Ministerstwo Zdrowia poinformowało w poniedziałek o 7316 nowych przypadkach zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2. Resort przekazał też, że zmarły trzy osoby chore na COVID-19. Od początku pandemii w Polsce potwierdzono 3 111 534 infekcje, z powodu koronawirusa zmarło łącznie 77 760 osób.
Przed tygodniem Ministerstwo Zdrowia informowało o 4894 potwierdzonych infekcjach. Dzisiejsza liczba zakażeń jest wyższa o 2422. To wzrost o prawie 50 procent.
Z komunikatu resortu zdrowia wynika, że najwięcej nowych zakażeń ostatniej doby potwierdzono w województwie mazowieckim - 1878. Pozostałe przypadki dotyczą województw: lubelskiego (730), łódzkiego (519), małopolskiego (494), dolnośląskiego (471), śląskiego (449), zachodniopomorskiego (447), pomorskiego (404), wielkopolskiego (380), podlaskiego (347), podkarpackiego (327), kujawsko-pomorskiego (253), warmińsko-mazurskiego (231), świętokrzyskiego (107), opolskiego (100) i lubuskiego (80).
99 zakażeń to dane bez wskazania adresu, które mają zostać uzupełnione przez inspekcję sanitarną.
Średnia liczba potwierdzanych dziennie zakażeń, obliczana na podstawie danych z ostatnich siedmiu dni, wzrosła do 11 623 i jest najwyższa od 23 kwietnia.
Resort przekazał w poniedziałek, że zmarły trzy osoby, wszystkie miały choroby współistniejące.
Od początku pandemii w Polsce potwierdzono 3 111 534 infekcje, z powodu koronawirusa zmarło łącznie 77 760 osób.
Ministerstwo Zdrowia przekazało, że ostatniej doby wykonano ponad 37,2 tysiąca testów na obecność koronawirusa.
Dane ze szpitali
Z poniedziałkowego raportu z danymi epidemicznymi wynika, że:
- 15 677 łóżek jest przeznaczonych dla pacjentów z COVID-19 (+91 w stosunku do poprzedniego dnia), - z tego 10 221 łóżek jest zajętych przez pacjentów z COVID-19 (+433), - 1430 respiratorów jest przeznaczonych dla pacjentów z COVID-19 (+18), - z tego 872 respiratory są obecnie wykorzystywane (+15), - 351 367 osób jest objętych kwarantanną (-25 112), - 2 753 325 osób wyzdrowiało (+9010).
W szpitalach przebywa 10 221 osób z COVID-19. To dwukrotnie więcej niż dwa tygodnie temu, gdy hospitalizowano 5042 osoby.
Liczba pacjentów w szpitalach przekroczyła 10 tysięcy po raz pierwszy od 19 maja. Liczba pacjentów, którzy są leczeni za pomocą respiratorów, jest najwyższa od 25 maja.
Andrusiewicz: w większości hospitalizacje i zgony, które dotyczą osób zaszczepionych, dotyczą osób, które mają co najmniej dwie choroby współistniejące
Poniedziałkowe dane dotyczące zakażeń komentował rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz. - Jeżeli popatrzymy na wzrosty procentowe, to one w ostatnich dniach są identyczne. Jesteśmy na poziomie mniej więcej 50 procent wzrostu tydzień do tygodnia. Ten dzisiejszy wynik to też blisko 50 procent wzrostu do poprzedniego poniedziałku - powiedział.
Zwrócił uwagę, że według danych pozyskanych przez resort "w większości hospitalizacje trudne i zgony, które dotyczą osób zaszczepionych, bo takie też się zdarzają, dotyczą osób, które mają co najmniej dwie choroby współistniejące". - Dlatego tak bardzo nam zależy na tym, żeby osoby z upośledzoną odpornością, osoby starsze, korzystały z trzeciej dawki - dodał.
Wypowiedział się również na temat ewentualnych obostrzeń lokalnych. - Nie ma jednolitych zaleceń ekspertów. Żaden ekspert nie wypowiada się w takim samym duchu, co inni eksperci. Oczywiście część osób będzie mówiła, że w tej chwili należy wprowadzić pewne obostrzenia i pewne restrykcje w powiatach, w regionach, w których mamy dość dużo zakażeń, ale nie jest to jednolita opinia - dodał. Przypomniał, że w poprzednich falach zamykane były szkoły, a obecnie większość ekspertów jest zdania, aby tego nie robić. - Szkół nie będziemy zamykać, ponieważ jest to dużo trudniejsze dla psychiki dziecka, jeżeli jest na nauce zdalnej - wyjaśnił.
Zwrócił również uwagę, że znajdujemy się w innej sytuacji niż w poprzednich falach ze względu na szczepienia i mniejszą liczbę hospitalizacji. - Tak zamknąć gospodarki, jak ją zamykaliśmy poprzednio, nie można - zaznaczył. Dodał, że wciąż dostępne są łóżka szpitalne. - Nie ma w tej chwili żadnego zagrożenia, że w Polsce tych łóżek dla pacjentów COVID-owych zabraknie - zapewnił.
- Jeżeli my jako społeczeństwo nie będziemy reagowali w odpowiedni sposób, czyli nie przestrzegali tych zasad epidemicznych, zasłaniania nosa i ust, to w końcu może dojść do sytuacji, w której takie obostrzenia będą potrzebne. Na dziś nie widzimy potrzeby wprowadzania takich obostrzeń - podkreślił.
Źródło: tvn24.pl, TVN24