To nie jest tak, że wirus lubi tylko serce. Uszkadza również mózg, uszkadza wszystkie naczynia w naszym organizmie - mówił w poniedziałek w TVN24 Marcin Pakulski, pulmonolog, były prezes Narodowego Funduszu Zdrowia. Zwracał uwagę na powikłania po przebyciu COVID-19. Zaznaczał, że nie wiadomo jeszcze wszystkiego o późnych następstwach tej choroby.
Ministerstwo Zdrowia poinformowało w niedzielę o 1075 nowych potwierdzonych przypadkach zakażenia koronawirusem. Resort przekazał też informację o śmierci 46 osób chorych na COVID-19. Od początku pandemii w Polsce zakażenie koronawirusem potwierdzono u 2 865 622 osób, z których 72 928 zmarło.
"To nie jest tak, że wirus lubi tylko serce"
Marcin Pakulski, były prezes NFZ i pulmonolog, mówił w TVN24 w poniedziałek o powikłaniach, które mogą wystąpić po przebyciu COVID-19. - Przede wszystkim są to powikłania związane z niewydolnością układu oddechowego. Wirus SARS-CoV-2, jak wszyscy wiedzą, głównie niszczy nam płuca, powoduje niewydolność oddechową - mówił. - Nie wiemy jeszcze, czy będziemy mieli skuteczny sposób na zwalczenie tych zmian. Nie wiemy, czy te zmiany w jakimś stopniu samoistnie będą mogły się wycofywać. Wielu pacjentów udaje się uratować kosztem inwalidztwa oddechowego - dodał.
- Drugim narządem, który jest uszkadzany, jest serce i naczynia [krwionośne - przyp. red.]. Tutaj mamy już doniesienia i publikacje, które mówią o tym, że przejście infekcji koronawirusowej, niestety, pozostawia trwały ślad, jeśli chodzi o naczynia wieńcowe. Trzeba sobie zdawać sprawę, że to nie jest tak, że wirus lubi tylko serce. Uszkadza również mózg, uszkadza wszystkie naczynia w naszym organizmie w mniejszym lub większym stopniu. Te zmiany dotyczące układu krążenia i układu neurologicznego są manifestowane dosyć wcześnie. Pojawiają się zaburzenia pamięci, zaburzenia odczuwania smaku, widzimy też i opisywane są dolegliwości związane ze spadkiem tolerancji wysiłku - wyjaśniał lekarz.
Zaznaczył, że na razie nie wiadomo jeszcze wszystkiego o mechanizmie tej choroby i jej późnych następstwach. - Ten wirus jest bardzo dziwnym wirusem, z którym tak naprawdę wcześniej nie spotkaliśmy się jako medycy. Nie mamy jeszcze zbyt wiele informacji i doświadczenia w tym jakie późne powikłania może wirus wywoływać i w jaki sposób skuteczny zapobiegać tym powikłaniom - mówił.
Czym jest long covid?
Podkreślił, że ważne jest to, aby ozdrowieńcy w przypadku niepokojących objawów takich jak spadek tolerancji wysiłku czy zaburzeń układu nerwowego bądź pamięci zgłaszali się do specjalistów na badania. - Powinniśmy w systemie stworzyć taki program koordynowanej opieki nad pacjentami z zespołem long covid. To właśnie jest nowa nazwa, która pojawiła się już w literaturze, która opisuje zespół objawów ze strony czy to układu oddechowego, czy układu krążenia, czy też układu nerwowego, które składają się na całość obrazu tych problemów zdrowotnych - powiedział.
Skomentował też sytuację osób, które zachorowały na COVID-19, cierpiąc już na inne choroby współistniejące. - Po pierwsze, to jest problem jednak nieleczonych chorób już tych, które wcześniej występowały z powodu przestawienia się systemu na leczenie tylko i wyłącznie schorzeń związanych z pandemią czy z zakażeniami. Mieliśmy wstrzymane planowe zabiegi, ograniczone były możliwości wizyt - mówił.
- Trudno powiedzieć, na ile źle kontrolowane choroby przewlekłe będą teraz główną przyczyną dolegliwości, a na ile te choroby przewlekłe będą zaostrzane poprzez przebycie infekcji koronawirusowej - stwierdził. - Z pewnością wszystkie te schorzenia, które są związane z chorobami naczyń, serca, z chorobami płuc, one mogą być niestety zaostrzane i ci pacjenci mogą wymagać modyfikacji leczenia, czy też intensyfikacji leczenia - ocenił pulmonolog.
Źródło: TVN24