony także żaden z pozostałych stanów nadzwyczajnych, które zostały uregulowane w konstytucji i które pozwalałyby na wprowadzenie wyżej wymienionych ograniczeń analizowanych wolności.
Profesor Chmaj: ograniczenia w noc sylwestrową sprzeczne z konstytucją
Profesor Chmaj w swojej analizie zajął się także kwestią związaną z zakazem poruszania się w noc sylwestrową, który wprowadza rozporządzenie.
Prawnik wskazuje, że zakaz przemieszczania się w określonych godzinach stanowi "w istocie całkowity, czasowy zakaz" realizacji wolności poruszania się po terytorium Rzeczypospolitej Polskiej oraz wolności wyboru miejsca zamieszkania i pobytu.
"Jego skutkiem jest bowiem całkowite wyłączenie możliwości przemieszczania się i zmiany miejsca pobytu, przy czym zakaz ten ma wymiar generalny, a nie indywidualny. Z tego już względu - wskazuje - zakaz ustanowiony w paragrafie 26 rozporządzenia "stoi w rażącej sprzeczności" z przepisami konstytucji.
Prawnik zwraca także uwagę, że zakaz nie został wprowadzony w drodze zwykłej ustawy, ale poprzez rozporządzenie. "Z tego też względu zakaz stoi w sprzeczności z zasadami wyrażonymi w art. 52 ust. 3 oraz art. 31 ust. 3 Konstytucji. Z uwagi na fakt, że nie doszło do wprowadzenia stanu klęski żywiołowej, a celem przepisu jest zapobieganie rozprzestrzeniania się epidemii w skali kraju, zakaz ten stoi w sprzeczności z artykułem 233 ust. 3 Konstytucji" - stwierdza profesor Chmaj. Wspomniany przez niego artykuł 233 ustawy zasadniczej odnosi się do ograniczenia wolności i praw jednostki w czasie stanów nadzwyczajnych.
1. Każdemu zapewnia się wolność poruszania się po terytorium Rzeczypospolitej Polskiej oraz wyboru miejsca zamieszkania i pobytu. 2. Każdy może swobodnie opuścić terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. 3. Wolności, o których mowa w ust. 1 i 2, mogą podlegać ograniczeniom określonym w ustawie.
1. Wolność człowieka podlega ochronie prawnej. 2. Każdy jest obowiązany szanować wolności i prawa innych. Nikogo nie wolno zmuszać do czynienia tego, czego prawo mu nie nakazuje. 3. Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw.
"Naruszenie ustanowionych ograniczeń i zakazów nie może rodzić negatywnych skutków prawnych"
W swojej opinii profesor Chmaj wskazuje również na to, że w związku z tym, że niektóre zapisy rozporządzenia pozostają w sprzeczności z konstytucją, ich nieprzestrzeganie nie może rodzić negatywnych skutków prawnych.
"Z uwagi na fakt, że wprowadzone ograniczenia praw i wolności pozostają w sprzeczności z Konstytucją w stopniu rażącym, naruszenie ustanowionych ograniczeń i zakazów nie może rodzić negatywnych skutków prawnych dla osób wykonujących swoje prawa i wolności. Sądy powszechne i administracyjne są, w świetle art. 178 ust. 1 Konstytucji, uprawnione do odmowy stosowania przy orzekaniu przepisów wprost sprzecznych z Konstytucją" - pisze prawnik.
Zakaz organizacji zgromadzeń, ale nie ma zakazu uczestnictwa w nich
W swojej opinii profesor Chmaj zwraca również uwagę na paragraf 28 rozporządzenia, który mówi o zakazie organizowania zgromadzeń.
"Na marginesie zauważyć należy, że zakaz ustanowiony na mocy paragrafu 28 rozporządzenia odnosi się jedynie do organizowania zgromadzeń, nie zaś do uczestnictwa w nich. Zakaz ten zatem nie rozciąga się na osoby, które wprawdzie uczestniczą w zgromadzeniach zabronionych Rozporządzeniem, ale nie są ich organizatorami".
Profesor Chmaj konkluduje więc, że w konsekwencji uczestnicy zgromadzeń nie postępują w sposób sprzeczny z prawem.
"Pociągnięcie ich do odpowiedzialności z tytułu uczestnictwa w takich zgromadzeniach byłoby zatem niezgodne z prawem nie tylko dlatego że ograniczenie wolności określonej w art. 57 Konstytucji zostało dokonane z naruszeniem przepisów Konstytucji, ale przede wszystkim dlatego, że zachowanie takich osób nie może wypełniać przesłanek przepisów ustanawiających odpowiedzialność karną za naruszenie przepisów Rozporządzenia (...)" - stwierdza.
Ograniczenia wprowadzone rozporządzeniem w sprzeczności z zapisami konstytucji
W podsumowaniu opinii prawnik wylicza ponownie, że analizowane rozporządzenie "wprowadza daleko idące ograniczenia i zakazy w wykonywaniu wolności poruszania się po terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, opuszczania granic jej terytorium oraz wolności organizowania i uczestnictwa w zgromadzeniach".
"Ograniczenia te stoją w sprzeczności przede wszystkim z zasadą wprowadzania ograniczeń praw i wolności w drodze ustawy zywkłej (art. 31 ust. 3 Konstytucji) oraz w warunkach wprowadzenia stosownego stanu nadzwyczajnego (art.232 ust. 1 i 3 Konstytucji). Niektóre z zakazów naruszają ponadto istotę wolności określonych w art. 52 ust. 1 i 2 oraz w art. 57 Konstytucji, przez co stoją w sprzeczności z art. 31 ust. 3 zdanie 2 Konstytucji" - wylicza.
"Ograniczenia pozostają w sprzeczności także z innymi normami konstytucyjnymi, w tym między innymi z zakazem wykraczania przez przepisy rozporządzenia poza delegację ustawową (92 ust.1 Konstytucji)" - dodaje na zakończenie profesor Chmaj.
Premier: nie wprowadzamy godziny policyjnej w noc sylwestrową
W niedzielę na konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki wyjaśnił, że rząd, wprowadzając ograniczenie w przemieszczaniu się w sylwestrową noc, nie wprowadza godziny policyjnej. - My godziny policyjnej nie wdrażamy - podkreślił Morawiecki. - Aby ona mogła być zastosowana, to państwo w większości się orientujecie na pewno, że musielibyśmy, za zgodą pana prezydenta oczywiście, wdrożyć stan wyjątkowy - przekazał Morawiecki. - Ustawa o stanie zagrożenia epidemicznego daje nam niemal wszystkie instrumenty, właśnie poza godziną policyjną, dlatego bardzo gorąco apelujemy o nieprzemieszczanie się - dodał szef rządu.
CZYTAJ WIĘCEJ: Premier: w sylwestra nie wprowadzamy godziny policyjnej >>>
Rzecznik rządu: jakiś mandat jest możliwy
O sprawie ewentualnego karania za przemieszczanie się w sylwestrową noc mówił w środę w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 rzecznik rządu, Piotr Mueller.
- Policja będzie egzekwowała kwestie obowiązujących zakazów. Jedna to kwestia zakazów, które obowiązują już dłuższy czas, czyli między innymi zgromadzeń publicznych - limit wynosi do 5 osób. Druga kwestia to zakaz przemieszczania się od godziny 19 (31 grudnia) do godziny 6 rano (1 stycznia) - powiedział rzecznik rządu.
Dopytywany czy osoby, które będą się przemieszczały w noc sylwestrową, muszą liczyć się z mandatem do 30 tysięcy złotych, odparł, że "jakiś mandat jest możliwy do otrzymania zgodnie z obowiązującymi przepisami". Zaznaczył jednocześnie, że nie musi to być mandat w wysokości 30 tysięcy złotych, gdyż istnieje zasada proporcjonalności.
Mówił, że "zawsze policjant ma do wyboru albo wręczenie mandatu, albo pouczenie". Pytany, czy policja dostanie wytyczne od ministra spraw wewnętrznych i administracji, żeby karać mandatami tych, którzy przemieszczają się bez uzasadnienia wskazanego w rozporządzeniu, powiedział, że zawsze decyzje w zakresie wręczenia mandatu podejmuje na koniec policjant, oceniając sytuację.
Rzecznik rządu dodał, że głównym problemem nie będzie samo przemieszczanie się pojedynczych osób - tutaj ta proporcjonalność kary będzie uzależniona od decyzji policjanta, od oceny sytuacji - ale głównie te działania będą skupiały się zapewne na wiele bardziej groźnych sytuacjach, czyli zgromadzeniach".
Pytany z kolei, czy w czasie ferii zimowych jest szansa na zniesienie zakazu wychodzenia z domu dzieci i młodzieży do 16. roku życia, odpowiedział, że "takiej decyzji nie wyklucza, aczkolwiek nie jest optymistą, jeżeli chodzi o modyfikowanie ograniczeń do 17 stycznia".
- Jak za kilka dni będziemy widzieć, jak wygląda sytuacja po okresie świątecznym, to w sposób odpowiedzialny będzie można powiedzieć, czy to jest różnica, jeżeli zacznie się przemieszczać kilka milionów obywateli dodatkowo, spotykać między sobą i potencjalnie zarażać. Wtedy będzie można ocenić, czy służba zdrowia jest na tyle wydolna po okresie świątecznym pod kątem pomocy osobom, które się zaraziły i wtedy będzie można podjąć decyzję - powiedział rzecznik rządu.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock