Obecnie rządząca partia powtarza metody z PRL i powołuje się na swój niewątpliwy mandat wyborczy. Ten mandat nie obejmuje tego, aby łamać prawo i niszczyć obywateli - powiedział w TVN24 Jan Lityński, działacz opozycji z PRL i były poseł, odnosząc się do działań policji z ostatnich dni.
Jan Lityński, działacz opozycji w PRL i były poseł, komentował w TVN24 między innymi interwencje policji wobec uczestników protestu przedsiębiorców. Stwierdził, że "niestety przypomina mu to PRL". - To, co mnie niepokoi, to to, że następuje upolitycznienie policji. Policja zaczyna mówić językiem politycznej władzy. To jest niebezpieczne - powiedział.
Lityński mówił też o karach nakładanych na uczestników innych protestów, między innymi artystów. - Taki pomysł, że się do tego wykorzystuje sanepid, jest pomysłem dosyć obrzydliwym - dodał, odnosząc się do faktu, że to sanepid nakłada kary za nieprzestrzeganie obostrzeń dotyczących epidemii.
"Cofnięcie się do PRL-u, tylko teraz jest to znacznie bardziej obrzydliwe"
Jego zdaniem "jest to cofnięcie się do PRL-u, tylko teraz jest to znacznie bardziej obrzydliwe". - Wówczas mieliśmy do czynienia z władzą, o której uważaliśmy, że jest narzucona, a metody tej władzy są metodami zewnętrznymi. Obecnie rządząca partia wytworzyła taką sytuację, że powtarza te metody i jeszcze powołuje się na swój niewątpliwy mandat wyborczy - mówił Lityński.
Zaznaczył jednak, że "ten mandat nie obejmuje tego, aby łamać prawo i niszczyć obywateli". - Myślę, że to są takie odruchy bezwarunkowe przed klęską. Myślę, że ta władza prowadzi się do klęski - ocenił działacz opozycji z czasów PRL.
Źródło: TVN24