Szef Ministerstwa Zdrowia Adam Niedzielski przekazał, że ostatniej doby w Polsce odnotowano 6422 zakażenia. - Trzeci dzień z rzędu mamy z powrotem przyrosty - poinformował. Dodał, że ostatnie dni pod tym względem "są bardzo niepokojące". - Jeżeli będziemy widzieli w tym tygodniu, że mamy kontynuację wzrostowego trendu infekcji przy zapełnieniu łóżek mniej więcej 20 tysięcy, to będziemy podejmowali kolejne decyzje zaostrzające - zapowiedział.
Adam Niedzielski był gościem "Porannej Rozmowy" w RMF FM. Podał najnowsze dane epidemiczne, czyli 6422 nowe zakażenia koronawirusem. - Niestety to o ponad dwadzieścia pięć procent więcej niż tydzień temu. To, co jest bardzo niepokojące, to to, że to trzeci dzień z rzędu, kiedy mamy z powrotem przyrosty, bo do tej pory notowaliśmy spadki. Te ostatnie trzy dni są bardzo niepokojące.
Przed tygodniem, 27 grudnia Ministerstwo Zdrowia potwierdziło 5029 zakażeń. Dzisiejsza liczba zakażeń jest wyższa o 1393. To wzrost o niemal 28 procent. Średnia liczba potwierdzanych dziennie zakażeń, obliczana na podstawie danych z ostatnich siedmiu dni, wzrosła do 11 282 i jest o prawie 200 wyższa niż w niedzielę. Wskaźnik ten rośnie trzeci dzień z rzędu po wcześniejszym, trzytygodniowym okresie spadków.
Minister zdrowia zastrzegł, że dzisiejsze dane nie są wynikiem sylwestra. Przyznał, że jego zdaniem to także nie jest efekt świąt Bożego Narodzenia. Ocenił, że wyniki te są "sygnałem ostrzegawczym".
Co z obostrzeniami?
Czy w związku z trendem zwyżkowym możemy spodziewać się nowych obostrzeń? - Jeżeli pewien arsenał, związany z wyszczepieniem, się kończy, to używa się tego, co pozostaje w ręku. Wtedy w ręku pozostają restrykcje, obostrzenia. Jeżeli będziemy widzieli w tym tygodniu, że mamy kontynuację wzrostowego trendu infekcji przy zapełnieniu łóżek mniej więcej 20 tysięcy, czyli czas bardzo wysokim, to tak, będziemy podejmowali kolejne decyzje zaostrzające - odpowiedział minister.
- Prawdopodobnie w środę lub w piątek. Wtedy możecie się państwo spodziewać nowych decyzji, o ile ten trend, związany ze wzrostem infekcji, się utrzyma - uściślił.
Pytany o to, jakie to mogą być restrykcje, Niedzielski odpowiedział, że rząd będzie rozmawiał o dalszym losie nauczania w szkołach. Zwrócił przy tym uwagę, że "naprawdę ogromnym kosztem jest ograniczanie nauki stacjonarnej". - Inne restrykcje to są oczywiście restrykcje związane z ograniczaniem działalności gospodarczej, aktywności w galeriach, innych tego typu miejscach - wyliczył.
Dopytywany, czy możemy na przykład spodziewać się zamknięcia galerii handlowych, minister zdrowia odparł, zwracając się do prowadzącego: - Na przykład, ale nie chciałbym teraz przesądzać, bo pan pociągnie naszą rozmowę w kierunku gdybania.
"Polska niestety ma w Europie jeden z niższych poziomów wyszczepienia"
Niedzielski pytany o wysoką liczbę zgonów osób chorych na COVID-19 mówił, że "między krajami są duże różnice pomiędzy podejściem do kwalifikowania na poziomie indywidualnym". Dodał, że nie chce wyjaśniać tych różnic.
>> W ciągu tygodnia w Polsce z powodu COVID-19 zmarło 3248 osób, w Niemczech 1801, a w Hiszpanii 326
- Ja absolutnie nie będę się starał różnicami metodologicznymi wytłumaczyć różnic w liczbie zgonów, bo to o wiele bardziej skomplikowana sprawa - mówił dalej. Na zwrócenie uwagi o poziom wyszczepienia, Niedzielski przyznał, że "Polska niestety ma w Europie jeden z niższych poziomów wyszczepienia".
"Wszystko wskazuje, że dość płynnie przejdziemy z czwartej fali w falę piątą"
Wiceminister zdrowia Waldemar Kraska w "Sygnałach Dnia" Polskiego Radia podał, że ostatniej doby odnotowano dziewięć zgonów osób z powodu COVID-19. Poinformował też, że mamy potwierdzone 52 nowe przypadki wariantu omikron w Polsce.
- Jeżeli patrzymy na ten nowy wariant, jeżeli porównamy to do wariantu delta, to szacujemy, że to jest w tej chwili 1,5 procenta wszystkich przypadków. To może wydawać się niedużo, ale jego zakaźność i jak szybko on się rozprzestrzenia w Europie Zachodniej powinno budzić także nasz niepokój i budzi - powiedział.
Kraska ocenił, że "wszystko na to wskazuje, że dość płynnie przejdziemy z czwartej fali w falę piątą". - Bo nowy wariant koronawirusa, niestety, jest bardzo zakaźny. On bardzo szybko się rozprzestrzenia i prawdopodobnie także i u nas on dość szybko zdominuje wariant delta - wytłumaczył.
Źródło: RMF FM, Polskie Radio, tvn24.pl