Po zaledwie tygodniu działania wojskowa infolinia z pomocą psychologiczną, uruchomiona z powodu epidemii choroby COVID-19, musiała na dobę zawiesić pracę. To dlatego, że jedna z pracownic mogła być narażona na kontakt z koronawirusem SARS-CoV-2. Czekamy na wyniki badań, zadziałaliśmy prewencyjnie – tłumaczy podpułkownik Marek Pietrzak, rzecznik Dowództwa Wojsk Obrony Terytorialnej, które uruchomiło infolinię.
Infolinia wznowiła działalność w czwartek po godzinie 7 rano. Ale przez całą środę wszyscy, którzy dzwonili na 800 100 102 słyszeli komunikat: "Przepraszamy, z przyczyn technicznych infolinia wsparcia psychologicznego Wojsk Obrony Terytorialnej jest chwilowo nieczynna".
Od 18 marca pod tym numerem oraz na specjalnym kanale na komunikatorze Skype można było uzyskać całodobową, bezpłatną pomoc psychologiczną. To oferta dla osób starszych, samotnych, źle znoszących izolację czy odczuwających stan wzmożonego zagrożenia związanego z epidemią koronawirusa – reklamowało Dowództwo WOT. Z kolei minister obrony Mariusz Błaszczak zachęcał do korzystania z teleporad osoby w kryzysie związanym z kwarantanną lub leczeniem koronawirusa. Na Twitterze napisał też, że infolinia cieszy się dużym zainteresowaniem.
Jednak w środę rano, zaledwie po tygodniu od uruchomienia infolinia przestała działać. Okazało się bowiem, że jedna z cywilnych pracownic wojska, która miała udzielać porad psychologicznych przez telefon, mogła być narażona na kontakt z koronawirusem. – Miała kontakt z osobą, która miała kontakt z zakażonym – precyzuje rzecznik dowództwa "terytorialsów" ppłk Marek Pietrzak. Zaprzecza też, by pracownica była chora.
"Dmuchanie na zimne"
Wojsko czeka teraz na wyniki badań osoby, z którą miała kontakt pracownica infolinii. Także od niej samej w czwartek ma zostać pobrany wymaz – zapowiedział ppłk Pietrzak w rozmowie z tvn24.pl.
Rzecznik Dowództwa WOT tłumaczy też, że pani psycholog została prewencyjnie odizolowana od pozostałych żołnierzy i pracowników cywilnych, którzy znajdują się w koszarach w Zegrzu niedaleko Warszawy, gdzie funkcjonowała infolinia i gdzie mieści się Dowództwo Wojsk Obrony Terytorialnej. – To dmuchanie na zimne – wyjaśnia oficer.
Infolinia wznowiła działanie w czwartek rano. Pracuje w tym samym pomieszczeniu co do tej pory, tyle że - jak mówi podpułkownik Pietrzak - wszystkie sprzęty zostały prewencyjnie zdezynfekowane.
"Odporna Wiosna"
Pomoc psychologiczna przez telefon to tylko jedno z działań, jakie Wojska Obrony Terytorialnej podjęły w związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa SARS-CoV-2. W ramach operacji, która otrzymała kryptonim "Odporna Wiosna", terytorialsi przede wszystkim wspierają służby sanitarne i samorząd terytorialny w zaopatrywaniu w żywność i leki osób potrzebujących. Chodzi o personel medyczny zaangażowany w walkę z epidemią, kombatantów i weteranów, osoby starsze, niepełnosprawne, samotnie wychowujące dzieci lub poddane kwarantannie.
Żołnierze – nie tylko ci z WOT – wspierają też Straż Graniczną i policję w ochronie granicy państwowej tam, gdzie ze względu na epidemię przywrócono kontrole, oraz w kontrolowaniu osób poddanych kwarantannie. Pracownie krawieckie, istniejące w niektórych jednostkach i zajmujące się na co dzień na przykład naprawa spadochronów, przyłączyły się do akcji szycia maseczek dla personelu medycznego. Wojskowi w ostatnich dniach licznie włączyli się też w akcję oddawania krwi dla potrzebujących.
Narodowy Fundusz Zdrowia prowadzi całodobową infolinię (tel. 800 190 590) udzielającą informacji o postępowaniu w sytuacji podejrzenia zakażenia koronawirusem.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Terytorialsi/Twitter