Jeżeli będzie dużo niezaszczepionych osób, to będziemy obserwować więcej infekcji. Im więcej zakażeń, tym jest to bardziej niebezpieczne dla nas, dla odporności wykształconej przez szczepienia – mówiła w "Faktach po Faktach" wirusolożka ewolucyjna Emilia Cecylia Skirmuntt. W ocenie doktora Wojciecha Feleszki na podstawie zaobserwowanego wzrostu liczby zachorowań w innych europejskich krajach, "tylko patrzeć, aż te zachorowania w Polsce zaczną wzrastać".
W związku z rozprzestrzenianiem się wariantu Delta koronawirusa, w wielu europejskich krajach pogarsza się sytuacja epidemiczna. W Wielkiej Brytanii odnotowano w piątek 27 125 nowych przypadków COVID-19. Z kolejną falą pandemii zmagają się także Rosja czy Portugalia.
O scenariusze pandemii pytani byli w "Faktach po Faktach" Emilia Cecylia Skirmuntt, wirusolożka ewolucyjna z Uniwersytetu Oksfordzkiego oraz dr hab. n. med. Wojciech Feleszko, pediatra, immunolog i pulmonolog z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
"Każda z infekcji jest szansą dla wirusa"
Pytana o to, czy scenariusz czwartej fali pandemii COVID-19 w Polsce jest prawdopodobny już w sierpniu, Skirmuntt oceniła, że "jak najbardziej jest prawdopodobny, chociaż nie wiem, czy już w sierpniu". - Kiedy ludzie będą wracać z wakacji, kiedy dzieci będą wracać do szkół, to ta czwarta fala jest jak najbardziej prawdopodobna, szczególnie patrząc na liczbę zaszczepionych osób i to, że wariant Delta może zakażać osoby zaszczepione tylko pierwszą dawką – mówiła.
- Jeżeli będzie dużo niezaszczepionych osób albo tylko połowicznie zaszczepionych, to będziemy obserwować więcej infekcji i każda z tych infekcji jest szansą dla wirusa na wykształcenie nowych mutacji – mówiła Emilia Cecylia Skirmuntt. Jak dodała, "im więcej pojawi się mutacji, tym większa 'szansa', że pojawi się mutacja, która może coś zmienić". - Im więcej zakażeń, tym jest to bardziej niebezpieczne dla nas, dla odporności wykształconej przez szczepienia – oceniła.
W jej opinii wzrostu zachorowań spowodowanych nowym wariantem wirusa "należało się spodziewać". - Wirusy mutują, ten również, szczególnie jeżeli jest tak rozpowszechniony na całym świecie. Będziemy obserwować nowe mutacje, również mutacje bardziej zaraźliwe, i one będą wypierać wcześniejsze mutacje – tłumaczyła.
"Szczepionki nadal działają na wszystkie znane nam warianty"
Skirmuntt podkreśliła, że "szczepionki nadal działają na wszystkie znane nam warianty". – Jeżeli chodzi o wariant Delta, to szczepionki działają nieco słabiej, ale ta ochrona jest nadal na bardzo wysokim poziomie po dwóch dawkach. Cały czas jest na poziomie powyżej 90 procent, jeżeli chodzi o ciężkie zachorowanie, hospitalizację i śmierć z powodu COVID-19 – zwróciła uwagę.
- Szczepionki nadal nas chronią i im więcej osób zaszczepimy w szybszym okresie, tym mniej tych mutacji będziemy obserwować i tym mniejsza "szansa", że kolejne mutacje, które mogą być jeszcze bardziej zaraźliwe, się pojawią – wyjaśniła.
Skirmuntt odniosła się do danych z Wielkiej Brytanii, gdzie mimo przeszło 27 tysięcy zakażeń władze poinformowały w piątek o zaledwie 27 nowych ofiarach śmiertelnych COVID-19. - W Wielkiej Brytanii - zresztą w Izraelu dane są podobne - infekcje mogą wzrastać, ale liczba hospitalizacji i śmierci z powodu COVID-19 jest na niskim poziomie, a te dwa państwa są jednymi z tych, które mają wyszczepialność na wysokim poziomie – zauważyła. Według niej jest to dowód na to, że szczepionki działają i "mogą nas ochronić przed ciężkim zachorowaniem i śmiercią".
"Tylko patrzeć, aż te zachorowania w Polsce zaczną wzrastać"
Doktor Wojciech Feleszko przyznał, że "z uwagą przyglądamy się temu, co się dzieje w Europie". - Widzimy narastanie zachorowań w Portugalii, w Izraelu. Widzimy, że fala spadkowa w Niemczech już się zatrzymała i idzie powoli w górę – mówił.
- Tylko patrzeć, aż te zachorowania w Polsce zaczną wzrastać. Optymistycznie zakładaliśmy, że to będzie jesień, czyli wrzesień, październik, ale wydaje się, że chyba ta czwarta fala zagości u nas troszeczkę wcześniej. Nie wiem, czy to nie będzie już końcówka sierpnia – dodał.
Gość TVN24 zwrócił uwagę, że na przykładzie państw, w których dominuje wariant Delta koronawirusa "widzimy, że zachorowania wśród dzieci stają się częstsze". - Dla przykładu, w Wielkiej Brytanii choruje pięciokrotnie więcej dzieci w czwartej fali niż chorowało w trzeciej fali i dotyczy to dzieci właśnie nieszczepionych – powiedział.
- Środowisko zaszczepione w zasadzie nie ma się czego obawiać. Teraz ta choroba będzie się szerzyć wśród tych osób, które nie są zaszczepione. W przypadku Polski, gdzie poziom wyszczepienia jest jeszcze dramatycznie niski, możemy się spodziewać dużego uderzenia – powiedział.
Doktor Feleszko o objawach zakażenia wariantem Delta
Lekarz był dopytywany, czy objawy przy zakażeniu wariantem Delta różnią się od tych, których doświadcza osoba zakażona inną mutacją. - Objawy brzuszne są podnoszone jako jeden z czynników, które mogę troszkę odróżniać [mutację Delta], ale główne objawy są takie same, jak były wcześniej. Objawy zapalenia gardła, kataru, nieżytu nosa, gorączki, objawy biegunkowe, utrata węchu i smaku oczywiście też – wyliczał Feleszko.
Jego zdaniem "trochę potrwa, zanim zobaczymy większą grupę pacjentów i zaczniemy lepiej odróżniać ten nowy wariant w sensie klinicznym". - Myślę, że ten lekarski nos nas w pewnym momencie nie będzie zawodził i będziemy umieli powiedzieć, że to jest ta nowa mutacja – dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24