W środę lub czwartek będzie podpisane rozporządzenie dotyczące szczepienia służb medycznych - poinformował w środę na konferencji prasowej rzecznik resortu zdrowia Wojciech Andrusiewicz. Przekazał, że od 1 marca pracownicy służb medycznych będą musieli mieć udokumentowane pełne szczepienie. Odniósł się także do sytuacji epidemiologicznej w Polsce. - Niestety obserwujemy szczyt czwartej fali w zakresie zgonów - oświadczył.
- Dziś lub najpóźniej jutro minister zdrowia z kontrasygnatą ministra spraw wewnętrznych i administracji wyda nowelizację rozporządzenia, które wprowadzało stan epidemii, w zakresie obowiązkowego szczepienia służb medycznych - poinformował w środę na konferencji prasowej rzecznik resortu zdrowia Wojciech Andrusiewicz. Zaznaczył, że obowiązek zaszczepienia będzie dotyczyć "zarówno stricte zawodów medycznych, jak i wszystkich pracowników podmiotów medycznych w kraju, wraz z aptekami".
- Czyli każdy pracownik ochrony zdrowia, czy jest medykiem, czy nie jest, od 1 marca będzie musiał udokumentować przejście pełnego szczepienia. Oznacza to, że do 1 marca taka osoba musi być zaszczepiona - wyjaśnił.
Poinformował również, że od 1 lutego zarówno certyfikat covidowy po pełnym zaszczepieniu, jak i certyfikat po szczepieniu przypominającym będzie ważny 9 miesięcy.
"Obserwujemy szczyt czwartej fali w zakresie zgonów"
Jak poinformowało w środę Ministerstwo Zdrowia, minionej doby badania potwierdziły 18 021 nowych zakażeń koronawirusem. Resort przekazał, że zmarło 775 osób z COVID-19, najwięcej w obecnej fali pandemii. - Niestety obserwujemy szczyt czwartej fali w zakresie zgonów - komentował Andrusiewicz.
Jak podkreślił rzecznik resortu zdrowia, 566 z zaraportowanych zmarłych to osoby niezaszczepione. Zaznaczył, że to 73 procent zgonów. - Wśród osób zaszczepionych dominują osoby z wielochorobowością. 70 procent osób, które po pełnym zaszczepieniu nie poradziły sobie z COVID-19, są to osoby, które dotykają przynajmniej dwa inne schorzenia - wyjaśnił. Dodał, że większość zgonów - 641 - dotyczy osób od 65. roku życia. - Średnia wieku osób zmarłych to ponad 75 lat, więc dominują zgony wśród osób starszych i niezaszczepionych - mówił Andrusiewicz.
- Niestety cały czas borykamy się z problemem pacjentów, trafiających do szpitala zbyt późno. Ostatniej doby mieliśmy 10 tysięcy wyjazdów karetek pogotowia w całym kraju. Na te 10 tysięcy wyjazdów, blisko 1,5 tysiąca to były wyjazdy do pacjentów covidowych, z tego tysiąc pacjentów miało saturację poniżej 94, to znaczy taką, która wskazuje, że pilnie trzeba kierować pacjenta do szpitala - mówił Andrusiewicz. Jak dodał, "to jest właśnie obraz tego, dlaczego pacjenci w Polsce nie radzą sobie z covidem". - Po pierwsze nie szczepimy się, po drugie trafiamy do szpitala zbyt późno - podsumował. Rzecznik MZ gorąco apelował, by korzystać ze szczepień.
Andrusiewicz o szczepieniach dzieci
Jak poinformował Andrusiewicz, ostatniej doby przekroczona została granica 100 tys. szczepień dzieci w wieku 5-11 lat. - W tej chwili to jest w granicach 105 tysięcy zaszczepionych dzieci w tej grupie wiekowej i ponad 230 tysięcy zapisów. Ale to nadal nie jest ta liczba, która by nas zadowalała - ocenił. Dodał, że obecnie RARS dysponuje 1,1 mln szczepionek, z czego 450 tys. już wydał. Zaznaczył, że w Nowym Roku do Polski przyjedzie 1,7 mln kolejnych dawek szczepionek dla dzieci w grupie wiekowej 5-11 lat.
- Gorący apel do rodziców: szczepionek dla dzieci nie zabraknie. Szczepionek dla dzieci będzie u nas coraz więcej. Więc korzystajmy z tych szczepień - zaapelował. Podkreślił, że wiele dzieci chorych na COVID-19 trafia do szpitala. - Przypomnę tę statystykę - ponad 500 dzieci w ciągu dwóch tygodni trafia na hospitalizację. Naprawdę, biorąc pod uwagę badania kliniczne dotyczące szczepień dla dzieci, gdzie praktycznie niepożądane odczyny poszczepienne nie występują w tej grupie wiekowej, to ryzyko niezaszczepienia dziecka jest bardzo poważne - ocenił Andrusiewicz. - Mamy 2,7 miliona e-skierowań, czyli grupa dzieci w wieku 5-11 jest podobna liczebnościowo do grupy 12-17. Dlatego te 100 tysięcy to dużo i mało, na pewno na początek to jest sporo, ale widzimy, że trochę wyhamował proces rejestracji - powiedział Andrusiewicz. Podkreślił, że resort zdrowia nadal zamierza informować rodziców o korzyściach ze szczepień.
Źródło: TVN24, PAP