Brakuje jedzenia, środków opatrunkowych, dezynfekujących – to tylko część problemów, z którymi borykają się schroniska dla bezdomnych. Organizacje pomocowe alarmują, że epidemia koronawirusa skutkować będzie wzrostem bezdomności.
- To, czy przetrwamy, w dużej mierze zależy od ludzi dobrej woli – mówi Elżbieta Żukowska-Bubienko, prezes Stowarzyszenia Ku Dobrej Nadziei. Prowadzi ośrodek dla blisko stu bezdomnych przy ulicy Grunwaldzkiej 76 w Białymstoku, jeden z największych na Podlasiu. Każdy potrzebujący może znaleźć tu schronienie, zjeść posiłek. Otrzyma także opiekę medyczną. To tu trafiają odsyłani ze szpitali najciężej chorzy bezdomni.
Po nagłośnieniu problemu na antenie TVN24, wsparcie dla białostockich bezdomnych napłynęło z całej Polski.
- Ludzie specjalnie dla nas gotują. Dostaliśmy środki opatrunkowe, glukometry do mierzenia poziomu cukru, a także termometry, których nam brakowało – wylicza prezes Stowarzyszania Ku Dobrej Nadziei.
Zamknięta noclegownia
Noclegownia dla mężczyzn prowadzona przy białostockiej Izbie Wytrzeźwień działała do tej pory przy ul. Zaściańskiej. Codziennie korzystało z niej około 20 osób.
- Właśnie dostaliśmy niepokojącą wiadomość, że ta noclegownia zostanie zamknięta – informuje Elżbieta Żukowska-Bubienko. - Kończy się czas zimowy, na który ta noclegownia była otwarta. 20 osób nie będzie miało swojego miejsca. Trafi z powrotem na ulicę lub do innych organizacji, które prowadzą noclegownie i ogrzewalnie - tłumaczy.
Z miejscami w innych schroniskach może jednak być problem.
- Po pierwsze, nie ma miejsc – ostrzega prezes Stowarzyszania Ku Dobrej Nadziei. - A po drugie, w czasie panującej pandemii nie można mieszać ze sobą starych podopiecznych z nowymi, którzy powinni przejść kwarantannę - tłumaczy.
Kwarantanna tylko w teorii
29 marca Marlena Maląg, minister rodziny, pracy i polityki społecznej, wydała instrukcję, w której napisała, kto opowiada za zorganizowanie bezdomnym kwarantanny.
"W przypadku nowych osób kierowanych do placówek (np. schroniska dla osób bezdomnych), przyjęcie do placówki powinno następować po odbyciu kwarantanny w jednym z miejsc wyznaczonych przez powiat lub gminę" - minister Maląg wyraźnie wskazała, że obowiązek zorganizowania miejsc do kwarantanny bezdomnych spoczywa na samorządach. Jak to wygląda w praktyce?
- Takich miejsc nie ma – podkreśla Elżbieta Żukowska-Bubienko. - Dziś dzwoniłam i do sanepidu, i do miejskiego departamentu spraw społecznych, do interwencji kryzysowej. Nikt takiego miejsca nie zna. Nie powstało takie miejsce - dodaje.
Przybywa bezdomnych
O tym, że bezdomnych będzie coraz więcej, ostrzega Agnieszka Sikora z warszawskiej Fundacji Po Drugie, która pracuje z młodzieżą w kryzysie bezdomności i w trudnej sytuacji życiowej.
- Bardzo wiele osób, które już na drodze do samodzielności podjęły pracę, wynajęły mieszkanie albo pokój, albo chociażby miejsce w hostelu, tę pracę straciło. Straciły swoje źródła utrzymania i tym samym stanęły w obliczu bezdomności lub tą bezdomnością są zagrożone – mówi Sikora i przypomina, że hasło "Zostań w domu" niestety nijak ma się do bezdomnych, którzy domu nie mają.
Organizacje wspierające wykluczonych apelują, by rząd, zamiast przesyłania instrukcji i obietnic, zapewnił ich podopiecznym realną pomoc.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Nick Fewings on Unsplash