Resort zdrowia poinformował w czwartek o 767 nowych potwierdzonych przypadkach zakażeń koronawirusem SARS-CoV-2 oraz o śmierci kolejnych 12 osób. Łącznie w Polsce potwierdzono infekcję u 59 378 osób, spośród których 1925 zmarło. Czwartek to kolejny dzień z najwyższą liczbą aktywnych przypadków zakażeń - 16 972.
W czwartek resort zdrowia przekazał informację o 767 nowych, potwierdzonych przypadkach zakażenia koronawirusem w Polsce. Najwięcej z nich - 176 - dotyczy województwa śląskiego, a 151 Małopolski.
Pozostałe przypadki dotyczą województw: mazowieckiego (96) , wielkopolskiego (80), pomorskiego (68), łódzkiego (44), podkarpackiego (26), dolnośląskiego (21), kujawsko-pomorskiego (21), lubelskiego (16), świętokrzyskiego (15), warmińsko-mazurskiego (13), podlaskiego (12), zachodniopomorskiego (12), lubuskiego (8), opolskiego (8).
Czytaj więcej w raporcie tvn24.pl: Koronawirus - najważniejsze informacje.
Ministerstwo przekazało w środę także informację o śmierci 12 zakażonych osób. Jak podał resort, większość tych osób miała choroby współistniejące.
Łącznie w Polsce od początku epidemii potwierdzono infekcję u 59 378 osób, spośród których 1925 zmarło. Czwartek to kolejny dzień z najwyższą liczbą aktywnych przypadków zakażeń - 16 972.
Ile osób jest w kwarantannie? Ilu pacjentów wyzdrowiało?
Wcześniej w czartek resort zdrowia opublikował codzienny "raport o koronawirusie". Wynika z niego, że:
- 2110 "łóżek COVID-19" w szpitalach jest zajętych,
- 85 respiratorów jest wykorzystywanych,
- 103 961 osób jest objętych kwarantanną,
- 9034 osób jest objętych nadzorem epidemiologicznym,
- 40 481 osób wyzdrowiało.
"Nie czekamy na drugą falę, tylko mamy z nią do czynienia"
Marcin Jędrychowski, dyrektor Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie ocenił w środę w TVN24, że w Małopolsce "teraz jest zdecydowanie gorzej" niż w marcu i kwietniu. - Mamy do czynienia z sytuacją, której absolutnie nie da się porównać do tej z marca, z kwietnia. Wystarczy wspomnieć, że w tamtym okresie nie przekroczyliśmy 200 osób, jeżeli chodzi o pacjentów na terenie szpitala uniwersyteckiego, a liczba osób, którymi zajmowaliśmy się w tak zwanej izolacji domowej, czyli z potwierdzonym COVID-19, ale skąpoobjawowych lub takich, u których te objawy nie występowały, to było około 400 osób - mówił.
Dodał, że aktualnie na terenie szpitala przebywa ponad 320 pacjentów, a w izolacji domowej ponad 3000. Podkreślił, że to liczby, które "zdecydowanie pokazują, jak może wyglądać druga fala" epidemii COVID-19. - Jeżeli chodzi o województwo małopolskie, to my tak naprawdę mamy do czynienia z drugą falą. Nie czekamy na drugą falę, tylko mamy z nią do czynienia - powiedział Jędrychowski.
Doktor Ozorowski: szkoły muszą być otwarte, ale czy 1 września?
Minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski poinformował 12 sierpnia na spotkaniu z mediami, że "obecna sytuacja epidemiczna według Ministerstwa Zdrowia i Głównego Inspektora Sanitarnego pozwala na to, aby w przytłaczającej większości naszego kraju, w przytłaczającej większości placówek edukacyjnych, w zdecydowanej większości szkół, przedszkoli, żłobków, można było przywrócić standardowe zajęcia polegające na bezpośrednim kontakcie nauczyciela z uczniami".
- W mojej opinii szkoły muszą być otwarte. Mamy już zbyt wiele raportów stowarzyszeń naukowych czy Światowej Organizacji Zdrowia, które opisują, jak będzie wyglądać przyszłość, jeżeli dzieci nie pójdą do szkoły. Nie tylko pod względem edukacyjnym, ale również socjalnym i zaburzeń psychicznych naszych dzieci - zwrócił uwagę dr w "Faktach po Faktach" Tomasz Ozorowski.
Jak zaznaczył, "pozostaje pytanie, czy to jest dobry moment", aby 1 września otwierać szkoły oraz czy powinniśmy otwierać je we wszystkich regionach.
Źródło: TVN24