Miałem nadzieję, że przejdę COVID-19 trochę lżej, niż przechodzę. Ale liczyłem się z tym, że może być tak, jak jest - powiedział w "Sprawdzam" w TVN24 Marek Posobkiewicz, były główny inspektor sanitarny, który przebywa w szpitalu po zakażeniu koronawirusem. Przekazał, że w piątek wieczorem został podłączony do aparatury wspomagającej oddychanie.
Marek Posobkiewicz, główny inspektor sanitarny w latach 2012-2018, choruje na COVID-19 i przebywa w jednym z warszawskich szpitali. W piątek w programie "Sprawdzam" w TVN24 mówił o swoich doświadczeniach w walce z chorobą wywołaną infekcją koronawirusem.
Były szef GIS: miałem nadzieję, że przejdę to trochę lżej
Posobkiewicz przekazał, że w piątek wieczorem został podłączony do urządzenia, które wspomaga oddychanie. Wyjaśniał także zasadę jego działania.
- To jest podawanie powietrza ze wzbogacona ilością tlenu pod podwyższonym ciśnieniem, żeby pomóc płucom się rozprężać. W przebiegu infekcji zapalnych czasami dochodzi w płucach do sklejania się pęcherzyków płucnych i wtedy saturacja [nasycenie krwi tlenem - przyp. red.] jest niższa i żeby zapobiec nieodwracalnym zmianom w tych pęcherzykach, jest to jeden z rodzajów stosowanej terapii przy infekcji - mówił.
Wyznał też, że "w przeszłości miał już cięższe zapalenie śródmiąższowe płuc". - Wiedziałem, jak się pacjent może czuć, kiedy się dusi - podkreślił były szef GIS.
- Oczywiście miałem nadzieję, że przejdę [COVID-19 - przyp. red.] trochę lżej, niż przechodzę. Ale liczyłem się z tym, że może być tak, jak jest - przyznał. Jego zdaniem "tak naprawdę to nigdy nie można mieć gwarancji - dopóki nie wyjdziemy z choroby - jak to się zakończy".
Pytany, co dla niego jest najtrudniejsze podczas hospitalizacji, odparł: - Mnie denerwuje to, że nie mogę wstać z tego łóżka i z powrotem zająć się pacjentami, bo zdecydowanie bardziej wolę tamtą rolę.
"Ten szpital jest zapchany"
Były główny inspektor sanitarny był także pytany o sytuację w Centralnym Szpitalu Klinicznym MSWiA w Warszawie, w którym jest leczony.
Jak ocenił, "ten szpital jest zapchany cały". - Ja już ponad dwa tygodnie temu mówiłem, że to, z czym mamy do czynienia w tej chwili w Polsce, to już nie jest jakaś kolejna fala. To tak naprawdę jest pierwsza olbrzymia taka fala. Tylko to jest tsunami - powiedział.
- Tsunami zakażeń, które się przelewa przez Polskę i zbiera żniwo w postaci wielu, wielu tysięcy zakażeń i jest to znacznie więcej niż to, co podają oficjalne statystyki i niestety, za tym wszystkim idą również ofiary śmiertelne - dodał gość TVN24.
"Apeluję do wszystkich ozdrowieńców"
W leczeniu COVID-19 wykorzystywane jest między innymi osocze oddawane przez osoby, które już przeszły chorobę.
Jak mówił Posobkiewicz, "to jest wspaniała terapia, którą w bardzo prosty sposób każdy ozdrowieniec może ofiarować innej osobie". - W osoczu ozdrowieńców znajdują się przeciwciała, które pomogą zneutralizować wirusa osobie chorej. Dzięki temu można znacznie przyspieszyć proces leczenia, a wielu osobom można uratować życie - wyjaśniał.
- Apeluję więc do wszystkich ozdrowieńców: jeżeli nie ma u was przeciwwskazań do tego, żeby zostać dawcą osocza, zróbcie to, bo w ten sposób możecie uratować komuś życie - powiedział były szef sanepidu.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24