Omikron w Europie Zachodniej prowadzi do rekordowych poziomów infekcji, a Polakom wciąż się wydaje, że "jakoś to będzie". My jako naród nie uczymy się na cudzych błędach, chcemy się uczyć na własnych. Powtarza się ciągle ten sam scenariusz - powiedziała w TVN24 doktor nauk medycznych Magdalena Wiśniewska, kierownik Szpitala Tymczasowego w Szczecinie. Zaznaczyła, że liczba hospitalizacji wzrośnie po długim weekendzie 6-10 stycznia, a w szpitalach pojawi się nawet "maksymalna" liczba pacjentów.
Od początku pandemii w Polsce do niedzieli 26 grudnia potwierdzono 4 049 838 zakażeń koronawirusem SARS-CoV-2, zmarło 94 327 chorujących na COVID-19. Do tej pory w Polsce w pełni zaszczepionych zostało ponad 20,9 miliona osób, co oznacza, że kilkanaście milionów obywateli nie zdecydowało się na użycie jedynego sprawdzonego sposobu na ochronę przed koronawirusem.
Do sytuacji epidemicznej w Polsce odniosła się w poranku "Wstajesz i wiesz" doktor nauk medycznych Magdalena Wiśniewska, kierownik Szpitala Tymczasowego w Szczecinie.
Przekazała, że od Wigilii do jej szpitala przyjęto ponad 20 osób. - W tej chwili na łóżkach tlenowych 30 procent osób jest zaszczepionych, 70 procent niezaszczepionych, przy czym, i to zawsze podkreślam, te osoby zaszczepione trafiają do nas z zaostrzeniem zupełnie innych chorób poważnych i towarzyszącym COVID-em, który nie jest największym problemem - mówiła.
Dr Wiśniewska o omikronie: Ciągle chyba myślimy, że nas to nie dotknie. Dotknie na sto procent
Pytana, kiedy na oddziałach szpitalnych mogą być odczuwalne skutki wzmożonej aktywności Polaków w okresie świątecznym, dr Wiśniewska odpowiedziała, że "po długim weekendzie 6-10 stycznia". - Jesteśmy przygotowani na to, że będziemy mieli znowu bardzo duże obłożenie, żeby nie rzec maksymalne - powiedziała.
- My się jako naród nie uczymy na cudzych błędach, chcemy się uczyć na własnych. Powtarza się ciągle ten sam scenariusz, kiedy eksperci ostrzegają, że należy uważać, nie należy się gromadzić, spotykać, (a naród myśli - red.), że może jakoś to będzie, a potem się okazuje, że jednak "jakoś" nie jest - oceniała dr Wiśniewska.
Dodała, że przy kolejnej fali zachorowań "będzie dokładnie tak samo". - Do tego mamy niestety zagrażający nam nadchodzący wariant omikron, a już patrzymy na to, co się dzieje w krajach Europy Zachodniej. Widzimy, jak bardzo obłożona jest ochrona zdrowia, jak dużo jest zachorowań, a jednak ciągle chyba myślimy, że nas to może nie dotknie. Dotknie, dotknie, na sto procent - mówiła.
Źródło: TVN24