Po zmianie testowania i dalszego umożliwiania zlecania testów przez lekarzy rodzinnych, należy spodziewać się ogromnego wzrostu liczby identyfikowanych przypadków zakażenia koronawirusem - powiedział w sobotę w TVN24 dr Tomasz Ozorowski, mikrobiolog, konsultant wojewódzki w dziedzinie mikrobiologii lekarskiej. Mówił także o najlepszym scenariuszu walki z pandemią.
Ministerstwo Zdrowia poinformowało w sobotę o 2367 nowych przypadkach zakażenia SARS-CoV-2. To najwyższy dobowy bilans od początku pandemii. Resort przekazał także informację o śmierci 34 osób, wśród nich o 36-latku, który nie miał chorób współistniejących. Łącznie w Polsce infekcję koronawirusem potwierdzono u 98 140 osób, spośród których 2604 zmarły.
Mikrobiolog dr Tomasz Ozorowski powiedział w sobotę w TVN24, że prognozuje się wzrost zakażeń i to bardzo wyraźny.
Dodał, że "wynika to z faktów obiektywnych, czyli z rozwoju epidemii, a po drugie jednak z coraz lepszego testowania społeczeństwa". - Udrożniliśmy ścieżkę do możliwości zlecenia testów przez lekarzy rodzinnych, one były do tej pory bardzo ograniczone, tylko przy wystąpieniu czterech objawów naraz - zaznaczył dr Ozorowski.
- W tej chwili, po zmianie testowania i dalszego umożliwiania zlecania testów przez lekarzy rodzinnych, należy spodziewać się ogromnego wzrostu zachorowań, liczby identyfikowanych przypadków – ocenił.
Podał przykład Francji, gdzie "w momencie udrożnienia diagnostyki właściwie dla każdego, nagle mieliśmy z dnia na dzień ogromny wzrost liczby zakażeń".
- Spodziewam się, że w momencie, kiedy lekarze rodzinni w końcu zaczną zlecań badania wtedy, kiedy to jest potrzebne, to zaczniemy identyfikować liczbę przypadków bardziej rzeczywistą, a nie jedynie wierzchołek góry lodowej – powiedział mikrobiolog.
Jakie kryteria kwalifikacji pacjenta na test?
Według przepisów nowelizacji rozporządzenia ministra z 8 września lekarze rodzinni mogli zlecić wykonania testu molekularnego u pacjenta, u którego podejrzewają lub rozpoznają chorobę COVID-19, jeśli zbadają go fizykalnie. Mogli również skierować na wymaz w ramach odbytej teleporady, ale pod warunkiem, że pacjent potwierdził wystąpienie jednocześnie czterech objawów: temperatura powyżej 38 st. Celsjusza, kaszel, duszności, utrata węchu lub smaku.
Podczas czwartkowej konferencji prasowej minister zdrowia Adam Niedzielski poinformował, że zostanie przygotowane rozporządzenie, dotyczące "schematu prowadzenia pacjenta".
- Tam znajdą się gwarancje dla pacjenta, które dotyczą możliwości skonsultowania się przy pozytywnym wyniku z każdym z lekarzy. Będziemy tam również zawierali unormowania, które dotyczą wymogów związanych z kierowaniem na test, na wymaz. Wydyskutowaliśmy też takie rozwiązanie, że wymóg badania fizykalnego zostanie zniesiony. Do decyzji lekarza będzie należało to, czy dany pacjent powinien być zdiagnozowany tylko metodą teleporady, czy jednak warunki i sytuacja wymaga wizyty i tym samym takiego fizykalnego badania – powiedział minister.
Pytany, jak będą wyglądały kryteria kwalifikacji na wymaz, czy będą musiały występować łącznie cztery wymienione objawy, odparł, że "tu najważniejsza jest ocena lekarza".
Epidemia "będzie trwała aż do wystąpienia tak zwanej odporności stadnej"
Dr Tomasz Ozorowski pytany w TVN24, ile jeszcze potrwa epidemia, powiedział, że "będzie ona trwała aż do wystąpienia tak zwanej odporności stadnej, czyli nabycia jej przez 50 do 70 procent społeczeństwa".
- Tylko pytanie, czy nastąpi to w sposób naturalny, a wiec do 70 procent społeczeństwa będzie musiało przechorować, aby epidemia wygasała, czy rzeczywiście uda się wytrwać do czasu wyprodukowania skutecznej szczepionki. Nie mam wątpliwości, że dopiero wtedy zaczniemy czuć się bardziej spokojni, no ale wtedy już większość z nas przechoruje infekcję - mówił.
Mikrobiolog o najlepszym scenariuszu
Mówił również o możliwie najlepszym scenariuszu walki z pandemią. - Najlepszy scenariusz jest taki, że mamy zdolność masowego testowania społeczeństwa i właściwie każdy z minimalnymi objawami może wykonać test, potwierdzić zakażenie, odseparować się od społeczeństwa. I że szybko identyfikujemy osoby, które są zakaźne w momencie, kiedy jeszcze nie mają objawów, a więc umiejętny system identyfikacji osób z kontaktu – ocenił.
Dodał, że to jest pierwsza ścieżka ku opanowaniu epidemii.
Źródło: TVN24