Zaczynamy próbować obchodzić skądinąd rozsądne zalecenia - ocenił w "Rozmowie Piaseckiego" główny doradca premiera do spraw COVID-19 profesor Andrzej Horban. W TVN24 prosił, aby "doczekać szczęśliwie do świąt Wielkanocy" i wstrzymać się z zimowymi wyjazdami. - Wiosna będzie nasza, ale zima będzie zimą koronawirusa - przekonywał.
Niemcy, Słowacja, Litwa, Dania, Czechy - te kraje z powodu epidemii COVID-19 wprowadziły ostre restrykcje przed okresem świątecznym, włączając zakaz wychodzenia z domu bez ważnej przyczyny. O to, czy podobne decyzje możliwe są także i w Polsce, pytany był w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 krajowy konsultant do spraw chorób zakaźnych i główny doradca premiera do spraw COVID-19 profesor Andrzej Horban.
- Obserwacja naszych sąsiadów i tego, co się dzieje w Polsce, zdecydowanie powoduje niepokój i lekkie jeżenie się włosów na głowie - ocenił. - Zaczynamy próbować obchodzić skądinąd rozsądne zalecenia - powiedział, przypominając, że nie lubi używania określenia "obostrzenia", ponieważ - jak mówił - powoduje to chęć ominięcia tych zaleceń.
- W tej chwili mamy bardzo duży poziom zakażeń. Wiosną, latem martwiliśmy się, jak mieliśmy 500 nowych zdiagnozowanych i kilkadziesiąt zgonów. W tej chwili mamy 500 zgonów dziennie i 12 tysięcy nowych zakażeń. W momencie, gdy sobie poluzujemy i zaczniemy zachowywać się tak, jak normalnie, to istnieje bardzo duża szansa, żebyśmy sobie natychmiast zdublowali te liczby - tłumaczył. Dodał, że taka sytuacja dzieje się właśnie u niektórych z naszych sąsiadów.
"Wiosna będzie nasza, ale zima będzie zimą koronawirusa"
Czy możemy zatem spodziewać się, że zalecenia mające na celu zatrzymanie rozprzestrzeniania się epidemii zostaną zaostrzone jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia? - Po pierwsze, chcemy uniknąć tłoku na stokach w miejscowościach, które uważane są za miejsca wypoczynku zimowego - odpowiedział profesor Horban. - Chodzi nam o to, żeby było to miejsce wypoczynku zimowego, a nie miejsce powodujące wzrost zakażeń i w konsekwencji wzrost zgonów - wyjaśnił. - Nie mają być to miejsca pogrzebowe - dodał.
- Wszystkie nasze pomysły pod tytułem "jedziemy służbowo do hotelu i udajemy, że narty są do nas przyklejone zupełnie przypadkiem, a w barze siedzimy zupełnie przypadkiem, bo się chłodzimy", to po prostu groza - zwrócił uwagę.
Zachęcał, aby "doczekać szczęśliwie do świąt Wielkanocy". - Jeżeli będzie już szczepionka, jeżeli zaszczepimy ludzi, którzy są w potencjalnym niebezpieczeństwie utraty zdrowia i życia, to wtedy jedźmy spokojnie i cieszmy się życiem. Wiosna będzie nasza, ale zima będzie zimą koronawirusa - przekonywał główny doradca premiera do spraw COVID-19.
CZYTAJ WIĘCEJ: Kiedy rozpoczną się szczepienia na koronawirusa, jaka będzie ich kolejność, jak będą wyglądały zapisy?
Prof. Horban: wirus z jednej strony nie jest jednorodny, z drugiej - łagodnieje
Czy wirus SARS-CoV-2 ewoluował w ostatnim czasie? - Wygląda na to, że ten wirus jest łatwiej transmitowany, co jest zresztą typowe - odpowiadał Andrzej Horban.
Wyjaśnił przy tym, że "wirus nie jest jednorodny, podobnie jak my nie jesteśmy tacy sami, mimo że z pozoru wyglądamy podobnie". - Jest dwóch dżentelmenów: jeden ma brodę, a drugi nie, to jest ta różnica. Tak samo jest z wirusami: jeden ma taki skład antygenowy, drugi taki. Te odmiany wirusa, które łatwiej się transmitują, one w pewnym momencie nie są transmitowane, bo do tego nie dopuszczamy, pakując chorych pacjentów do izolacji albo do szpitala - tłumaczył.
- Z drugiej strony ten wirus, coś za coś, łagodnieje. W związku z tym, odsetkowo, mamy mniej zgonów. To nie jest trzy procent ani dziesięć procent, jak było na początku lockdownu - zwrócił uwagę, przypominając sytuację wiosną we Włoszech.
"Ryzyko przyjęcia szczepionki i ryzyko nieprzyjęcia szczepionki jest nieporównywalne"
Pełnomocnik rządu do spraw szczepień i szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michał Dworczyk zapowiedział w środę, że "jeżeli producent dotrzyma deklaracji, to szczepienia grupy zerowej będą mogły się rozpocząć jeszcze w grudniu tego roku".
Profesor Horban zapytany o to, czy rozumie obawy społeczeństwa przed zaszczepieniem się odpowiedział, że "z jednej strony" rozumie. - Aczkolwiek szczepionka nie jest tworem nowym - przypomniał.
- Rozumiałbym obawy ludzi 200 lat temu, gdy doktor Edward Jenner (w 1796 roku - red.) wprowadzał szczepionkę na ospę prawdziwą - powiedział. - Po dwustu latach stosowania szczepionki wiemy, jak one działają. Szczepionki ratują życie i powodują to, że ludzie nie zapełniają cmentarzy. Tutaj ryzyko przyjęcia szczepionki i ryzyko nieprzyjęcia szczepionki jest nieporównywalne - zaznaczył.
Gość Konrada Piaseckiego mówił też, że "jest to szczepionka bezpieczna na tyle, na ile mogą być bezpieczne". - Z reguły każdy produkt leczniczy jest obserwowany, zwłaszcza nowy. My nie rezygnujemy z dokładnej analizy tego, co się będzie działo - powiedział.
- Zdajemy sobie sprawę, że ludzie chorują na inne choroby i dokłada analiza powiązania tego, co się dzieje po podaniu szczepionki w dłuższym okresie czasu, kilka lat, i analiza tego, czy na przykład liczba udarów nie rośnie i powiązania tej większej liczby ze stosowaniem szczepionki, jest rzeczą podstawową. Tego typu analizy będą prowadzone - zapowiedział. - Ryzyko szczepienia jest żadne w porównaniu z ryzykiem zachorowania - powtórzył.
Szczepionki przeciw COVID-19 mają być darmowe, dobrowolne i dwudawkowe. W pierwszej kolejności szczepienia prowadzone mają być wśród pracowników służb medycznych, mieszkańców domów pomocy społecznej, zakładów opiekuńczo-leczniczych, żołnierzy oraz osób starszych. Celem rządowego programu szczepień jest doprowadzenie w 2021 roku do odporności populacyjnej.
Źródło: TVN24