Za normalnym życiem, tym sprzed pandemii, tęskni cała Europa. W Unii Europejskiej jest pomysł na tak zwane paszporty covidowe. Ostatecznie decyzji w tej sprawie jeszcze nie ma, ale jest presja. Niektóre kraje, jak Dania, wprowadziły u siebie wewnętrzne korona paszporty. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Przed pandemią COVID-19 dzieci tłumnie bawiły się w parku rozrywki i tak też jest teraz - zaledwie 870 kilometrów na północ od Polski. Od ostatniego razu, czyli od wybuchu pandemii i lockdownu zmieniło się wszystko. Żeby było tak jak było, w Danii trzeba mieć korona paszport, być zaszczepionym, ozdrowieńcem lub mieć aktualny wynik testu na COVID-19.
Parlament Europejski o paszportach covidowych
Za normalnym życiem tęskni cała Europa. W Parlamencie Europejskim trwa dyskusja o korona paszporcie dla całej Unii Europejskiej. - Grozi nam fragmentaryzacja i mnogość rozwiązań krajowych. Powstanie wiele dokumentów, które trudno będzie weryfikować. Stąd potrzebny "zielony certyfikat" dla całej Unii Europejskiej - uważa komisarz ds. sprawiedliwości Didier Reynders.
Taki dokument ma ułatwić, a niekiedy nawet umożliwić przemieszczanie się po Europie i to jeszcze przed wakacjami. - To zaświadczenie zapewnia równość, nie dyskryminuje nikogo. Bo nie każdy musi się zaszczepić, żeby mieć certyfikat. Może być ozdrowieńcem lub wykonać test - wyjaśnia Jeroen Lenaers z Grupy EPL.
W tym punkcie panuje niezgoda, bo testy w różnych krajach mają różną cenę. Nie są darmowe. - Nie każdy może być zaszczepiony. Odpowiadacie: to niech robi testy, a one nie są tanie. Najpierw chcecie ograniczyć ludziom wolność, a potem mówicie, że możecie sobie tę wolność odkupić, jeśli jesteście wystarczająco bogaci. Co to jest, jeśli nie segregacja? - zastanawia się europoseł PiS Patryk Jaki.
"Może nastąpić presja"
Za testy trzeba płacić, ale za szczepionki nie, a mimo to 64 procent Polaków nie chce lub nie wie, czy się zaszczepić - wynika z badań Polskiego Instytutu Ekonomicznego. - Żeby uzyskać odporność zbiorową, trzeba zaszczepić około 75 procent populacji. Czyli wysoki bardzo odsetek – zwraca uwagę specjalistka chorób zakaźnych prof. Anna Boroń-Kaczmarska.
Żeby uzyskać odporność zbiorową, trzeba przekonać nieprzekonanych. Do tego zachęca znany aktor Cezary Pazura, który w środę przyjął drugą dawkę szczepionki Pfizera. - Ponieważ jestem twarzą akcji szczepimy się, to szkoda, bo jest dużo wątpliwości, że nie trafiłem na AstraZenekę. No bo tym bym się zaszczepił - przyznaje ambasador akcji "Szczepimy się".
Tych, którzy nie chcą się szczepić, nie da się do tego zmusić. - Jeżeli ktoś się nie chce zaszczepić, zachoruje, to jego sprawa. Ale jeżeli zachoruje, niech płaci te dziesiątki tysięcy złotych za terapię, za naszą ciężką pracę i za nasze narażanie się - uważa prof. Anna Piekarska z Rady Medycznej przy premierze.
Brak szczepionki, a co za tym idzie unijnego certyfikatu, może utrudnić życie. - Ze strony innych państw członkowskich może nastąpić jednoznaczna presja na wdrożenie pewnych rozwiązań. I wtedy, gdybyśmy się do tego nie dostosowali, ogromna rzesza naszych obywateli nie mogłaby korzystać z pewnych swobód - wyjaśnia premier Mateusz Morawiecki. Tymi "swobodami" może być podróżowanie po Europie czy zabawa w duńskim parku rozrywki.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock